środa, 30 marca 2016

Rozdział 16: Chora...

Rozdział dedykuję tym, którzy wspierali mnie podczas pisania całej historii <3 Kocham was <3

 Podczas choroby myślimy o największych głupotach...

 Obudziłam się znowu wcześnie. Nawet nie wiem, która była godzina. Zastanawiałam się czy to co się wczoraj wydarzyło było prawdą czy tylko moim snem. Nie wiem. Zobaczy się jak Charlie wstanie. Zdziwił mnie fakt iż leżeliśmy pod naprawdę grubą kołdrą, a mi było zimno. Kichnęłam. Nie! Nie nie nie! Ja się nie zgadzam! Fuck... Nie mogę być chora! Nie teraz! Mam nadzieję, że ten obok się nie skapnie, bo wtedy nie będę mogła iść do szkoły. W sumie moja nienaganna frekwencja i tak została naruszona więc mogłabym ją totalnie olać, ale tego nie zrobię. Jeden dzień aż tak mi jej nie zepsuje, ale kilka już tak.
 Nagle poczułam, że chłopak się budzi. Otworzył oczy i się do mnie uśmiechnął.
- Czy ty kichnęłaś? - zapytał jeszcze ziewając.
- Ja?
- Tak - przyłożył rękę do mojego czoła. Zrobił wielkie oczy i wstał. - Czekaj tu - wybiegł z pokoju. Nie było go tylko chwilę. Gdy wszedł podał mi termometr.
- Po co? Przecież nic mi nie jest.
- Alex nawet nie próbuj się ze mną kłócić - wzięłam go od niego. Jestem zdrowa, a on robi wielkie halo. Kichnęłam raz. Raz! Ten sobie coś ubzdurał. Gr... Gdy termometr zaczął pikać podałam mu go. Spojrzał najpierw na niego potem na mnie. Miał zatroskaną minę.
- 38,8 - powiedział i przetarł rękoma oczy.
- To nie jest dużo. Nie raz miałam więcej, a i tak normalne funkcjonowałam - wstałam. Chciałam podejść do sterty moich rzeczy, ale blondyn mi nie dał. Co z upierdliwy typ!
- Kiedyś to kiedyś. Teraz jesteś tu, ze mną i nie wypuszczę Cię z domu.
- Ciekawi mnie jak mnie powstrzymasz.
- Mogę Cię nawet przywiązać do łóżka, ale się z tond nie ruszysz.
- Charlie może ty nie lubisz się uczyć, ale ja tak. Poza tym nauka to moja jedyna szansa na wygraną, albo chociaż oddalenie się od przegranej.
- Alex wierz mi... Jesteś bardzo daleko od przegranej.
- Chyba nie mówisz serio. Spójrz na mnie! Może dla Ciebie jestem "kimś", ale dla reszty świata jestem tylko marnym wyrzutkiem. Chcę to zmienić.
- Nie ma opcji, że puszczę Cię do szkoły chorą. Możesz nie iść do lekarza i nie mówić mojej mamie jak wróci, ale do szkoły nie pójdziesz i tu już nie chodzi o Luke'a. Chodzi o Twoje zdrowie.
- Ta... Bo akurat będziesz wiedział co robię będąc w szkole.
- Zwariowałaś? Ktoś musi się tobą zająć. Też zostaję - przytulił mnie.
- Dobra... Niech Ci będzie, ale nie dłużej niż tydzień.
- Pewnie - pocałował mnie w policzek, a ja się zarumieniłam. Ej nie! Kurde no!... Nie wiem czy zauważył, czy nie najważniejsze, że nie skomentował. - Chcesz siedzieć tu w pokoju czy na dole, w salonie?
- Chyba w salonie będzie więcej do roboty. Oczywiście biorąc pod uwagę, że masz konsole - uśmiechnęłam się promiennie.
- Ja miałbym nie mieć? Ja? Za kogo ty mnie masz? - wziął w jedną rękę koc i poduszki, a drugą złapał moją. Skierowaliśmy się na dół. Gdy już tam byliśmy chłopak ustawił kanapę i fotele tak, że utworzyły prowizoryczne łóżko. Rozłożył na nim wszystko. - Kładź się. Trzymaj. Wybierz w co chcesz pograć, a ja w tym czasie skombinuję jakieś jedzenie i picie - powiedział podając mi kartkę z wypisanymi grami, a następnie skierował się do kuchni. Położyłam się i zaczęłam przeglądać co tam ma. Były tam między innymi: Alien: Isolation, The Last of Us, Bloodborne, Wiedźmin 3: Dziki Gon, Until Dawn, Soma, Call of Duty: Black Ops III, Fallout 4 i oczywiście GTA V. Widząc ostatni tytuł już wiedziałam co wybiorę choć pozostałe gdy też dość lubiłam. Znaczy te, które znałam, bo na przykład o grze Soma słyszałam po raz pierwszy. Odłożyłam kartkę na bok i czekałam aż Charlie wróci. Najzabawniejsze jest to, że w życiu nie grałam w GTA, a wiem o tej grze dość sporo... - I co wybrałaś? - zapytał odkładając wszystko na bok i kładąc się obok mnie.
- Tak.
- A zdradzisz mi co?
- Rozważam to.
- To sama wstaniesz i włożysz płytę? - zrobiłam wielkie oczy. To do PlayStation wkłada się płytę? Co?!
- Nie nie. Podziękuję - zaśmiałam się. - GTA V - wstał. Podszedł do szafki i wyjął pudełko z płytą i pada. Płytę włożył do sprzętu, a następnie znów położył się obok z kontrolerem. - Nie będę Cię wdrążał w fabułę, bo obstawiam, że coś jednak tam o niej wiesz. Mam gdzieś zapis gdzie przeszedłem fabułę i tam Cię pouczę - zaśmiałam się. Czy to, że w to nigdy nie grałam sprawia, że nie umiem? Mi się wydaje, że nie, ale to tylko według mnie. - Trzymaj - podał mi przedmiot. - Lewą gałką poruszasz się, pod X jest sprint, do pojazdów wsiadasz trójkątem... - przerwałam mu.
- Charlie ja znam sterowanie do tej gry. Lubię GTA i kiedyś czytałam na ten temat trochę.
- OK. Jak chcesz. Możesz porobić jakieś zadania czy coś - zaśmiał się. Czemu jest tak do tego nastawiony? Bo co? Bo nie powinnam umieć w to grać? Eh... Czemu chłopaki myślą, że tylko oni grają dobrze w gry?

