Rozdział dedykuję Pauli Bambino <3
Piękna dziewczyna nigdy nie zauważy swoich zalet... Chłopak, który ją kocha na prawdę wytknie jej wszystko... I wady i zalety...
- Alex? Co ty tu robisz? Przecież pada!
- Tylko ty możesz mi pomóc. Nie znam nikogo innego.
- Wchodź jest zimno - otworzył szerzej drzwi i zaprowadził mnie do salonu. Usiedliśmy razem na kanapę Przytuliłam go i zaczęłam płakać - Co jest?
- Leo... Nienawidzę siebie... Miałam jeszcze przed chwilą szansę na bycie szczęśliwą, ale zaprzepaściłam ją. Wszystko przez to, że nie wiem jak mam się zachować w niektórych sytuacjach.
- Alex od początku. Nie wiem co się tam u was stało.
- Mam Ci opowiedzieć wszystko od początku czy to, przez co tu przyszłam?
- Będzie szybciej jak powiesz przez co tu przyszłaś.
- Charlie... On... On... - nie mogłam się wysłowić.
- Uderzył Cię?
- Nie. Wtedy bym mu oddała. On... Pocałował mnie...
- I przez to płaczesz? Przecież to bardzo dobra wiadomość! Czyli jesteście razem? - pokręciłam głową.
- Ja... Po tym... Uciekłam... Nie wiedziałam jak się zachować. Nigdy nie byłam w takiej sytuacji...
- Czyli Charlie to był ten pierwszy?
- Tak.
- A on o tym wie?
- Nie mam pojęcia. Ale chyba się nie domyślił...
- Co za głąb... Nie ważne. Ale czemu się tak tym przejmujesz? Czemu uciekłaś?
- Bo wiem, że on tego nie chciał.
- Co?
- Wcześniej rozmawialiśmy o Elli... On opowiadał o tym jak ją poznał i kim dla siebie byli... Mówił, że już jej nie kocha, ale tak nie wyglądał. Od niego wręcz biła miłość do niej...
- A masz pewność, że do niej?
- A do kogo? Do mnie? Do dziewczyny, która nawet w jednym procencie nie przypomina osoby idealnej?
- Alex... Dla miłości nie trzeba być idealnym. Gdyby tak było świat byłby szary i już dawno by wymarł, bo ludzie nie są idealni.
- On ją opisał tak jakby była...
- On opisał ją tak jak ją wtedy widział. A wiadomo, że jak się kogoś kocha to mówi się o nim tak jak się go widzi, czyli jako kogoś idealnego.
- Sam potwierdzasz, że ją kocha.
- Nie. On widział ją ostatni raz gdy ją kochał i taki został w jego głowie jej obraz. Nie wiem jak Ci to wytłumaczyć, ale mam nadzieję, że rozumiesz.
- Rozumiem Leo... Ale to nie zmienia faktu, że jestem totalnie głupia... Uciekłam... Nie zapytałam nawet dlaczego to zrobił. Nie znalazłam w sobie tyle odwagi. Jestem tchórzem... Skończonym, nic niewartym tchórzem.
- Ej! Nawet tak nie mów! Powiedziałbym dlaczego to zrobił, ale jestem jego najlepszym przyjacielem i nie mogę tego zrobić. Powiem Ci tylko żebyś nie myślała, że zrobił to przez Ellę - uśmiechnął się do mnie.
- Wolę nie wnikać.
- I racja! Wracasz dzisiaj do niego? - już miałam odpowiedzieć, ale przerwał nam telefon chłopaka. Wyjął go z kieszeni i odebrał - Tak jest u mnie... Nie wiem czy ma zamiar wrócić... Nic jej nie jest... Jeżeli będzie chciała wrócić to wróci nie mam zamiaru jej zmuszać... Chyba czuje się dobrze... Nie powiem Ci o czym rozmawiamy... Jesteś mega wkurzający... Nie nie powiedziałem jej! Jak ty jej nie powiesz to ja tym bardziej... Było trzeba ją deklu zatrzymać... Ona ma prawo nie wiedzieć co robić... To... Tak! Dopiero ogarnąłeś?... Brawo... Tak wiem że jesteś debilem... Mówiłem, jeżeli będzie chciała to wróci, a jeżeli nie to może zostać. Przecież jej nie wyrzucę... Tak jest bezpieczna... Jestem sam. To wszystko?... Cześć - rozłączył się - Martwi się o Ciebie.
