sobota, 18 lipca 2015

Rozdział 7: Prawnie zabronione i Siostrzana zazdrość.

Leo
Ja: A tak w ogóle... Na którą jutro idziesz?
Charlie: Na 8. I pierwsza matma.
Ja: Uwielbiam matmę!
Charlie: Ja też :D
Ja: Czyli nie jestem jedyny dziwak co matmę lubi.
Charlie: No nie. A ty na którą jutro idziesz?
Ja: Też 8. Chodzenie do szkoły na 8 powinno być prawnie zabronione :D
Charlie: Jestem tego samego zdania. Ale co zrobisz jak nic nie zrobisz?
Ja: Trzeba by było zostać jakimś ministrem edukacji czy czymś takim.
Charlie: Ja tam bym wolał zostać muzykiem. Najbardziej to chciałbym śpiewać, ale na pewno nie sam.
Ja: Nie zaczynaj ok.
Charlie: Ok. Ale mam wrażenie że to o czym nie chcesz gadać jest związane z tematem muzyki.
Ja: Charlie proszę daj spokój. I tak nic z tego nie będziesz miał.
Charlie: Ok. Na razie dam spokój. Ale i tak do tego wrócę. Zmieniając temat. Jest ktoś u Ciebie?
Ja: Nie. Jestem sam. Moja mama w piątek pojechała na jakieś szkolenie i wróci dzisiaj wieczorem. Siostrę odwiozła do babci, a mój brat już z nami nie mieszka. A ty?
Charlie: Od wczoraj jestem sam z siostrą, bo moja mama gdzieś pojechała. Nawet nie pamiętam o co chodziło :D
Ja: Brawo.
Charlie: Wracając do tematu wakacji. Masz już jakieś plany?
Ja: Nie. Pewnie będziemy siedzieć w domu, bo mama nie będzie miała pieniędzy żeby gdzieś nas zabrać. A jak u Ciebie?
Charlie: Szczerze to nie wiem. Mama jeszcze nie planuje, ale jak zacznie to będzie super niespodzianka albo dla mnie, albo dla mojej siostry.
Ja: A jak myślisz dla kogo w tym roku będzie niespodzianka.
Charlie: Biorąc pod uwagę że w zeszłym roku to była niespodzianka dla mojej siostry w tym roku będzie dla mnie.
Ja: To masz fajnie.
Charlie: Możliwe....
Ja: A co mogłoby pójść nie tak?
Charlie: Nic. Po prostu wolałbym spędzić te wakacje z tobą niż w jakimś większym mieście w Anglii. A tak zapytam. Gdzie chciałbyś najbardziej pojechać?
Ja: Szczerze to nie wiem. Nie zwiedzałem jakoś dużo miejsc na świecie.
Charlie: A gdzie już byłeś?
Ja: Zwiedziłem Walię, kawałek Irlandii, Anglię, byłem na wycieczce w Niemczech i Francji i kiedyś ze szkoły byłem w Polsce w Krakowie.
Charlie: Pamiętam, że zawsze chciałem pojechać do Polski, ale jakoś mama zawsze była przeciwko. Ma o polakach złe zdanie.
Ja: Pewnie dlatego że przyjeżdżają do nas za pracą.
Charlie: Pewnie tak. A teraz wybacz, ale muszę iść zrobić obiad. Wrócę za godzinę do 2. Ok?
Ja: Pewnie. Jak głód wzywa to nic nie zdziałasz.
Charlie: Widzę że się rozumiemy.
Ja: Jeżeli chodzi o jedzenie to rozumiem zawsze wszystko :D Kocham jeść :D
Charlie: Hahahaha. Ja mam podobnie :D To do później
Ja: Do później :D
Pożegnałem się z nim i sam poszedłem do kuchni, bo jak zaczął mówić o jedzeniu przypomniał mi że jestem głodny. Otworzyłem lodówkę i sprawdziłem czy coś tam jeszcze mam. Niestety. Wyjąłem z niej tylko mleko. Z szafek wyciągnąłem nóż słoik z nutellą i chleb. Mleka nalałem do szklanki, a czekoladą posmarowałem chleb. Talerz pełen kanapek i szklankę z mlekiem zabrałem do salonu.
- Zajebisty obiad Leo. Nie ma co. - powiedziałem do siebie i zacząłem jeść.

