poniedziałek, 8 czerwca 2015

Rozdział 1: Dwa światy, dwie osobowości.

Leo
Nie byłem głodny więc poszedłem do pokoju. Rzuciłem plecak w kąt pokoju i włączyłem kompa. Dziękuję bogu, że dzisiaj piątek. 2 dni wolnego. Pewnie cały weekend przesiedzę w domu. Może obejrzę którąś część Harrego Pottera, albo przeczytam. Czasem zastanawiam się z kąt urwali się ludzie którzy nie oglądali i nie przeczytali Harrego, albo co gorsza go nie lubią. Ale każdy ma swój gust. Tylko to takie dziwne. Ale nie będę się rozgadywał na tematy mało ważne. Na chwilę jeszcze zszedłem na dół. Wszedłem do kuchni. Na lodówce wisiała kartka: "Leoś w lodówce masz obiad. Musiałam pojechać na szkolenie i wrócę dopiero w niedzielę wieczorem. Matyldę zawiozłam do babci. Będziesz sam. Jeżeli nie dasz sobie rady to taty dzwoń. Rozmawiałam z nim i powiedział, że jak będziesz go potrzebował to przyjedzie. Kocham Cię. Mama". Boże tyle szczęścia mnie dopadło na koniec dnia! Nie będę musiał przejmować się że ktoś dowie się że mnie biją. Chociaż ten jeden weekend będę mógł byś sobą. Trochę rapu, muzyka na całą parę i w ogóle. Dawno nic takiego mi się nie przytrafiło. Poszedłem, a właściwie pobiegłem do pokoju. Usiadłem przed komputerem i włączyłem Spotify. Podkręciłem na maksa głośność i puściłem moją ulubioną play listę. Ponad 1200 piosenek z rapem albo całych rapowanych. Włączyłem Facebooka i kilka innych gówien. Coś tam posprawdzałem i zacząłem znowu rapować. Robię to od małego i ponoć jestem dobry. Matylda (moja młodsza siostra) kiedyś mnie nagrała. Normalnie myślałem, że ją zamorduję. Na szczęście nie wiedziała gdzie i jak dodać. Wtedy byłby pogrzeb. Nie. To akurat żarcik. Kocham młodą i w życiu bym jej nie skrzywdził. Kto jak kto, ale ja dobrze wiem co to znaczy być bitym. Dobra! Koniec!
Kilka godzin później.
- Ej! Leo! - usłyszałem jak ktoś krzyczy mi do ucha. Tak się wystraszyłem, że z krzesła prawie spadłem.
- Co ty tu Joseph robisz? - zapytałem. Czemu ja nie mogę być sam?! 
- A co? Rodziny odwiedzić nie mogę? - zaśmiał się.
- Jestem sam. Mama na szkolenie wyjechała, a Matylda u babci.
- Serio? Nie wiedziałem. A jak w szkole? - zapytał i próbował się na uśmiech wysilić. On jest jedyną osobą,  która wie.
- Emm... Po staremu. - powiedziałem i uśmiech, który jeszcze przed chwilą gościł na mojej twarzy zniknął.
- Ej... Nie możesz tego ukrywać. Dalej jest tak źle?
- Gorzej.
- Młody. Żartujesz sobie?
- Nie. Jest gorzej. Dużo gorzej. Nie chcę o tym mówić. Serio.
- Co Ci tym razem zrobili? - ta... za każdym razem o to pyta.
- Nic poważnego. Tylko kilkanaście nowych siników. Nie przejmuj się.
- W razie czego wiesz gdzie mnie szukać.
- Wiem...

