poniedziałek, 27 lipca 2015

Rozdział 9: Została sama i długa noc...

 
PRZECZYTAJ NOTKĘ POD SPODEM! WAŻNE! 

Leo
Po chwili do gabinetu wbiegła moja mama. Na jej twarzy malowało się przerażenia. Powoli podeszła do mnie i bardzo delikatnie wzięła mnie za rękę.
- Leo... Kto Ci to zrobił? - Czemu od razu przeszła do rzeczy!? Nie wiem co mam jej powiedzieć... No w końcu nie prawdę... Postanowiłem przemilczeć. - Proszę Cię powiedz mi... Błagam... Pomogę Ci, ale muszę wiedzieć kto Cię tak pobił.
- Możesz zadzwonić do Joey'go?
- Leo co się dzieje? Czemu nie chcesz mi powiedzieć o co chodzi? - zapytała praktycznie przez łzy. Nienawidzę oglądać ludzi w takim stanie.
- Mamo proszę...
- Dobrze. - powiedziała i wyszła.
Chwileczkę później
Moja mama już nie weszła do sali. Wiem, że bardzo ją zraniłem, ale nie mogę jej tego powiedzieć! Załamie się... Nie chcę jej tego robić... Dlatego chcę żeby zadzwoniła po mojego brata... To było dla jej dobra... Nagle do sali wbił mój zdyszany brat.
- Młody! Jak?! Kiedy?! Ilu ich było tym razem!? - zaczął się wydzierać.
- Zamknij się, bo mama usłyszy. - powiedziałem cicho a on się rozejrzał po czym do mnie podszedł.
- Leo. Wiem że nie jestem najlepszym bratem, ale mamy dobre relacje. Wiesz że nikomu nie powiem. Czemu to zrobili?
- Widzieli filmik... Już wiesz czemu nie lubię takich akcji?
- Ale jeden Ci to zrobił?
- Jeden? Zawsze pojedynczo to robili... Dzisiaj... Byli wszyscy.
- Cholera. Leo musisz to powiedzieć mamie. Musi wiedzieć.
- Nie może... Nawet jak mnie przeniesie to i tak nic nie zmieni. Oni mnie znajdą i będzie gorzej. Joey błagam rób to co do tej pory czyli to olej.
- Nie! Ja mogę zrozumieć jak przychodziłeś z siniakami. Ale oni Cię połamali! Prawie zabili! Nie można tak tego głąbie zostawić!
- Właśnie prawie. A prawie robi wielką różnicę.
- Leo... Gdyby nie to że Alex to zobaczyła i zawołała nauczyciela nie żyłbyś. Pomyśl...
- Myślę. I wolę żeby mnie bili niż żeby coś zrobili Tili. - O cholera! Teraz wszystko się wyda!
- Co?! Co do tego ma Tili?! Leo! Tu już nie chodzi o Ciebie! Tu chodzi o naszą siostrę! Mów Leo!
- Myślisz, że czemu nic nie mówię? Bo nie chcę? Żeby mi nie dołożyli? Nie. Jakiś czas temu powiedzieli że jak nie będę robił tego co mi każą i jeżeli komuś coś powiem oni zrobią coś Tili. Nie możesz z tym nigdzie iść. Rozumiesz?
- Leo... - przerwał na chwilę. - Niech to szlag! Została sama! - wrzasnął z przerażeniem. - Zostań tu. Zaraz wrócę! - dodał i wybiegł. Po chwili weszła moja mama.
- Leo co mu się stało?
- Komu? - Ta... Nie ma jak udawać idiotę.
- Twój brat. Biegł i wrzeszczał że musi jechać po Matyldę.
- Em... Nie wiem.
- Słyszałam jak Twój brat się wydzierał. O co chodzi synku?
- O nic mamo...
- A właśnie! Mam Twój telefon. Ktoś do Ciebie dzwonił i odebrałam. - powiedziała i oddała mi urządzenie. - Kim jest Charlie?
- Kolega z Anglii. Ten z który ciągle piszę.
- Fajnie że znalazłeś przyjaciela. Bardzo się o Ciebie martwił. Pójdę do sklepiku na parterze a ty do niego oddzwoń. - powiedziała i chciała wyjść, ale ją zatrzymałem.
- Mamo... Na prawdę wszystko jest ok.
- To czemu nie chcesz mi powiedzieć co się stało? Jestem Twoją matką Leo. Możesz mi powiedzieć wszystko.
- Mamo... Ja... Nie chcę o tym mówić. - nie odpowiedziała. Wyszła zostawiając mnie samego... Wziąłem telefon i szybko wykręciłem numer do mojego przyjaciela...
- Leo?! Co się z Tobą dzieje?! Co się stało?! Czemu jesteś w szpitalu?! - zaczął i to bardzo głośno...
- A może tak cześć?.
- Mów.
- Ok... Mam złamaną nogę, wybity bark, rozciętą brew i wargę i nadpękniętą czaszkę. A czuję się beznadziejnie.
- Co się stało?
- Nic. Nie ważne.
- Ważne! Jesteś moim przyjacielem! Możesz mi powiedzieć wszystko.
- Ale nie to... Słuchaj... Jak będę gotowy to Ci powiem. Ok?
- Ok. Ale wszystko już w porządku?
- Powiedzmy.
- To najważniejsze... - nagle wbił do środka znowu mój brat. Tym razem z siostrą na rękach.
- Ja już kończę. Właśnie przyszedł mój jakże "genialny" brat.
- Cześć.
- Na razie. - pożegnałem się z nim i rozłączyłem...