- Domyślam się. Nie często ma się do czynienia z wariatką.
- Nie jesteś wariatką. Tak w ogóle to czemu masz na rękach bandaże?
- Em... Był mały wypadek... Wiesz co do niego czuję i wyobraź sobie co poczułam jak mówił mi o Elli.
- Czy ty... Em... No wiesz...
- Tak. To mój jedyny sposób na rozwiązywanie problemów.
- Rozumiem. Wracasz dzisiaj?
- Nie wiem czy mogę...
- Wiesz chciał żebym Cię do niego przyprowadził nawet jak nie będziesz chciała, ale odmówiłem. Jesteś wolną osobą i zrobisz co będziesz uważać za słuszne. Jeżeli chcesz to mogę Cię przenocować. Mama i tak do jutra nie wróci tak samo moja siostra.
- Nie... Wrócę. Chcę z nim porozmawiać.
- Odprowadzić Cię?
- Nie. Chcę po drodze pomyśleć - chłopak wraz ze mną wstał. Przytuliliśmy się, a ja wyszłam z jego domu.
- Alex! - odwróciłam się - Gdybyś potrzebowała to dzwoń.
- Na pewno. Jeszcze raz dzięki - odwróciłam się i zaczęłam kierować się w stronę domu blondyna. Na szczęście dalej była burza więc miałam pewność, że nikt na mnie nie spojrzy jak na debila. W końcu na sobie mam tylko za dużą bluzkę, krótkie spodenki i akurat moje trampki. Mimo wszystko jest wrzesień, a ja ubrałam się dość... Przewiewnie. Szłam ze spuszczoną głową. Zastanawiałam się co mam zrobić gdy wrócę. Pocałować go, przytulić czy wziąć swoje rzeczy i wrócić znów do internatu? Nie wiem... Dlaczego nikt nie może mi pomóc? Leo był bardzo tajemniczy... Wydaje mi się, że go zrozumiałam, ale w to szczerze wątpię. A może to prawda? Nie! To nie możliwe. Nawet gdybym chciała, a chcę, to nie jest i nie może być prawda... Jestem... Jestem sobą i to wystarczy żeby być niczym... Może on zobaczył we mnie coś czego nie ma? Nie wiem... Na prawdę nie wiem! Tylko czemu? Czemu choć raz wszystko nie może być jasne i proste? Chyba nie jest mi to dane...
Nawet nie zauważyłam kiedy doszłam. Podeszłam do drzwi. Bałam się zapukać. Jaka będzie jego reakcja? Co zrobi gdy mnie zobaczy? Dalej Alex. Musisz być silna. Przecież nie będzie źle. Lekko zapukałam. Po chwili stałam z nim twarzą w twarz. Odetchnął. Wziął mnie za rękę i wciągnął do środka. Przytulił mnie. Mocno.
- Tak Cię przepraszam Alex. Na prawdę o tym nie pomyślałem. Dopiero Leo mi uświadomił - domyśliłam się o co mu chodzi. Każdy by się domyślił.
- To ja przepraszam - puścił mnie - nie powinnam była uciekać. Po prostu... Nie wiedziałam jak mam się zachować i ucieczka była pierwszym co wpadło mi do głowy.
- Alex nie mam pretensji do Ciebie. Przecież mówiłaś, że nie wiesz jak się zachować. Gdy człowiek jest pierwszy raz w jakiejś sytuacji nie wie jak się zachować, ale później gdy to tej sytuacji znów dochodzi wie co ma robić. To ja nie pomyślałem.
- Masz racje... Nie pomyślałeś, bo wiem, że tego żałujesz.
- Co? Dlaczego tak sądzisz?
- Bo pocałowałeś nie tę osobę. Wcześniej mówiliśmy o Elli...
- Ona nie ma nic wspólnego z tym co zrobiłem!
- To niby czemu to zrobiłeś?! Przecież nic do mnie nie czujesz.
- Jesteś tego taka pewna? Czy gdybym nic do Ciebie nie czuł zachowywałbym się tak jak teraz? - nie wierzyłam własnym uszom. To nie może być prawda... Znów nie wiem co mam robić... Zaczęłam się cofać. Chłopak złapał mnie za rękę - Tym razem nie dam Ci uciec Alex. Nie tym razem. Teraz wiem jak się zachować.