Później
- Ej! Nie! Poddaję się! Tego się nie da zrobić! - wkurzyłam się. Ile można męczyć się z jedną rzeczą?
- Co?
- No jak to co? Nie widzisz?
- Co?
- Nie udawaj debila Charlie. - złapał mnie za ramiona i spojrzał w oczy.
- Nic nie rozumiem. Mów po angielsku - uderzyłam otwartą dłonią w czoło i zaczęłam się śmiać.
- Przepraszam. Nie ogarnęłam. Znam oby dwa te języki płynnie - zaczęło mi się kręcić w głowie i źle się poczułam. Musiał to zauważyć.
- Co jest? - zapytał zaniepokojony. Nagle zrobiło się strasznie zimno. Opatuliłam się kocem. - Chyba wiem - wstał. Z szafki wziął termometr i mi go podał. Zaczęłam mierzyć temperaturę, a on poszedł na górę. Pewnie do swojego pokoju. Gdy urządzenie zaczęło pikać akurat na dół zszedł blondyn z kołdrą. Wziął ode mnie termometr i opatulił mnie nakryciem. - 39,5. Nie wiem czy na dworze jest wystarczająco zimno, ale spróbuję - zdjął koszulkę i zaczął kierować się w stronę wyjścia do ogrodu.
- Co ty robisz? - zapytałam ledwo przytomna.
- Tata zawsze gdy byłem chory chłodził się, a następnie mnie przytulał. Zbijał mi w ten sposób temperaturę - wyszedł. Czemu to robi? Przecież sam może się przeziębić. Ja będę chora tyle ile będę nie ważne co będzie się działo. Może robić co chce, ale to i tak nic nie da. Ewentualnie mnie wkurzy, ale on ma to chyba gdzieś. Martwi mnie tylko jedno, ale nie chcę na niego naciskać. Chciałabym wiedzieć...
 Moje rozmyślanie przerwał chłopak. Czemu on musi tak wyglądać? To chyba jest moja pokuta tylko za co? Eh... To jest serio nie fair... Chociaż... On jest gwiazdą i musi dobrze wyglądać, a ja jestem nikim więc mi wygląd nie potrzebny. Matko czy ja myślę o wyglądzie? Serio jestem chora.
 Charlie odkrył mnie i przytulił, a następnie przykrył nas oboje. Jak ma mi to niby pomóc?! Jest mi jeszcze zimniej niż poprzednio!
- To ma mi niby pomóc?
- Ci... Będzie lepiej. Spokojnie. Proszę - pocałował mnie w głowę. I jak nie być przy nim spokojnym. Nagle rozległo się pukanie do drzwi. - Nie przejmuj się to Leo. Zaraz dojdzie do jego łba, że ma klucze.
- Zimno mi Charlie.
- Poczekaj... Temperatura Ci spadnie i wszystko będzie dobrze - mocniej się w niego wtuliłam.
- Ej! Charlie! Alex! Gdzie jesteście?!
- W salonie głąbie!
- Wiecie wy co? Nie ładnie się tak obijać - powiedział z udawaną pretensją Leo.
- Nie wiem czy geniuszu zauważyłeś, ale przez ostatnie spacery w deszczu Alex się rozchorowała.
- Oł... To niezbyt przyjemnie.
- No co ty? - spytaliśmy ironicznie.
- Dobra już dobra. Po prostu nauczyciele o was pytali.
- Powiedz im, że do końca tygodnia nas nie będzie - oznajmił blondyn. Ta... Super... - Coś jeszcze?
- Nie to wszystko - powiedział zmarnowany. Czy mi się wydaje, czy Charlie jest dla niego oschły? - To... Do zobaczenia.
- Cześć - pożegnał się z nim blondyn.
- Na razie Leo! - chłopak wyszedł i zakluczył za sobą drzwi. - Czemu taki byłeś?
- Co?
- Dla Leo. Potraktowałeś go oschle.
- Nieważne Alex.
- Ważne.
- Nie. I nawet mnie nie wkurzaj. Powinnaś iść spać. Dobrze Ci to zrobi.
- A ty?
- Będę spać przy Tobie - pocałował mnie w nos. Zamknął oczy i zaczął nucić pod nosem Beautiful. Nawet nie pamiętam kiedy zasnęłam...

