niedziela, 7 sierpnia 2016

Rozdział 4: Zraniona dusza


 Czasem wszystko musi się zawalić, żeby mogło być lepiej...

- Chodź - chwycił mnie ostrożnie za nadgarstek i zaczął prowadzić w bliżej nieznanym mi kierunku. Po chwili byliśmy na zewnątrz, a ja znów miałam czym oddychać. Uspokojenie się zajęło mi chwilę.

- Dziękuję - uśmiechnęłam się w stronę mojego wybawcy.

- Nie ma za co. Tak powinien zrobić każdy. Zrobiłem to ja bo chyba jako jedyny w stu procentach jestem trzeźwy - zaśmialiśmy. - Chyba nie bardzo chciałaś tu przychodzić.

- Aż tak widać?

- Jakoś bardzo nie, ale ślepy nie zauważyłby, że nie lubisz imprez. Czyli nie jestem tu jedynym dziwakiem.

- Czemu dziwakiem?

- Widzisz ją? - wskazał na Alex, która bawiła się wraz z Brunecią. - Ona ma za odmieńca każdego kto nie lubi imprezować i chlać do nieprzytomności. Ta co się z nią bawi nie jest lepsza. Różni je tylko to, że ta w ciemnych włosach nie chla do nieprzytomności i nie puszcza się na prawo i lewo, chociaż... Kto ją tam wie. Co imprezę baluje z innym.

- Ta w ciemnych to moja siostra - gdy to powiedziałam oczy prawie wyleciały mu z orbit. - Bynajmniej tak myślałam.

- Nie przejmuj się. Tak w ogóle jestem Charlie.

- Amy.

- Miło poznać, tylko okoliczności nie najprzyjemniejsze - zaśmiał się.

- No trochę.

- Może chcesz się stąd urwać? Widzę, że to nie bardzo Twoje klimaty.

- Chętnie tylko powiem siostrze.

- Nigdzie się nie ruszam - odwróciłam się od chłopaka i podeszłam do siostry. Będąc przy niej szarpnęłam ją za ramię. Na chwilę aż mnie odrzuciło. Była z Alex tylko chwile a już wali alkoholem.

- Mam dość wracam do domu! - powiedziałam dość głośno żeby mnie usłyszała.

- Narka przychlaście - odepchnęła mnie od siebie, machnęła włosami i wróciła do zabawy. Nie wierzę, że to powiedziała. W tej chwili myślałam, że pęknie mi serce. Najgorsze w tym wszystkim było to, że jakiś czas temu natrafiłam na dokument o pijanych ludziach. Oni zawsze mówią to co czują i myślą nie ukrywając nic. Czyli dla własnej siostry jestem przychlastem. Świetnie. Zmarnowana wróciłam do Charliego. Będąc przy nim uśmiechnęłam się bardzo słabo.

- Coś się stało?

- Tak. Znaczy nie. To nic ważnego. Chodźmy już - nie zadawał więcej pytań. Po niewielkiej chwili wyszliśmy z posesji rodziców przyjaciółki mojej siostry. W moich oczach pojawiły się łzy.

- Widzę, że coś jest nie ok. Wiem, że dopiero się poznaliśmy, ale możesz mi zaufać.

- Dziękuję Charlie, ale to muszę przecierpieć sama. Po prostu... W końcu dowiedziałam się co tak naprawdę myśli o mnie moja siostra. Chociaż jeden pożytek z tej imprezy.

- Nie przejmuj się. Mówiłem. Typ imprezowiczki jeden z podlejszych.

- No wiem. Tylko że ona nigdy taka nie była. Zawsze... Była po mojej stronie. Broniła mnie. Wspierała. Po prostu przy mnie była. Nie myślałam, że taka jest.

- Nie każdy jest taki na jakiego wygląda.

- Teraz przekonałam się o tym na własnej skórze. Wcześniej dowiadywałam się tego z książek, ale teraz... Myślałam, że przynajmniej jej mogę zaufać.

- Też kiedyś miałem przyjaciela, który był dla mnie bratem. Przejechałem się trochę na tej przyjaźni.