- Ale ja nie wiem. To co mówisz... - zakryłam ręką twarz.
- Jest prawdą Alex. Kocham Cię. Ciebie nie Ellę. Ty jesteś moim całym światem. To o Tobie nieustannie myślę odkąd się spotkaliśmy.
- Charlie ja... Ja... - byłam strasznie zdenerwowana. Co ja mam zrobić?
- Ej... Spokojnie. Zastanów się nad tym co chcesz powiedzieć. Mamy czas. Nikt nas nie goni. Chcę tylko wiedzieć co ty czujesz. Cholernie mi na Tobie zależy i chcę wiedzieć czy mam jakieś szanse.
- Charlie... Ja... Ja nie rozumiem... Czemu ja? Przecież sam widzisz jak wyglądam. Daleko mi od ideału. Co ty we mnie zobaczyłeś?
- Na prawdę chcesz wiedzieć kogo w Tobie widzę? - kiwnęłam głową - Więc widzę drobną, prześliczną i zaniedbaną blondynkę o błękitnych oczach. Jest strasznie wychudzona i w każdej chwili może mi ją porwać wiatr. Jej włosy wystarczy lekko podciąć i nabiorą blasku, oczy choć bez blasku są duże i widać w nich ciągły strach. Widać, że często się denerwuje, bo obgryza paznokcie i zdziera skórę z mimo wszystko bardzo miękkich ust. Ma bardzo dobre serce pomimo krzywd jakich doznała. Jest bardzo uparta i ciągle próbuje postawić na swoim, ale nie zawsze jej się udaje. Wystarczy poświęcić jej trochę uwagi i czasu aby dowiedzieć się, że jest krzywdzona przez wszystkich w okół w tym przeze mnie. Gdybym tylko mógł dałbym jej gwiazdę z nieba, bo zasługuje na wszystko co najlepsze. Może dla innych nie jest piękna, ale mam gdzieś ich zdanie. Dla mnie jest najpiękniejsza na świecie. Wiem, że pewnie nie wie jak się zachować, ale czekam na jakąś odpowiedź z jej strony - uśmiechnął się do mnie nie puszczając mojej ręki. Pewnie wie, że gdyby to zrobił to bym uciekła - Alex... Na prawdę chcę wiedzieć. Możesz coś powiedzieć? Albo zrobić? Cokolwiek - puścił moją rękę. Stałam z nim twarzą w twarz. Mogłam uciec, ale nie chciałam mu tego robić. Przeczesałam włosy rękami. Chciałabym nie bać się powiedzieć mu co czuję. Wiem co on czuje więc o co mi chodzi? Nie zostanę odrzucona. Podeszłam bliżej niego. Spojrzałam w jego oczy. Widziałam w nich niepewność. Wszystko zaczęło dziać się tak szybko. Położyłam dłonie na jego szyi, stanęłam na palcach i pocałowałam go. On położył ręce na mojej talii w ten sposób przyciągając bliżej siebie. Staliśmy tak dopóki nie zabrakło nam tlenu. Chłopak oparł swoje czoło o moje. Patrzył mi w oczy i uśmiechał się. W moich oczach były łzy, ale nie takie jak dotychczas. Tym razem to były łzy szczęścia.
- Ja Ciebie też Kocham Charlie.
- Gdzie ty się podziewałaś przez tyle lat?
- Na Polskim zadupiu i czekałam na cud.
- A przyszedł do Ciebie?
- Tak. Kiedyś prawie zostałam pobita w parku, ale taki jeden z przyjacielem mnie obronił.
- Chyba ich nie znam.
- Znasz lepiej niż Ci się wydaje. Zwłaszcza jednego z nich - znów mnie pocałował. Tym razem krócej. Wziął mnie na ręce i zaczął kierować się na górę do swojej sypialni. Położył się ze mną na łóżku i przykrył nas kołdrą. Przytulił mnie i znów pocałował.
- Dobranoc Księżniczko.
- Dobranoc Książę...