~***~
Następny dzień
 Obudziłem się jakoś o 9. Alex dalej spała. Nie chciałem jej budzić, dlatego się nie ruszałem. Wyglądała bardzo spokojnie, a to ostatnio znów rzadkość. Najgorsze, że jest chora. Wiem, że zależy jej na nauce, ale co ja poradzę? Są rzeczy, których nie przeskoczę, a jedną z nich jest choroba. Nie ważne... Szkoda w sumie, że śpi. Powieki zasłaniają mi jej śliczne oczy... Nie rozumiem czemu ma tak złe zdanie o sobie. Jest mądra i piękna, ale tego nie zauważa. Szkoda, że nie wiem jak sprawić by zaczęła doceniać samą siebie. I jeszcze jej głos... Że też nie chce się muzyką zajmować. Miałaby bardzo dobry start, bo jej głosu chce się słuchać. Martwi mnie też sytuacja między nami. Wiem co do mnie czuje i czuję to samo, ale nie chcę na nią naciskać. Wiem, że ja byłem pierwszy. Ciekawi mnie co czuła, bo moje uczucia były nie do opisania. Wiem, że chcę być z nią już zawsze, ale nie wiem czego ona chce. Chciałbym móc wejść do jej głowy i zobaczyć czy ona też chce czegoś więcej. Mam nadzieję, że tak. Niestety nic nie jest jeszcze pewne, ale już niedługo będzie. Prawda?
 Nagle poczułem, że dziewczyna się budzi. Wolałem się mimo wszystko nie odzywać, bo może jeszcze zasnąć. Niestety pomyliłem się gdyż po chwili podparła ręką głowę i na mnie patrzyła. Fajnie się tak z nią leży.
- Dzień dobry - przywitała się.
- Dzień dobry - pocałowałem ją w policzek. Znowu się tak uroczo zarumieniła.
- Długo spaliśmy?
- Licząc że od 19 do 9 bynajmniej ja to masz racje.
- Ja zasnęłam ciut szybciej - zaśmiała się.
- Ładne mi ciut. Tylko 4 godziny.
- Co robiłeś w tym czasie?
- Grałem chwilę w Some i  The Last of Us. Ale coś mi się wczoraj nie podobało - popatrzyła na mnie dziwnie. - Oby dwoje bardzo mało jedliśmy.
- A ty ciągle o tym?
- Tak. Ja jak ja, ale ty na prawdę musisz przytyć.
- Wiem to, ale nie wychodzi mi to najlepiej.
- Widzę. Postaram Ci się pomóc.
- To nie jest dobry pomysł.
- Dlaczego?
- Charlie... Jeżeli zacznę tyć to przytyję za dużo. Wolę być za chuda niż za gruba... - zasmuciła się.
- Ej... Uszy do góry. Coś na to zaradzimy. Damy radę.
- Raczej wątpię...
- Więcej wiary Alex. Miej nadzieję.
- Ty mówisz o nadziei do mnie? Serio? Charlie... We mnie nadzieja umarła już kilka lat temu. Dokładnie wtedy kiedy trafiłam do... Sam wiesz gdzie.
- Wiem, ale nadzieja umiera ostatnia.
- No i tak się stało.
- Nie. Bo ty jeszcze żyjesz, a to oznacza, że gdzieś jeszcze masz w sobie trochę nadziei. Razem możemy więcej. Nie zapominaj o tym - nie odpowiedziała. Wtuliła się we mnie bardzo mocno. I jak jej nie kochać? Jest cudowną osobą. Może nieśmiałą jak cholera, ale mimo wszystko cudowną. Chciałbym być z nią już zawsze. Tylko... Czy mi się to uda... Musi...
 Usłyszałem nagle mój telefon. Serio? Czy ludzie się na mnie ostatnio uwzięli, czy jak? Postanowiłem go olać. Wyjąłem go tylko i nie patrząc kto dzwoni wyciszyłem.
- Może to coś ważnego? - zapytała leżąca przy mnie blondynka.
- Obstawiam, że nie.
- Charlie nie możesz przeze mnie mieć całego świata gdzieś.
- Mogę.
- Nie. A co jeżeli to Simon?
- O tym szczerze mówiąc nie pomyślałem, ale nawet jeśli to jest ważne to zadzwoni później.
- A może to jest tak ważne, że nie może czekać.
- Męcząca jesteś wiesz?
- Nie męcząca tylko nie chcę żebyś wpakował się w kłopoty.
- Niech Ci będzie - przeniosłem się do pozycji siedzącej i wyjąłem z kieszeni upierdliwy telefon. Rzeczywiście to był Simon. - Jesteś jasnowidzem - uśmiechnęła się słodko na moje słowa. Mógłbym do końca życia patrzyć na ten uśmiech. Potrząsnąłem głową głową i odebrałem.
- Dzień dobry panu.
- Cześć Charlie. Mam dla was propozycję...