- Tyle że ja od Emy się nie uwolnię jeszcze kilka lat. To jednak moja siostra a nasi rodzice rozwodu w planach nie mają.

 - Postaraj się od niej odizolować.

- Jak? Nigdy nie było nam to potrzebna.

- Nie kłóciłyście się nigdy?

- Nie. A powinnyśmy?

- No wiesz... Jesteście jednak siostrami. Siostry z tego co kojarzę się kłócą.

- My jesteśmy inne. Jeżeli się ze sobą nie zgadzałyśmy to najczęściej oglądając mecze ligowe piłki nożnej. Zwykle... No... Zgadzałyśmy się ze sobą.

- Zaraz. Lubisz piłkę?

- Tego nie powiedziałam. Nie lubię tego zła, gówna i szataństwa - Amy... Błąd, zaczynasz znajomość od kłamstw? Nie moja wina, że nie jest najlepiej z moimi wspomnieniami z piłką.

- Nie kłam. Ty mówisz jedno, a Twoje zachowanie drugie.

- Grrr... Dobra. Tylko proszę nie mów nikomu, że lubię ten sport.

- Luzik. Ulubiona drużyna?

- Ale z ligi czy jakaś ulubiona drużyna jakiegoś państwa?

- Ta i ta - zaśmiał się.

- To drużyna jakiegoś kraju to Portugalia i Szwecja chociaż tak jednak bardziej Portugalia, a z ligi to Real Madryt. Wyprzedzając Twoje następne pytanie. Nie dlatego, że jest tam ten durny, arogancki buc Ronaldo. Zawodnicy mi po prostu pasują i są spoko poza panienką.

- To ja mam podobnie. W sensie z drużyną ligową. Real jest mój i nikomu nie mam zamiaru go nikomu oddać, a z drużynami kraju to jednak bliżej mi do drużyny Walii, ale Portugalię też lubię.

- A stosunek do CR7?

- Taki jak Twój. Tyle, że na jeszcze kocham z niego się śmiać. Dlatego jest mi mega przykro, że nie będzie grał. Z czego ludzie będą robić memy?

- No... Teraz w necie niestety zapanuje niedomemienie.

- Tak w ogóle my tu sobie spacerujemy, a tu już noc się zbliża. Gdzie mieszkasz to Cię odprowadzę - rozejrzałam się wszystkiemu w okół i ogarnęłam, że jesteśmy przed moim domem.

- O tu - wskazałam na budynek.

- Serio?!

- No.

- To zabawny mamy tu zbieg okoliczności. Mieszkam trzy domy dalej na przeciwko.

- No to świetnie!

- Też tak myślę. Więc... Jeżeli będziesz czegoś potrzebowała albo coś to... Wiesz gdzie mnie znajdziesz.

- Tak. Dziękuję.

- Nie ma za co.

- Jest. Gdyby nie ty... Skończyłabym raczej marnie.

- Nie przesadzaj. Tylko nie chodź już więcej po imprezach ok?

- Ok. Nawet nie szłam tam bo chciałam czy coś. Siostra... Em... Miałyśmy coś razem porobić i była jej kolej wyboru i nie miałam za bardzo nic do gadania chociaż tym razem miałam, ale ona powiedziała mi, że to nie jest jakaś super wielka impreza, i że mnie nie zostawi ani na chwilę i w ogóle...

- Spoko. Rozumiem - uśmiechnęłam się tylko na te słowa. Fajnie jest mieć w kimś oparcie. - Słuchaj... Jutro jest mecz. Juventus będzie grał z Sevillą. Może... - podrapał się po karku na co się zaśmiałam. - Wpadłabyś o tej 18 jak się zaczyna i obejrzelibyśmy razem?

- Z przyjemnością. Jeszcze z ciekawości spytam. Komu kibicujesz?

- Dowiesz się jak przyjdziesz.

- A więc tak?

- Tak.

- No dobra. To... Do jutra - wspięłam się na palce, pocałowałam go w policzek i weszłam do domu.