~***~
Wita was prawilny zajczyk! Podoba się prezent? Mi nie, bo jest za słodko wymiotnie i w ogóle rozdział jest kupą. Nie zmienicie mojego zdania, ale to prezent dla was nie dla mnie. Mi się podobać nie musi. Wczoraj nie składałam wam życzeń, bo chciałam to zrobić dzisiaj. Także tego... Spokojnych, wesołych i takie tam. Ogólnie spełnienia marzeń pierwszego lub ponownego spotkania chłopaków i co tam chcecie. Wiem mało oryginalnie, ale nie lubię świąt i składać życzeń także tego. Pewnie 90% z was jest normalna i nie siedzi dziś przed kompem dlatego mam nadzieję, że spędziliście ten czas fajnie. A dla tych co dopiero będą się szlajać po rodzinie... Mam nadzieję, że czas spędzicie fajnie. To ja już się będę żegnać. Wracam pisać.
Do następnego!
Papa!
Asia Ari <3
P.S. Piosenka świąteczna, ale źle święta dopasowane:
- Ja... Po tym... Uciekłam... Nie wiedziałam jak się zachować. Nigdy nie byłam w takiej sytuacji...
- Czyli Charlie to był ten pierwszy?
- Tak.
- A on o tym wie?
- Nie mam pojęcia. Ale chyba się nie domyślił...
- Co za głąb... Nie ważne. Ale czemu się tak tym przejmujesz? Czemu uciekłaś?
- Bo wiem, że on tego nie chciał.
- Co?
- Wcześniej rozmawialiśmy o Elli... On opowiadał o tym jak ją poznał i kim dla siebie byli... Mówił, że już jej nie kocha, ale tak nie wyglądał. Od niego wręcz biła miłość do niej...
- A masz pewność, że do niej?
- A do kogo? Do mnie? Do dziewczyny, która nawet w jednym procencie nie przypomina osoby idealnej?
- Alex... Dla miłości nie trzeba być idealnym. Gdyby tak było świat byłby szary i już dawno by wymarł, bo ludzie nie są idealni.
- On ją opisał tak jakby była...
- On opisał ją tak jak ją wtedy widział. A wiadomo, że jak się kogoś kocha to mówi się o nim tak jak się go widzi, czyli jako kogoś idealnego.
- Sam potwierdzasz, że ją kocha.
- Nie. On widział ją ostatni raz gdy ją kochał i taki został w jego głowie jej obraz. Nie wiem jak Ci to wytłumaczyć, ale mam nadzieję, że rozumiesz.
- Rozumiem Leo... Ale to nie zmienia faktu, że jestem totalnie głupia... Uciekłam... Nie zapytałam nawet dlaczego to zrobił. Nie znalazłam w sobie tyle odwagi. Jestem tchórzem... Skończonym, nic niewartym tchórzem.
- Ej! Nawet tak nie mów! Powiedziałbym dlaczego to zrobił, ale jestem jego najlepszym przyjacielem i nie mogę tego zrobić. Powiem Ci tylko żebyś nie myślała, że zrobił to przez Ellę - uśmiechnął się do mnie.
- Wolę nie wnikać.
- I racja! Wracasz dzisiaj do niego? - już miałam odpowiedzieć, ale przerwał nam telefon chłopaka. Wyjął go z kieszeni i odebrał - Tak jest u mnie... Nie wiem czy ma zamiar wrócić... Nic jej nie jest... Jeżeli będzie chciała wrócić to wróci nie mam zamiaru jej zmuszać... Chyba czuje się dobrze... Nie powiem Ci o czym rozmawiamy... Jesteś mega wkurzający... Nie nie powiedziałem jej! Jak ty jej nie powiesz to ja tym bardziej... Było trzeba ją deklu zatrzymać... Ona ma prawo nie wiedzieć co robić... To... Tak! Dopiero ogarnąłeś?... Brawo... Tak wiem że jesteś debilem... Mówiłem, jeżeli będzie chciała to wróci, a jeżeli nie to może zostać. Przecież jej nie wyrzucę... Tak jest bezpieczna... Jestem sam. To wszystko?... Cześć - rozłączył się - Martwi się o Ciebie.
- Domyślam się. Nie często ma się do czynienia z wariatką.
- Nie jesteś wariatką. Tak w ogóle to czemu masz na rękach bandaże?
- Em... Był mały wypadek... Wiesz co do niego czuję i wyobraź sobie co poczułam jak mówił mi o Elli.
- Czy ty... Em... No wiesz...
- Tak. To mój jedyny sposób na rozwiązywanie problemów.
- Rozumiem. Wracasz dzisiaj?
- Nie wiem czy mogę...