~***~
Jestem! To jest #Jakże_Ciekawy_Rozdział #1. Czekają was jeszcze takie 2, ale pewna nie jestem. To... Jak się podobał? Mi się podobał, bo były moje klimaty. Czyli co? Czyli gry! Może nie do końca moje ukochane, ale w te co ja gram to gra (jak na moje) osób niewiele. Jak widzimy Charlie bawi się w niańkę! Jej... #SłodkoWymiotnie. Coś ostatnio zachorowałam na hasztagi xD Nie ważne! Wiem wiem, za końcówkę już jestem trupem. Mam tego świadomość xD Ale tak... Chciałam wam wam serdecznie podziękować za już 49 177 wyświetleń. 4 tysiące minęły w tak szybkim tempie, a ja nawet nie wiem czemu! Jestem wam wdzięczna za każdą poświęconą temu blogowi chwilę i mam nadzieję, że przez następne 19 rozdziałów (bo tyle do końca) jeszcze kilka chwil mi poświęcicie. Jak wspomniałam do końca 19 rozdziałów... Epilog mam dokończony co figuruje już w Informacjach. Potem co? Nie wiem. Szczerze i otwarcie przyznaję, że nie wiem, bo... Chciałam napisać część 2 opowiadania i nawet zaczęłam, ale nie miałam czegoś takiego jak miałam pisząc te 35 rozdziałów. Tu czuję wszystkie emocje i to każdego bohatera. W drugiej części... Nie czułam nic. Plastik i nic więcej. Niestety jeszcze jedna zła wiadomość... Nie mam pomysłu na nową historię. Tłumaczę sobie to tak, że koniec przychodzi na każdego i mój też się zbliża... No. To złych wieści już dość. Bynajmniej mi. Możecie mi urwać głowę za to, że tak krótka jest ta historia, ale to nic nie zmieni, bo całość jest już napisana. Człeki ze snapa widziały. Ale łby do góry! Jeszcze przed nami +/- 19 tygodni! 
Także do następnego!
Papa!
Asia Ari <3
Pioseneczką będzie...