Charlie
Lekcje zrobiłem w jakieś 2-3 godzinki. Nigdy jakoś się nie starałem nad estetyką moich prac. Mam ciekawsze rzeczy na głowie niż dbanie o wszystko. Najlepiej wścieka się za to moja pani od angielskiego (info od aut. chodzi o panią taką jak my mamy od polskiego. On od polskiego mieć nie może, bo wiadomo. Mieszka w Anglii). Robi się cała czerwona i żyła na szyi jej pulsuje. Gdy skończyłem, spakowałem się żeby w niedzielę mieć mniej roboty. Następnie włączyłem komputer i zszedłem na dół po sok. Mojej mamy i siostry dalej nie było. Musiało wydarzyć się coś poważnego. Trochę się martwię. Gdy wróciłem do pokoju włączyłem Spotify, moją ukochaną play listę. Liczy ona ponad 1500 piosenek więc trochę to zajmie.
Kilka godzin później.
Po kilku godzinach usłyszałem otwieranie się drzwi frontowych. Szybko zbiegłem na dół i zobaczyłem moją mamę, która miała na rękach małą.
- Co się stało mamo? - zapytałem zdenerwowany. Bardzo kocham Brooke i nie chcę żeby coś się jej stało.
- Nic poważnego kochanie. To angina. Potrzebuje dużo odpoczynku.
- Daj zaniosę ją do łóżka. - powiedziałem, a mama mi ją podała. Skierowałem się powoli do pokoju mojej siostry. Delikatnie położyłem ją na łóżku, przykryłem kołdrą i pocałowałem w czułko.
- Charlie... - powiedziała zaspanym głosem.
- Tak? - zapytałem i ukucnąłem przy jej łóżeczku.
- Poczytasz mi?
- Pewnie skarbie. A co byś chciała?
- Piotrusia Pana. - powiedziała, a ja wziąłem z półki jej ulubioną książkę.
Później.
Właśnie skończyłem czytać książkę małej. Niby ona zasnęła przy początku, ale ja uwielbiam czytać do końca jej książki. Spojrzałem na zegarek. 23. No to się zasiedziałem. Odłożyłem książkę na miejsce i skierowałem się do mojego pokoju. Wziąłem piżamę i poszedłem do łazienki. Tam wykonałem wieczorne czynności i przebrałem się w piżamę. Wyszedłem z pomieszczenia i poszedłem spać.

Witam w poniedziałkowy poranek!
Na miejscu melduje się ElimelGamesPL :D
Jak się wam rozdział podoba.
Mi o dziwo bardzo.
Leo ma rodzeństwo.
Szok!
Hehe.
Wcale nie :D
Brooke chora.
Ojojoj.
Czemu wybrałam anginę?
Sama co zimę jestem na to chora więc z doświadczenia wiem, że na to cholerstwo można chorować i chorować.
Hm...
Do rozdziału chyba nie mam żadnych komentarzy.
Ale mam małe info.
Niedługo powstanie zakładka "Leo i Charlie" albo "Bars And Melody"
Czemu?
Bo pod ostatnim rozdziałem Silaaa a mnie dobiła.
Tak więc ja się z wami już muszę żegnać, bo zaraz się chyba na autobus spóźnię.
A na razie... Komentujcie. Ja się z wami żegnam. Dzięki. Cześć i na razie.

5 komentarzy:

  1. Świetny xx "Piotruś Pan" *,* Czekam do poniedziałku Ari ❤

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziąki <3
    Ja niestety go nie wymyśliłam.
    Tym się zajęła moja Patiś Aniu :D
    Asia Ari <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Ej no xD Jest jeden powód dla którego nie śpie xD pod oknem słysze koty. Matko! One to se znalazły pore na kopulowanie sie... albo na cokolwiek co tam robią xD ale czemu ja cie dobiłam? Leżysz w trumnie? Przepraszam...nie chciałam :/ wybacz.
    Tak przechodząc to rozdział Genialny! *-*
    He he ! Starszy brat=niańka xD
    książki czyta " Piotruś pan" ^^ (nigdy nawet filmu nie widziałam... ) a mała Chora... angina... coś mi ta nazwa mówi xD ale jakoś nigdy nie chorowałam...
    więc Rozdział Wspaniały! *0*
    Czekam ! ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Czekam na rozwinięcie się akcji :)
    Joey. Lubię go ale czemu praktycznie olał Leo w tym rozdziale? :_: No ja nie mogę :>
    Ale ogólnie dobrze wam idzie ;)
    never-lose-your-friendship.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak olał?!
      Kto olał?!
      Ja nic o żadnym olewaniu nie wiem!
      Jeżeli chodzi o to że Joey nie pomógł jakoś Leo to przez to że Leo zawsze odpychał go gdy chciał mu pomóc, ale o tym będzie jeszcze mowa :D
      Asia Ari <#

      Usuń