- Wiesz chciał żebym Cię do niego przyprowadził nawet jak nie będziesz chciała, ale odmówiłem. Jesteś wolną osobą i zrobisz co będziesz uważać za słuszne. Jeżeli chcesz to mogę Cię przenocować. Mama i tak do jutra nie wróci tak samo moja siostra.
- Nie... Wrócę. Chcę z nim porozmawiać.
- Odprowadzić Cię?
- Nie. Chcę po drodze pomyśleć - chłopak wraz ze mną wstał. Przytuliliśmy się, a ja wyszłam z jego domu.
- Alex! - odwróciłam się - Gdybyś potrzebowała to dzwoń.
- Na pewno. Jeszcze raz dzięki - odwróciłam się i zaczęłam kierować się w stronę domu blondyna. Na szczęście dalej była burza więc miałam pewność, że nikt na mnie nie spojrzy jak na debila. W końcu na sobie mam tylko za dużą bluzkę, krótkie spodenki i akurat moje trampki. Mimo wszystko jest wrzesień, a ja ubrałam się dość... Przewiewnie. Szłam ze spuszczoną głową. Zastanawiałam się co mam zrobić gdy wrócę. Pocałować go, przytulić czy wziąć swoje rzeczy i wrócić znów do internatu? Nie wiem... Dlaczego nikt nie może mi pomóc? Leo był bardzo tajemniczy... Wydaje mi się, że go zrozumiałam, ale w to szczerze wątpię. A może to prawda? Nie! To nie możliwe. Nawet gdybym chciała, a chcę, to nie jest i nie może być prawda... Jestem... Jestem sobą i to wystarczy żeby być niczym... Może on zobaczył we mnie coś czego nie ma? Nie wiem... Na prawdę nie wiem! Tylko czemu? Czemu choć raz wszystko nie może być jasne i proste? Chyba nie jest mi to dane...
Nawet nie zauważyłam kiedy doszłam. Podeszłam do drzwi. Bałam się zapukać. Jaka będzie jego reakcja? Co zrobi gdy mnie zobaczy? Dalej Alex. Musisz być silna. Przecież nie będzie źle. Lekko zapukałam. Po chwili stałam z nim twarzą w twarz. Odetchnął. Wziął mnie za rękę i wciągnął do środka. Przytulił mnie. Mocno.
- Tak Cię przepraszam Alex. Na prawdę o tym nie pomyślałem. Dopiero Leo mi uświadomił - domyśliłam się o co mu chodzi. Każdy by się domyślił.
- To ja przepraszam - puścił mnie - nie powinnam była uciekać. Po prostu... Nie wiedziałam jak mam się zachować i ucieczka była pierwszym co wpadło mi do głowy.
- Alex nie mam pretensji do Ciebie. Przecież mówiłaś, że nie wiesz jak się zachować. Gdy człowiek jest pierwszy raz w jakiejś sytuacji nie wie jak się zachować, ale później gdy to tej sytuacji znów dochodzi wie co ma robić. To ja nie pomyślałem.
- Masz racje... Nie pomyślałeś, bo wiem, że tego żałujesz.
- Co? Dlaczego tak sądzisz?
- Bo pocałowałeś nie tę osobę. Wcześniej mówiliśmy o Elli...
- Ona nie ma nic wspólnego z tym co zrobiłem!
- To niby czemu to zrobiłeś?! Przecież nic do mnie nie czujesz.
- Jesteś tego taka pewna? Czy gdybym nic do Ciebie nie czuł zachowywałbym się tak jak teraz? - nie wierzyłam własnym uszom. To nie może być prawda... Znów nie wiem co mam robić... Zaczęłam się cofać. Chłopak złapał mnie za rękę - Tym razem nie dam Ci uciec Alex. Nie tym razem. Teraz wiem jak się zachować.
- Ale ja nie wiem. To co mówisz... - zakryłam ręką twarz.
- Jest prawdą Alex. Kocham Cię. Ciebie nie Ellę. Ty jesteś moim całym światem. To o Tobie nieustannie myślę odkąd się spotkaliśmy.
- Charlie ja... Ja... - byłam strasznie zdenerwowana. Co ja mam zrobić?
- Ej... Spokojnie. Zastanów się nad tym co chcesz powiedzieć. Mamy czas. Nikt nas nie goni. Chcę tylko wiedzieć co ty czujesz. Cholernie mi na Tobie zależy i chcę wiedzieć czy mam jakieś szanse.