Zakochałam się w tym <3

21 komentarzy:

  1. Fajny rozdział serio:) Czekam aż będą razem :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pierwsza ha! Dawaj mi tu następny ty polsacie!

    OdpowiedzUsuń
  3. Kocham twoje rozdzialy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Cześć, witam! :)
    Za końcówkę nie żyjesz, tak właśnie. Serio musisz kończyć w takim momencie? :P Jak spotkam- to zabije.. Albo i nie, bo nie doczytam do końca :'(
    Charlie jaki słodki i opiekuńczy, aww xd
    A co do całego bloga.. Szkoda, że do końca tylko 19 rozdziałów. Bardzo lubię czytać to co piszesz :)
    A co do nowego opowiadania, to może zrób sobie krótką przerwę, ale KRÓTKA! Nie więcej niż miesiąc, bo nie wytrzymam bez Twoich rozdziałów xd
    Czekam na więcej,
    Mery xx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mi szkoda, że tylko 19, ale ile akcji! Kochana! Raczej z przerwą nie pyknie... Zwykle moją głowę wypełnia masa pomysłów, ale teraz... Nic. Pustka totalna. W ogóle z moją kreatywnością jest coraz gorzej. Zauważyła to nawet moja polonistka :( I tak muszę kończyć w takim momencie. Cały tego smaczek xD

      Usuń
    2. Twój chwilowy kryzys minie, musi xd
      Saczek smaczkiem ale moja ciekawość.. :D
      Nawet nie zdajesz sobie sprawy z tego jak bardzo wciągnęłam się w Twoje opowiadanie :)
      XX