Zdjęłam buty i skierowałam się do pokoju. Weszłam do niego. Wzięłam z szafy grafitową piżamę w misie polarne i poszłam do łazienki. Przebrałam się i wyszłam. Poszłam do pokoju Emy. Będąc tam głośno westchnęłam. Przejrzałam kieszenie spodni i wyczułam w nich małą karteczkę. Wyjęłam ją i rozłożyłam. "W razie czego możesz zawsze napisać albo zadzwonić. Charlie". Do tego był podany numer telefonu. Ale kiedy?! Jak on to zrobił? Chyba będę zdrowsza jeżeli się nie dowiem. Rzuciłam ubrania na łóżko i poszłam do siebie. Wzięłam telefon i położyłam się. Zapisałam numer Charlsa po czym skuliłam się w kłębek i zaczęłam myśleć. Czemu ona to powiedziała? Była aż tak pijana? Może naprawdę tak myśli? Może chciała się popisać przed Alex? Nie wiem... Pewne jest tylko to, że gdy to powiedziała pękło mi serce. Nie wiem czy jeszcze kiedykolwiek zdołam jej zaufać. Co się stało z moją siostrą? W sumie ostatnio coraz bardziej się od siebie oddalałyśmy. Może to już czas żeby zerwać tę więź i zacząć żyć samodzielnie? Dlaczego to musi być aż takie trudne? Powinnam z nią jutro porozmawiać, ale zwyczajnie nie mam ochoty. Najlepiej będzie jak za wszelką cenę będę jej unikać. Tak. To zdecydowanie dobry pomysł.

Koło 12

Emy

Obudziłam się w dość dziwnym miejscu z bardzo silnym bólem głowy. Chyba wczoraj przy balowałam jak kiedyś, bo dawno się nie zdarzyło, żeby urwał mi się film. Podniosłam się i rozejrzałam. Nie byłam u siebie w domu ani u Alex. Co się wydarzyło?! Podniosłam się ze średnio wygodnego łóżka. Pomieszczenie w którym byłam było beznadzieje. Było tu serio strasznie. Skojarzyło mi się to z taką opuszczoną fabryką niedaleko mojego domu.

- Miło, że się obudziłaś - usłyszałam głos Leondre. Chłopak po chwili znalazł się przy mnie.

- Co się wydarzyło? - zapytałam trzęsącym się głosem.

- Złego nic.

- Leondre gadaj!

- Spokojnie. Byłaś tak upita, że zaczęłaś podrywać takiego jednego dość sporego oblecha, który za dobrych planów względem Ciebie nie miał. Powiedziałem mu, że przyszłaś ze mną i się odwalił. Ty rzuciłaś mi się na szyję coś tam bełkocząc więc postanowiłem Cię wziąć do siebie żebyś nie nabroiła. Nic się nie wydarzyło. Może masz mnie za bezuczuciowego, najgorszego na świecie chłopaka, ale nie zrobiłbym nic bez Twojej zgody ani nie wykorzystał Cię pijanej zdanej całkowicie na mnie.

- Em... Dziękuję.

- Nie ma za co.

- Jest. Pewnie gdyby nie ty... Miałabym niezłe kłopoty. Znowu - podeszłam do niego i pocałowałam w policzek. Znaczy nie do końca, bo ta szuja obróciła głowę złączając nasze usta. Nie no zajebie go... Chciałam się odsunąć, ale ten zjeb mnie przytrzymał. Puścił mnie dopiero po chwili. Pierwsze co zrobiłam to porządnie jebnęłam mu z liścia. - Nigdy więcej nie waż się tego robić. Dotarło?

- Dotarło, ale wątpię, że się zastosuję.

- Jesteś aroganckim i tępym bucem.

- Wiem. Niespecjalnie mi to przeszkadza.

- Wiesz co? Myślałam, że Alex przesadziła gdy mnie przed Tobą ostrzegała. Jak widać pomyliła się. Jesteś o wiele gorszy - odwróciłam się od niego, wzięłam swoje rzeczy, wyszłam z fabryki i poszłam do siebie.

