Nikt nie będzie się o Ciebie tak martwił jak najlepsza przyjaciółka...
Rano
Amy
Wstałam jak zwykle wcześnie, bo już o 6. Tak wiem, że są wakacje, ale ja zawsze wstaję wcześnie. Nie jestem fanką długiego spania. To dla mnie trochę marnowanie czasu takie spanie do późna dlatego nie mogę ogarnąć mojej siostry.
Podniosłam się z mega wygodnego łóżka i podeszłam do szafy. Z niej wyjęłam spodnie 3/4 koloru siwego i do tego białą bluzkę na krótki rękaw. Czemu tak? Postanowiłam zrobić coś czego nie robiłam od ponad pół roku czyli pójść pobiegać. Ze wszystkim weszłam do łazienki. Przebrałam się ze słodkiej różowej piżamy w białe kotki we wcześniej przygotowane rzeczy. Włosy rozczesałam i uczesałam w całkiem wysoką kitkę. Wypuściłam jeszcze ich trochę po bokach i tak żeby mieć widoczną grzywkę. Nie lubię się bez niej pokazywać. Jakoś tak dziwnie mi bez niej. Gotowa umyłam jeszcze twarz i zęby. Opuściłam pomieszczenie z uśmiechem na twarzy co dla mnie było raczej rzeczą nietypową. Nie lubię poranków. Jakoś tak mi nie leżą. Wolę wieczory i noce. Wtedy jakoś lepiej mi się czyta i w ogóle tak jakoś lepiej się czuję.Wzięłam z biurka mojego czarnego Samsunga Galaxy J5 z tego roku oraz słuchawki po czym moje kroki skierowałam do kuchni. Po drodze usłyszałam głos siostry z kanapy.
- A ty co tak na sportowo?
- Idę pobiegać.
- Może iść z Tobą? Pamiętasz co się ostatnio stało.
- Pamiętam. Ale nic mi nie będzie. Dam jakoś radę. Nie jestem sierotą.
- Mam co do tego inne zdanie - zaśmiała się.
- Dziękuję Ci bardzo - również się zaśmiałam. Poszłam do wcześniej wymienionego pomieszczenia, zgarnęłam jabłko i wskoczyłam na kanapę koło Bruneci.
- Nie miałaś iść biegać?
- Chcę zjeść. Wolę na głodniaka nie biegać. Sama wiesz jak to się ostatnio skończyło.
- Wiem, wiem.
- Co oglądasz?
- Szukam na razie czegoś porządnego, ale jak to w wakacje nic nie ma - gdy skończyłam jeść podniosłam się z dotychczasowego miejsca i powoli szłam w kierunku drzwi wyjściowych.
- Obejrzyj jakiś dokument. Może się czegoś nauczysz - zaśmiałam się.
- Nie śmieszne Blondi.
- Oj nawet Brunecia nie wiesz jak bardzo - skończyłam ubierać buty i wyszłam z domu. Założyłam słuchawki i ruszyłam przed siebie. Nie za bardzo wiedziałam gdzie co jest, ale postanowiłam zdać się na coś co miałam na bardzo wysokim poziomie czyli instynkt. Starałam się nie spuszczać drogi z pola widzenia, bo tylko tak miałam szanse wrócić później do domu.
Później
Biegam tak gdzieś już od godziny i muszę przyznać, że Port Talbot to piękne miejsce. Oczywiście nie jest tu ładniej niż w Londynie, ale widziałam brzydsze miejsca. Jak już ogarnę gdzie co jest to nie będzie nawet tak źle. Mimo wszystko dalej mam nadzieję, że rodzicom się odwidzi i wrócimy do Londynu. Jakoś tam mi mimo wszystko lepiej.
Gdy tak biegłam poczułam jak robi mi się słabo. No nie... Przecież jadłam... Przed moimi oczami pojawiły się czarne i kolorowe plamki. Zlokalizowałam najbliższą ławkę po czym na niej usiadłam. Wyjęłam z kieszeni telefon i napisałam do Emy.
Do: Brunecia
Znowu...
Od: Brunecia
Cholera jasna Amy! Gdzie jesteś?!
Do: Brunecia
Skąd mam wiedzieć. Nie znam tego miasta.
Od: Brunecia
Opisz gdzie jesteś to Cię znajdę!
Do: Brunecia
Em... Jak wyjdziesz od nas z domu to idź w lewo przy głównej drodze. W centrum idź na rynek główny. Później z niego ostatnią drogą w lewo i tam jest park. Jestem gdzieś mniej więcej w środku.
Od: Brunecia
Pojebało Cię?! To drugi koniec miasta! Czy ty masz mózg?! Na pierwszy raz taka trasa?!
Do: Brunecia
Daj mi spokój... Straciłam po pierwsze poczucie czasu, a po drugie podziwiałam miasto.
Od: Brunecia
Już po Ciebie deklu idę tylko się nie ruszaj.