      Usuń
  5. Ej ja miałam być miała tak a tu mi tu że tylko 19 rozdział i ten wkurzający epilog a do tego kurde nie masz pomysły ja ci dam że nie masz pomysłu szukaj inspiracji hello ok to już koniec mojej złości więc do rzeczy mam ochotę cie znaleźć i spalić na stosie jak czarownice a po tem utopić oczywiście żartuje bo ja bym nie miała cię zabić ja nawet mrówki nie potrafię zabijać ja mam tak jak sądzę kurde za brakło mi słowo xd dobra zaczynam przynudzać do rzeczy najpierw napisze to co chcę a po tem do rozdziału więc ostatnio przeglądałam sobie twój profil i na trafiłam na 2 opowiadania które są zakończone tak jagody chyba wiesz o co mi chodzi do rzeczy i sobie je zaczełam przeglądać obydwa były związane z serialem konkretnie z Violettą co mnie trochę zdziwiło (tak ja też lubię ten serial mam mego sentyment do niego chyba że przestałaś go lubić)do czego zmierzam że jeden w ogóle mi się nie podobał te tło mnie pozrażało mam takie coś że nie na widzę takich kolorów ogólnie przeczytałam trochę jednych drugi mi się tak strasznie podoba że go jeszcze czytam bo ma tyle części xd ogólnie te twoje tak jakby początki się zaczęły są mega jednak ten jest zupełnie inny nie mówię że tamten jest zły tamte poprawka wracam do rozdziału zgadzam się że to twoje klimaty świetny jest mało miłość super haha ogólnie podejrzewam że jak to pisałaś to byłaś chora jakoś te klimaty to się czuje raz smutek itp. Ogólnie o co chodzi im mów chodzi mi o leo i o charlsa i ogólnie gratuluje tyle wyświetleń i mam mało pytanko ja się zaliczam do tych osób?chodzi mi o dedykację szczerzę nie wiem czemu się o to pytam tak jakoś nie mam już o czym pisać a za pewne o czymś zapomniałam dobra tam idę obejrzeć Miraculum to przez ciebie jak raz dałaś tą piosenkę to się uzależniłam od tego serialu no to do następnego besos (moje ulubione słowo od kilku dni xd<3)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do osób z dedykacji zaliczają się moi przyjaciele i osoby komentujące także ty również :) Em... Jeżeli chodzi o jagody to nie ogarnęłam i wiem, że zadziwiające jest to, że pisałam o Violetcie. I moje początki były tragiczne, złe i nie dobre xD Moja składnia była na poziomie ułoma xD Który blog Ci się nie podobał? Bo o Violi w sumie pisałam 3, a ty znalazłaś 2 i nie wiem które xD Informacje o miejscu mojego zamieszkania są łatwo dostępne wystarczy przeryć internet xD A co do inspiracji... Nie mam z czego jej wziąć. Czytanie książek/innych blogów, czy oglądanie filmów nie pomaga. Nie mam pomysłu i tyle :/ Raczej wątpię, że to się zmieni, bo... Moja kreatywność woła ostatnio o pomstę do nieba. I źle zrozumiałaś. Nie zostało 19 rozdziałów i epilog. Zostało 19 rozdziałów, a w ostatnim jest epilog :) I czemu Cię zdziwiło, że o Violetcie pisałam? Co anonimowa Brzoza nie może? xD

      Usuń
    2. Nie pamiętam dokładnie nazwy tych blogów ale wiem że ten co mi się bardziej podobał to napisałaś że to był jednym z twoich pierwszy a ten co nie to martina była jakoś yutuberką nie to że twoje początki były złe ale zauważyłam że ogólnie twój styl pisania był inny niż teraz jakoś tak podejrzewałam że takie seriale cię nie interesują jak pisałaś że nie umiesz pisać o miłości czy jakoś tak to było no ale się myliłam co jak brzoza nie zrozumiałam trochę a nawet bardzo jestem strasznie nie kumata tak myślałam że chodzi ci też o tych co komentują ale nie byłam pewna jesli chodzi o inspiracje tu tak trudno to napisać bo tak jakby może powtarza może bym mogła ci pomoc w poszukiwaniu jej ale powtarzam znowu nie jestem pewna w 100%