Co z niego za dupek. Grrr... Nie dane mi było za bardzo tego osła poznać, ale nawet nie chcę. Nienawidzę takich ludzi. Przynajmniej w domu jest Amy. Moja normalna i spokojna siostra. Mam nadzieję, że nie widziała mnie upitej. Nie darowałaby mi tego.

Ta fabryka jest jeszcze bliżej niż myślałam. Po około 15 minutach byłam pod domem. Gdy weszłam do środka przywitała mnie cisza.

- Wróciłam siostra! - krzyknęłam, ale odpowiedziało mi to samo co mnie przywitało. Pewnie jeszcze śpi.

Skierowałam się do siebie do pokoju. Podeszłam do szafy i wzięłam luźną białą bluzkę z nadrukiem przedstawiającym kapselek pepsi i do tego ciutek za duże, czarne spodnie do połowy łytki. Ze wszystkim poszłam do łazienki wzięłam szybki, zimny prysznic, przebrałam się i wysuszyłam włosy. Ubrania wrzuciłam do kosza na pranie i wyszłam pomieszczenia. Poszłam do "biblioteki" mojej siostry. Zdziwiło mnie gdy zobaczyłam, że łóżko jest puste. Zeszłam na dół i rozejrzałam się. Też jej nie było. Poszłam do ogrodu. Siedziała na huśtawce ogrodowej pod kocem i w otoczeniu poduszek. Po cichu podeszłam do niej.

- Cześć Amy wróciłam - usiadłam obok niej. Zignorowała mnie. - Coś się stało?

- Jeszcze masz czelność pytać?

- O co chodzi?

- O co? A jak mnie nazwałaś na tej imprezie? Jak mnie potraktowałaś? Pokazałaś tylko, że masz o mnie takie samo zdanie jak inni... Przez Ciebie pękło mi serce chociaż i tak za wiele go już nie mam. Spodziewałabym się tego po każdym, ale nie po Tobie - na początku byłam zdezorientowana i nie wiedziałam o co jej chodziło. O nie...

~***~
Witajcie gwiazdeczki w to niedzielne przedpołudnie! Postanowiłam was nie katować i dodać rozdział dzisiaj. I tak. Dwója dla wszystkich, którzy sądzili, że przesadziłam z Leło zuolem xD Spokojnie będzie jeszcze gorszy. Kiedy nie wiem, ale wiem, że będzie. Amy ma na Emy focha i wiedzcie, że szybko jej nie przejdzie. Tak lubię kłótnie. Tak, zdaję sobie sprawę, że rozdział nudny i beznadziejny, ale ta historia przeważnie taka będzie. Wolę uprzedzić teraz niż żebyście się zdziwili. Jak na razie mam w bardzo dalekich planach jedną naprawdę zajebistą akcje, którą nie wiem, czy wam dam, bo jest zbyt zła nawet jak na mnie xD Ups spoiler. W ogóle słyszeliście kto się trafił Legii w play-off'ach ligi mistrzów? Po prostu jak przegrają to będzie turbo siara na całą Europe. Po raz pierwszy od 20 lat polska drużyna ma szanse przejść do fazy grupowej LM. Trafił im się w losowaniu mistrz ligi Irlandzkiej - Dundalk xDDD Rozumiecie to? Dundalk xDDD Ja wiem nie należy ignorować przeciwnika, ale poczytajcie sobie kilka ich statystyk to zmienicie szybko zdanie xD Dobra. Nie mam pomysłu co więcej wam napisać więc...
Do następnego!
Papa!
AsiaAri <3
A piosenka na dziś to... Kurde nie mam pomysłu... Ech... Chwila... Wiem! Mam! Olśniło nie!