Do: Brunecia
Dziękuję siostra <3
Nie odpisała mi już. Cieszę się, że ją mam. Nie wiem co bym zrobiła bez niej. Zwłaszcza, że obecnie rodziców nie ma.
- Wszystko ok? - usłyszałam pogodny głos jakiegoś chłopaka. Odwróciłam się w jego stronę. Zobaczyłam średniej wysokości bruneta o czekoladowych oczach. Nie wydawał się groźny. Przyznam nawet, że miał całkiem przyjemne rysy twarzy. Nie miałam siły żeby się odezwać więc kiwnęłam głową do tego próbowałam się uśmiechnąć, ale wyszedł mi tylko słaby grymas. - Chyba jednak nie wszystko ok - zaśmiał się. - Jesteś tu nowa nie?
- Tak, ale nie zgubiłam się. Biegałam i po prostu gorzej się poczułam. Napisałam do siostry, a ta wpadła w panikę i kazała na siebie zaczekać. Tyle. Nic strasznego - powiedziałam lekko wkurzona. Nawet w sumie nie wiem czemu. Zwykle ludzie aż tak mnie nie denerwowali.
- Poczekam tu z Tobą. Żeby nic Ci się nie stało.
- Jak sobie chcesz - siostra błagam Cię pośpiesz się.
Jakieś półgodziny później
Emy
Przysięgam, że ją w końcu zabiję! Jak można być aż tak nieodpowiedzialnym!? A że niby to ona jest ta mądrzejsza! Z której kuźwa strony ja się pytam! Nie Emy spokojnie... Wdech i wydech. Musi się ta dziewczyna w końcu ogarnąć, bo ja z nią jeszcze trochę i nie wytrzymam.
Zresztą nie ważne. Jestem już w tym parku i jej szukam. Powiedziała mi, że jest gdzieś w środku parku na ławce. Zaczęłam się więc rozglądać i zobaczyłam ją siedzącą i rozmawiającą z jakimś chłopakiem. Zaraz chwila. O nie... To ten z imprezy. Jak on miał... Leon? Nie... Lionel? Nie, Emy wybij sobie w końcu Barce z łaba! Wiem! Leondre! On z moją siostrą?! Jego niedoczekanie. Podbiegłam szybko do nich i przytuliłam tą wariatkę.
- Martwiłam się o Ciebie głąbie - szepnęłam jej na ucho. Po chwili się od niej odsunęłam. Wstała.
- O he... - zaczął ale przerwałam mu delikatnie kręcąc głową na znak żeby nie zdradzał gdzie mnie wczoraj widział.
- Dzięki - powiedziała do niego Blondi.
- Do zobaczenia - uśmiechną się, a my odwróciłyśmy i odeszłyśmy. Oj oby do niezobaczenia.
- Jesteś głupia wiesz?
- Wiem, ale i tak mnie kochasz - uśmiechnęła się słodko i objęła mnie ręką. Westchnęłam tylko głośno i również ją objęłam.
- Ostatni razy byłaś biegać dotarło? Bynajmniej sama.
- Chyba w Twoich snach - spojrzałam w górę i pokręciłam kilka razy głową.
Już w domu
Leżę sobie na łóżku i słucham muzyki. Dalej nie mogę sobie z głowy wybić widoku tego osła i mojej siostry na tej ławce. Alex mnie przed nim ostrzegła i ciutek mi o nim powiedziała. To nie jest dobra osoba. To jest wręcz bardzo zła osoba. Amy jest za delikatna na niego. Przecież jeżeli on ją skrzywdzi to się załamie. Ona i ja. Ale nie widziałam po niej żeby była jakoś zadowolona z jego obecności więc może nie będzie trzeba jej przed nikim chronić. Nagle muzykę przerwał dźwięk SmS'a. Czyżby Alex szykowała kolejną imprezę?
Od: Alex
No cześć skarbie! Słuchaj. Jutro o 18 robię swoją siedemnastkę. Jesteś oficjalnie zaproszona :*
Do: Alex
Jutro? No... Wiesz... Nie bardzo mogę...
Od: Alex
Chyba sobie jaja ze mnie robisz.
Do: Alex
Nie. Obiecałam Amy że spędzę z nią trochę czasu i nie mogę.
Od: Alex
Jak już musisz brać tego kujona ze sobą to luz. Najważniejsze żebyś przyszła. Tylko zrób z nią coś. Nie musisz jej jakoś super malować ani nic, ale zrób żeby wyglądała lepiej niż zwykle.
Do: Alex
Ona się nie zgodzi na imprezę.
Od: Alex
To po prostu powiedz, że pójdziecie na urodziny. Co kłamstwem nie będzie.
Do: Alex
Zobaczę co da się zrobić.
Od: Alex
Pamiętaj, że liczę na Ciebie. Bez Ciebie to nie będzie to samo.