Charlie
Dobrze, że nic mu nie jest. Byłem tak zajęty przejmowaniem się co z Leo, że nie miałem czasu na rozmowę z Brook. Wstałem z łóżka i skierowałem się do jej pokoju.
- Cześć Brook.
- Hej... - odpowiedziała przygaszona.
- Wiesz, że powinniśmy porozmawiać. - powiedziałem dosiadając się do niej na łóżku. - Powiesz mi czemu tak się zachowałaś? - nie odpowiedziała tylko mnie przytuliła. - Posłuchaj zawsze będziesz dla mnie ważna ale ja też muszę mieć przyjaciół. Oni Ci mnie nie odbiorą. Nie musisz być o nich zazdrosna. Na prawdę. Ranisz tym tylko mnie i siebie.
- Przepraszam...
- Ok. Nie gniewam się już. - teraz to ja ją przytuliłem. Nie lubię się z nią kłócić. - Chcesz się pobawić?
- W co? - zapytała z uśmiechem.
- Nie wiem. Wymyśl coś.
- Em... W dom!...
Później
Jestem genialny. Jest 22:30 a ja przed chwilą zacząłem robić lekcje. Wcześniej bawiliśmy się z Brooke w dom... Było... Ok? Powiedzmy. Ja byłem dzieckiem a Brooke mamą. To było straszne. Ale teraz mam gorsze rzeczy na głowie. Historia. Mam napisać referat o Henryku XIII i o jego osiągnięciach. Mogłem jednak słuchać... Ale co poradzę. Dla mnie jest on tylko i włącznie człowiekiem, który mordował swoje żony i ogłosił się głową kościoła. Poszukałem kilku "ciekawych" informacji i o 23:45 skończyłem. Teraz będzie luz. Został Angielski i matma. Z anglika muszę napisać rozprawkę na temat "Czy prawdziwa przyjaźń może istnieć na odległość?". Muszę wyszukać 2 przykłady z książek bądź filmów, a jeden z własnych obserwacji. Oczywiście z obserwacji już mam. Ja i Leo... Właśnie. Leo do końca tygodnia ma leżeć w szpitalu, a jak już wróci do domu nie może chodzić do szkoły przez 2 tygodnie. Oczywiście jeżeli noga mu się zrośnie dobrze. Bark muszą mu nastawić ale postanowili zrobić to jutro żeby dzisiaj odpoczął, a czaszka mu nadpękła, ale nie ma wstrząsu mózgu. Tak mi się dobrze pisało, że nawet nie wiem kiedy skończyłem. Matmę postanowiłem zrobić rano bo jest 00:30 i padam na ryj. Spakowałem się, wziąłem prysznic i poszedłem spać...

~***~
Hejcia pyśki. Mam nadzieję, że u was lepiej niż u mnie. Ale tak. W rozdziale... Znowu nudą wieje? Tak. Jak widać. Leo coś powiedział! Nie dużo, ale jednak coś! Jak na niego to dużo :D. I tak na starcie mówię. W następnych rozdziałach może się pojawić że Leo nie mówił nic mamie o Charlie'm. Bo to prawda. On nic jej o nim nie mówił. Znaczy coś powiedział i o tym zapomniał :D. Takie sprostowanie. U Charlie'go... Działo się tylko tyle, że z małą pogadał. Nic więcej co jest... Nudne. I nie spodziewajcie się, że będzie ciekawiej :( Niestety. Znaczy dla mnie nudą i beznadzieją wieje. Tu jeszcze była ze mną Paitś i mówiła, że rozdziały fajne. Ja się poza tym nie znam. Jak widzicie machnęłam wam ankietę. Jeżeli ktoś wchodzi na tego bloga to proszę żeby w niej zagłosował, bo jest ważna :D. Chcę wiedzieć ile was jest i jakie jest wasze stanowisko (?). Na początku napisałam że mam nadzieję, że u was lepiej niż u mnie. Bo mam taką nadzieję. Ostatnio... Znowu koszmary senne mnie nawiedzają tylko trochę w innym przesłaniu. Tylko nie wiem co ono znaczy. Ale nie chcę się tu żalić. Powiem wam tylko tyle. Na razie nigdzie nie jestem w stanie pisać. 1 blog zawiesiłam. Nie wiem co z resztą. Ten ze wszystkich będzie żył najdłużej. Czemu? Bo rozdziałów mam do 31.08 :D Więc do końca wakacji jestem ustawiona, a później... Nie wiem. Możecie mnie znienawidzić, ale po prostu mam dużo problemów na głowie, a ten sen... On mnie przerósł... Dlatego w następnych rozdziałach mogą nie pojawiać się tak rozbudowane notki tylko coś typu "Hej. Mam nadzieję że rozdział się podobał. Bo mi tak/nie/średnio/niezbyt. Papa!" Nic więcej. Bo po prostu mogę nie być w stanie :( Dlatego ja już będę spadać. Rozdziału na 100% nie spodziewajcie się wcześniej niż w poniedziałek. I to że rozdział był szpecjalem to nie znaczy, że to się powtórzy. 
A na razie... Komentujcie. Obserwujcie. Niebieski magiczny guziczek. Ja się z wami żegnam. Dzięki. Cześć i na razie.
Asia Ari <3
P.S. Pamiętajcie o ankiecie i zakładce zapytaj bohatera! :D

4 komentarze:

  1. Super, szkoda że rozdziały co tydzień, bo na prawdę fajnie się je czyta :D Ale masz problemy, nie będę się wtrącać i oczywiście czekam na następny^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajne rozdziały piszerz (: mam nadzieje że problemy same ci się usuną z drogi

    OdpowiedzUsuń
  3. To mój blog dopiero zaczełam pisać ale może ktos zerknie teżbedzie o bam pliss http://barsandmelodycom.blogspot.com/2015/07/heja-strona-bedzie-poswiecona-bam.html

    OdpowiedzUsuń