Powiem wam, że po obejrzeniu tego "teledysku" ja umarłam chociaż znałam tę piosenkę wcześniej <3 Zakochałam się w niej <3

14 komentarzy:

  1. Już po przeczytaniu poprzedniego rozdziału najbardziej w pamięć mi wpadła ta końcówka kiedy jakiś chłopak uratował Amy od tamtego chłopaka. Od tamtej pory wiedziałam, że to będzie nikt inny jak tylko Charlie. Wcale się nie pomyliłam. Przeczuwam to, że Emy będzie przepraszać Amy za to co powiedziała jej na tej imprezie. A jeśli chodzi o to spotkanie Amy z Charliem, żeby oglądać mecz to przypuszczam, że Charlie będzie kibicował Juventusowi, ale mogę się mylić. Czekam na nexta i już się nie mogę doczekać
    Pozdrowionka
    Aneta ;**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda jest taka, że to musiał być Charliełeł. Będzie przepraszać i to bardzo długo, ale czy Amy wybaczy to już co innego. Ja sama nie pamiętam komu będzie kibicował😂 A next już niedługo, ale ostrzegam będzie jak zwykle mega nudny 😂

      Usuń
  2. Jestem!
    No no. Charlie wybawca i te sprawy XD
    I jeszcze zaprosił ją na mecz, pewnie bedzie kibicował Juventusowi :') No i będzie wielka konwersacja i wyśmiewanie się z zawodników XD
    Już nie moge się doczekać :D
    Czy aby na pewno Leo nic tam ten tego Emy? XD Bo ten chłopak jest tak zapatrzony w siebie i swoje potrzeby, że wszystkiego raczej można sie po nim spodziewać XD
    A reakcja na tego "przychlasta" moim zdaniem lekko przesadzona, Emy nie może się tak wszystkim przejmować. :)
    Czekam na nexta,
    Mery xx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Amy nie może jak już😂 Ona taka jest i już. Emy była dla niej jedyną bliską osobą i w dodatku Amy jest nadwrażliwa😂 W sumie... Chyba w tej historii tylko Charliełeł mnie nie wkurza😂 A niestety meczu nie chciało mi się opisywać😂 Ale spokojnie niedługo zaczyna się La Liga czyli najlepsza liga świata i mecze będą opisywane🤗 I tak Leło nic nie zrobił Emy. Nawet palcem jej nie dotknął. A Charliełeł komu będzie kibicować nie pamiętam😂 Ups😂😂😂

      Usuń
    2. Oj mi te imiona zawsze będą się mylić, wiec jak kiedyś Ktoś zostawi anonimowy komentarz i pomyli w nim imiona bohaterek TOJA 😂
      Ty wszędzie tylko Charliłeła chcesz, nawet u mnie na blogu. Przypadek? XD
      No jak mogłaś nie opisać meczu? Jak?😂 Jak się zacznie La Liga to pierwszy mecz specjalnie dla mnie opisujesz! XD😂

      Usuń
    3. Zawsze możesz pisać ich oryginalnymi imionami xD Amy - Amanda, Emy - Emma xD Ja wolę skrótami, ale ty nie musisz ja nie wymagam xD Jak to wszędzie chcę Charliełeła? Jak? Mi się osobiście wydaje, że jak na to co do tej pory napisałam to jest znacznie więcej Leło niż Charliełeła xD Normalnie xD Nie znam się na piłce za dobrze więc się nie czepiaj xD Nie obiecuję, że opiszę pierwszy pierwszy mecz xD Mam w planach opisać tak bardziej mecz, który będzie miał miejsce 4 grudnia o ile się nie mylę <3 Chodzi o mecz Barca - Real <3 Jako że Real jest lepszy to oczywiście dokopie Barcy xD Znaczy miejmy nadzieję, bo mam w planach siedzieć z włączonymi notatkami i opisywać WSZYSTKO xD Raczej marnie mi to wyjdzie, ale ciiii xD

      Usuń
    4. Ale ja nie ogarniam która to która, człowieku 😂😂 Zawsze pierdzieli mi się która ma na imię Emy, a która Amy XD No mój mózg nie chce tego przyjąć do wiadomości XD
      To z tym meczem poczekamy do 10 grudnia zanim wypuścisz rozdział 😂

      Usuń
    5. Amy to ta nadwrażliwa xD A Emy ten zuol xD Lepiej? xD I nie przesadzaj xD Aż tak rzadko rozdziałów nie będę (raczej xD) dodawać xD