Wstałam i zatrzymałam muzykę. Skierowałam się do pokoju Blondi. Przecież ona prędzej urwie mi łeb niż się zgodzi. No trudno. Raz się żyje. Weszłam bez pukania. Moja siostra siedziała jak zwykle z książką w łapie. Tym razem wbiła mnie w szok. W łapie miała 50 twarzy Greya.
- No no no... Ładnie to tak takie książki czytać?
- A ty niby nie przeczytałaś? - no tu ma rację. Przyznaję, że czytać nie lubię, ale Greya przeczytałam nawet dwa razy.
- Ja nie po to. Pamiętasz, że jutro miałyśmy coś razem porobić nie? - kiwnęła głową. - No. Ostatnio ty wybrałaś więc teraz ja coś wymyśliłam.
- Co dokładnie?
- Pójdziemy na siedemnastkę mojej starej znajomej...
~***~
Witajcie gwiazdunie! Witajcie w rozdziale drugim! I jak się podobał? Mamy tu już dwie nowe postacie. Mianowicie Alex i Leło. Nie ta, Alex to nie jest ta nasza Alex. Wolę powiedzieć żeby nie było tu dziwnych domysłów xD Emy stara się przekonać Amy żeby poszły na imprezę. Czy Amiś się zgodzi? Ja wiem, a wy dopiero się dowiecie :) W tym rozdziale już coś tam się zadziało, ale jakieś super to nie było, ale ostrzegałam, że ta historia nie będzie aż tak emocjonująca jak poprzednia i jak widzicie miałam rację. Pod ostatnim rozdziałem komentarzami się nie popisaliście co przyznam, że dość mnie zasmuciło, bo bardzo zależy mi na waszych opiniach. Dla was to chwila, a dla mnie wielka radość :) Przypominam, że na komentarze (te dłuższe i kreatywne) odpowiadam. Powiem więcej czasem sypią się spoilery i to nawet sporawe, ale do tych największych trzeba umieć czytać między linijkami :) Żeby zachęcić was do skomentowania tego rozdziału wprowadzę taki jakby szantażyk. Jeżeli będzie 10 komentarzy (nie liczą się zaklepywania miejsc, moje odpowiedzi i wasze odpowiedzi na moje odpowiedzi oraz oczywiście spam) rozdział pojawi się od razu. Jeżeli do jutra gdzieś do 18 rozdział pojawi się we wtorek albo środę. Także wiele dłużej nie poczekacie, ale jednak trochę. Mam nadzieję, że to was troszeczkę zmotywuje :) Serdecznie zapraszam was na bloga mojej przyjaciółki, która ma naprawdę ogromny talent i masę ciekawych pomysłów:
http://whyyourforeverlastshorterthanmine.blogspot.com/?m=0
Dostałam info od niej, że rozdział 1 doda już w poniedziałek :D
A teraz nie będę przedłużać.
Do następnego!
Papa!
AsiaAri <3
A piosenka na dziś to...
Bardzo polecam posłuchać, bo serio można się uśmiać xD
~***~
Witajcie gwiazdunie! Witajcie w rozdziale drugim! I jak się podobał? Mamy tu już dwie nowe postacie. Mianowicie Alex i Leło. Nie ta, Alex to nie jest ta nasza Alex. Wolę powiedzieć żeby nie było tu dziwnych domysłów xD Emy stara się przekonać Amy żeby poszły na imprezę. Czy Amiś się zgodzi? Ja wiem, a wy dopiero się dowiecie :) W tym rozdziale już coś tam się zadziało, ale jakieś super to nie było, ale ostrzegałam, że ta historia nie będzie aż tak emocjonująca jak poprzednia i jak widzicie miałam rację. Pod ostatnim rozdziałem komentarzami się nie popisaliście co przyznam, że dość mnie zasmuciło, bo bardzo zależy mi na waszych opiniach. Dla was to chwila, a dla mnie wielka radość :) Przypominam, że na komentarze (te dłuższe i kreatywne) odpowiadam. Powiem więcej czasem sypią się spoilery i to nawet sporawe, ale do tych największych trzeba umieć czytać między linijkami :) Żeby zachęcić was do skomentowania tego rozdziału wprowadzę taki jakby szantażyk. Jeżeli będzie 10 komentarzy (nie liczą się zaklepywania miejsc, moje odpowiedzi i wasze odpowiedzi na moje odpowiedzi oraz oczywiście spam) rozdział pojawi się od razu. Jeżeli do jutra gdzieś do 18 rozdział pojawi się we wtorek albo środę. Także wiele dłużej nie poczekacie, ale jednak trochę. Mam nadzieję, że to was troszeczkę zmotywuje :) Serdecznie zapraszam was na bloga mojej przyjaciółki, która ma naprawdę ogromny talent i masę ciekawych pomysłów:
http://whyyourforeverlastshorterthanmine.blogspot.com/?m=0
Dostałam info od niej, że rozdział 1 doda już w poniedziałek :D
A teraz nie będę przedłużać.
Do następnego!
Papa!
AsiaAri <3
A piosenka na dziś to...