      Usuń
    3. A to już wiem o które chodzi! Był inny... Bardziej... Początkujący? Tak chyba tak to mogę nazwać, ale takie rzeczy to norma, że się zmieniają. Polecam przeczytać pierwszą i ostatnią część Harrego Pottera. Tam też widać tę zmianę stylu, a nawet nie tyle co stylu co składni zdań :) A pomoc zawsze się przyda :) Jakby coś to na maila pisz ;) Podany w Tu jestem w wersji komputerowej, ale ją też na telefonie można włączyć :)

      Usuń
    4. No coś takiego czytam no wiem że to widać jak będę miała czas to napisze (tylko najpierw musi to znaleźć geniuszu)

      Usuń
  6. Świetny rozdział! Masz rację, zginiesz za tą końcówkę! Do końca tylko 19 rozdziałów?! Jakieś żarty?! Jeszcze nie ma 1 kwietnia! Mam nadzieję, że mimo to nie przestaniesz pisać, bo robisz to cudnie! Czekam na nexta i życzę duuuuużo weny w pisaniu nowego opowiadania!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nowe opowiadanie w 99% nie powstanie, bo nie mam pomysłu na nowe :/ I że 19 rozdziałów to nie żart, bo już kiedyś zażartowałam podobnie i przestałam xD

      Usuń
  7. Super rozdział �� czekam na nexta ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Wow ile się tu dzieje. ..
    Powiewa nudą...
    Uuu ona jest chora...
    Charlie Jej zbija gorączkę...
    Świetny rozdział...
    Powodzenia, czekam na nexta.

    OdpowiedzUsuń
  9. Wow Asia, wiedziałam, że świetnie piszesz, ale że grałaś w te gry i że znasz takie sposoby na zbicie gorączki, to bym się nigdy nie domyśliła. Nie interesujesz się czasem medycyną, albo nie jesteś znachorką xD? Rozdział fajowy i tak z resztą się go czytało. JAK TO ZOSTAŁO TYLKO 19 ROZDZIAŁÓW? Gdy to przeczytałam to serce mi stanęło, a w oczach zebrały się łzy. Mimo wszystko czekam na nexta.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anonimku przerażasz mnie xD Medycyna dla mnie to zło konieczne, a znachor w mieście się nie utrzyma xD A jako dziecko dużo chorowałam i tyle. A tak to 19. To pierwsze opowiadanie, które miało prawilny epilog u mnie xD Jakby co to paralizator polegam ;D

      Usuń
  10. Wow. Tylko tyle mogę powiedzieć o tym rozdziale. Cudo!!! Nie wiedziałam, że grasz w gry xD A ten sposób na gorączkę - myślę, że nie chodziło tylko o jej chorobę :P ALE JAKIM CUDEM JESZCZE TYLKO 19 ROZDZIAŁÓW?! Zostaniesz oficjalnie zabita za zrobienie mi krzywdy na duchu. No, i powiedz mi, co ja będę robić przez resztę życia?
    ~Huncwotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kto ma grać w gry jak nie ja? No błagam! Ktoś musi chłopakom, że nie tylko oni umieją grać w gry xD A tylko 19 rozdziałów jest, bo opowiadanie się skończyło i już. A nie morduj bo się nie dowiesz co dalej xD A co będziesz robiła? Jeżeli mieszkasz na Śląsku to wungiel będziesz kopać! Nie żebym się naśmiewała, bo sama mam taki kawałek węgla wyciągnięty z kopali xD Lubię jakby co Śląsk :)

      Usuń
  11. Ołkej jestem
    Mega rozdział <3
    Charlie-niańka XDD
    COOOO
    JAKIE 19 ROZDZIAŁÓW
    COOOOOOOOOO
    Nie :"((
    Strasznie mi smutno teraz kurde bele nooo
    Ale rozdział cudo!
    Też lubię grać w gry 8)))
    Czekam na nexta :) xxx
    ~Etoilune xx

    OdpowiedzUsuń