      Usuń
    6. I tak tego nie zapamiętam XD
      I to bardzo pocieszające "raczej" XD

      Usuń
  3. OOo rodział! Moim zdaniem Amy powinna tak przyjebać Emy z liścia żeby tamta spadła z huśtawki. Wiem,wiem że ona nie jest takim typem ale w takiej sytuacji powinna. EJ ja shippuje Leo i Amy oraz Emy i Charliego. Byłoby ciekawie... rozdział nie jest nudny to że nie dynamiczny nie znaczy że nudny. Dobra nie mam siły na napisanie komentarza. Papa ❤

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się o parach nie wypowiadam😂 Wy możecie typować, ale ja wiem swoje i wam nie powiem😁 Zastanawiałam się czy Amy ma nie jebnąć Emy, ale uznałam, że to nie w jej stylu😂

      Usuń
  4. Witam!
    No to co zaczynamy ta jak zwykle jestem bez pomysłów na początek

    No wiesz Charlie tu obraża mi emy znaczy Wiem jaka jest no i że przegiela z ilością alkoholu no

    U Charlie nie pił brawa dla niego ta zauważył że Amy imprezek nie lubi obserwolwal ją czy co??

    Ta emy ty wredna... To twoja siostra hello?? Ta przed chwilą ją broniłam ta za dużo alkoholu

    Ta teraz po wiem tak trochę się pomyliłam ja tu myślałam ze Amy i leło a tu takie coś zalamka życia

    U coś się kroji tylko meczyk czyżby
    Ej ja chcę wiedzieć co sie stało po między leło i charlim czy tak samo jak w tamtej histori co na początku była kłótnia ta tak że jest ale sama nie wiesz o co?

    U Charlie taki rycerz tylko żeby mi tu Amy nie zranił bo szykuje balony albo pozycze od ciebie nożyczki nie no żartuje

    Pizma w miski mogłam się tego spodziewać po słodkiej cichej Amy

    Serio?emy u leło uu co on sobie wyobraża szatan jeden

    Uu będzie się działo po między siostrami

    Ta i powiem tak nie zawsze siostry się kłociła Charlie tu to pała

    Ja chcę tą szatanska scenę a tak propo z emy też będziesz robiła takiego szatana jakim jest leło

    Dobra kończę ta wiem ten komentarz nie jest aż taki długi ale sie staram idę posłuchać tej piosenki
    No to kończę moim oryginalnym pozegnaniem

    Żegnam i pozdrawiam
    Krysia

    A tak na serio

    Manuela

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Emy i Leło to podobne charakterki, ale Emy aż tak wielkim szatanem nie będzie. Mogę przysiąc xD Nie żeby coś, ale ja mam taką piżamę jak ona i ją uwielbiam xD Nie Charliełeł Amy nie zrani. O to się nie bój ani nic, bo on jeszcze jej będzie bronił i w ogóle. Szatańska scena dalej jest pod znakiem zapytania, bo mam ją już napisaną i jej okoliczności nie są tak super łatwe xD Tak meczyk się kroi, ale nie będzie opisany. Jak wiesz oni swoje ulubione drużyny mają w La Lidze (tylko u Leło jeszcze nic nie wiada) i w dodatku Emy uwielbia Barce, a Charliełeł i Amy Real. Także prawdopodobnie ten mecz będę opisywać, ale niestety on szybko nie nastanie, bo takowy jest dopiero 4 grudnia, a ja chcę ze stanu faktycznego nawet jak mój Real przegra xD I ta kłótnia będzie wyjaśniona, nie wiem kiedy, ale będzie. Sama jeszcze w 100% nie wiem o co się pokłócili xD Tak wiem brawo ja xD

      Usuń
  5. Hej przeczytałam to dopiero teraz :/
    Nie bij :""(
    Ale mega! Idę czytać dalej Xd
    I czemu wszyscy robią z Leo Bad Boya? Ona jest na to zbyt uroczy xddd

    OdpowiedzUsuń