Charlie
Siedzę z siostrą przy stole i jemy spagetti które przygotowałem. Jestem na nią mega wściekły dlatego się do niej nie odzywam.
- Charlie? (to co mówi Brookie jest takim słodkim dziecięcym głosikiem.)
- Co.
- Jesteś zły?
- Jestem.
- Charlie... Nie gniewaj się...
- Brookie tym razem przesadziłaś i dobrze o tym wiesz. Wiesz też, że mam powód się gniewać. - powiedziałem i wstałem. - Jak skończysz jeść to talerz włożysz do zlewu i pójdziesz do siebie do pokoju.
- A ty?
- Ja idę do siebie popisać z Leondre.
- A mogę iść do Ciebie?
- Nie. Nie możesz. - odpowiedziałem, włożyłem talerz do zlewu i poszedłem do siebie.
Ja: Leondre! Jesteś?!
Leondre: Jestem jestem. I wiesz, że nie musisz mówić do mnie z pełnego imienia? Leo wystarczy.
Ja: Spoko :D Co tam jadłeś?
Leondre: Kanapki z nutellą.
Ja: Widzę że nie masz wygórowanych wymagań co do jedzenia.
Leondre: No nie. I nie chciało mi się nic robić. A ty?
Ja: Zrobiłem na szybko spagetti.
Leondre: Chciało Ci się.
Ja: Nie. Ale moja mama miałaby pretensje gdyby dowiedziała się że nic nie zrobiłem i zabrałbym mi komputer. Czyli jedyny kontakt z Tobą.
Leondre: Ej no właśnie!
Ja: Co właśnie?
Leondre: W razie gdyby u któregoś zabrakło neta to nie mamy jak się skontaktować. Podaj swój.
Ja: 487 632 768
Leodre: Ok. Masz mój 777 098 995.
Ja: Dzięki. Teraz to już nasz kontakt może być 24 godzinny :D
Leondre: Nie przesadzajmy przyjacielu! Poza jedzeniem kocham też spać :D
Ja: Serio? To niby czemu tak późno chodzisz spać?
Leondre: To że kocham spać to nie znaczy że lubię chodzić spać :D
Ja: Dobijasz mnie.
Leondre: Przyzwyczajaj się. I sorry że zapytam... Co powiedziałeś swojej siostrze?
Ja: Nic?
Leondre: Nie nakrzyczałeś na nią? Bo jak tak to nie potrzebnie.
Ja: Nie krzyczałem. Nie umiem na nią krzyczeć. Zapytała się mnie czy nie jestem na nią zły to jej powiedziałem że tak. Jeszcze odpowiedziałem jej na parę pytań i kazałem jak zje wstawić jej talerz do zlewu i iść do siebie. Nie krzyczałem ani nic.
Leondre: Nie potrzebnie się na nią wściekasz. Jest jeszcze mała... Nie rozumie że zrobiła źle.
Ja: Leo nie broń jej. Musi wiedzieć że źle zrobiła a tak nauczy się najszybciej.
Leondre: Tyle że mnie jeszcze bardziej znielubi. :D
Ja: A tobie zależy na sympatii mojej siostry czy na przyjaźni ze mną? I wiedz, że się na wasz związek zgodzę jak padnę trupem :D
Leondre: Pewnie, że na przyjaźni z Tobą czubie :D Po prostu nie chcę żeby Twoja siostra myślała, że jej Cię zabieram. I jakby co ja na związek mój i Twojej siostry też się nie zgadzam :D
Ja: Warto wiedzieć :D
Leondre: Więc o swoją siostrę możesz być spokojny. Będę się od niej trzymał z daleka. A wracając do naszego spotkania... Jak mamy się spotkać skoro moja mama raczej się nie zgodzi?
Ja: Może moja kiedyś spróbuje ją przekonać? Tylko będzie jeden problem...
Leondre: Jaki?
Ja: Jeszcze nie powiedziałem jej, że Cię poznałem.
Leondre: Ja mojej też :D
Ja: Ale Twojej nie ma.
Leondre: Wiem.
Ja: Ty wiesz co? Zasiedzieliśmy się. Jest po 22. Ja muszę się spać szykować i jeszcze z mamą przywitać.
Leondre: Ja tak samo. Do jutra przyjacielu.
Ja: Do jutra Leo.

~***~
No hej hej!
Tak!
Sobota i rozdział!
Czemu?
Dzisiaj stukło mi na tym blogu 2000 wyświetleń!
Dziękuję!
Ten rozdział to taki mój Szpecjal ode mnie dla was :D
Niestety prace nad OS trwają.
Może ukaże się on na Szpecjal z okazji 10 000 wyświetleń :D
Ale co w rozdziale. 
Nuda wszechobecna.
Ale następny jest ciekawszy!
Chyba...
Bo nie pamiętam :D
Ale chyba jest już opisany poniedziałek :D
Najciekawsze w tym rozdziale było chyba to jak Charlie wściekał się na małą.
Przeskrobała i jest na nią zły.
Tak poza tym nic się raczej nie działo.
Ale jak widzieliście Zrobiłam na pasku nowe rzeczy :D
Oczywiście blogi mojej Patiś <3
Którą kocham ponad wszystko <3
Moja druga wariatka też by taką miała ale blogów nie ma :/
Na razie :D
Ale z tego tam co najlepiej czytam to chciałabym wam polecić najbardziej 2 blogi.
Więc pierwszy.
Prowadzi go Jesy i są tam informacje i nowości z życia chłopaków jak i prze mega zajebiste opowiadanie.
Kliknij i teleportujesz się tam. 
I drugi.
Prowadzą go 2 dziewczyny i jest na nim samo opowiadanie :D
Pomogłam wymyślić fabułę do 2 rozdziałów a dzisiaj ukazał się 1 z nich :D
Kliknij i teleportujesz się tam.
Więc jak na dzisiaj to tyle.
Ja się biorę za rozdział na innym blogu :D
Więc ja się już z wami żegnam.
Papa!
Asia Ari <3
Do poniedziałku!

3 komentarze:

  1. Świetny rozdział!!! Nie często zdarza się że ktoś pisze od samego początku. Czekam na kolejny :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz ja jestem inna to i opowiadanie musi być nietypowe :D
      Dzięki za opinię.
      Zwłaszcza, że ten rozdział był słaby.
      Bynajmniej w porównaniu do jutrzejszego :D
      Asia Ari <3

      Usuń
  2. Fajny był właśnie ta kłótnia charlie'go z siostrą

    OdpowiedzUsuń