- Charlie... Ja... Ja nie rozumiem... Czemu ja? Przecież sam widzisz jak wyglądam. Daleko mi od ideału. Co ty we mnie zobaczyłeś?
- Na prawdę chcesz wiedzieć kogo w Tobie widzę? - kiwnęłam głową - Więc widzę drobną, prześliczną i zaniedbaną blondynkę o błękitnych oczach. Jest strasznie wychudzona i w każdej chwili może mi ją porwać wiatr. Jej włosy wystarczy lekko podciąć i nabiorą blasku, oczy choć bez blasku są duże i widać w nich ciągły strach. Widać, że często się denerwuje, bo obgryza paznokcie i zdziera skórę z mimo wszystko bardzo miękkich ust. Ma bardzo dobre serce pomimo krzywd jakich doznała. Jest bardzo uparta i ciągle próbuje postawić na swoim, ale nie zawsze jej się udaje. Wystarczy poświęcić jej trochę uwagi i czasu aby dowiedzieć się, że jest krzywdzona przez wszystkich w okół w tym przeze mnie. Gdybym tylko mógł dałbym jej gwiazdę z nieba, bo zasługuje na wszystko co najlepsze. Może dla innych nie jest piękna, ale mam gdzieś ich zdanie. Dla mnie jest najpiękniejsza na świecie. Wiem, że pewnie nie wie jak się zachować, ale czekam na jakąś odpowiedź z jej strony - uśmiechnął się do mnie nie puszczając mojej ręki. Pewnie wie, że gdyby to zrobił to bym uciekła - Alex... Na prawdę chcę wiedzieć. Możesz coś powiedzieć? Albo zrobić? Cokolwiek - puścił moją rękę. Stałam z nim twarzą w twarz. Mogłam uciec, ale nie chciałam mu tego robić. Przeczesałam włosy rękami. Chciałabym nie bać się powiedzieć mu co czuję. Wiem co on czuje więc o co mi chodzi? Nie zostanę odrzucona. Podeszłam bliżej niego. Spojrzałam w jego oczy. Widziałam w nich niepewność. Wszystko zaczęło dziać się tak szybko. Położyłam dłonie na jego szyi, stanęłam na palcach i pocałowałam go. On położył ręce na mojej talii w ten sposób przyciągając bliżej siebie. Staliśmy tak dopóki nie zabrakło nam tlenu. Chłopak oparł swoje czoło o moje. Patrzył mi w oczy i uśmiechał się. W moich oczach były łzy, ale nie takie jak dotychczas. Tym razem to były łzy szczęścia.
- Ja Ciebie też Kocham Charlie.
- Gdzie ty się podziewałaś przez tyle lat?
- Na Polskim zadupiu i czekałam na cud.
- A przyszedł do Ciebie?
- Tak. Kiedyś prawie zostałam pobita w parku, ale taki jeden z przyjacielem mnie obronił.
- Chyba ich nie znam.
- Znasz lepiej niż Ci się wydaje. Zwłaszcza jednego z nich - znów mnie pocałował. Tym razem krócej. Wziął mnie na ręce i zaczął kierować się na górę do swojej sypialni. Położył się ze mną na łóżku i przykrył nas kołdrą. Przytulił mnie i znów pocałował.
- Dobranoc Księżniczko.
- Dobranoc Książę...
~***~
Wita was prawilny zajczyk! Podoba się prezent? Mi nie, bo jest za słodko wymiotnie i w ogóle rozdział jest kupą. Nie zmienicie mojego zdania, ale to prezent dla was nie dla mnie. Mi się podobać nie musi. Wczoraj nie składałam wam życzeń, bo chciałam to zrobić dzisiaj. Także tego... Spokojnych, wesołych i takie tam. Ogólnie spełnienia marzeń pierwszego lub ponownego spotkania chłopaków i co tam chcecie. Wiem mało oryginalnie, ale nie lubię świąt i składać życzeń także tego. Pewnie 90% z was jest normalna i nie siedzi dziś przed kompem dlatego mam nadzieję, że spędziliście ten czas fajnie. A dla tych co dopiero będą się szlajać po rodzinie... Mam nadzieję, że czas spędzicie fajnie. To ja już się będę żegnać. Wracam pisać.
Do następnego!
Papa!
Asia Ari <3
P.S. Piosenka świąteczna, ale źle święta dopasowane:
Rozdział <3 Supi dupi xD Kocham twój blog!!! <3 Weny, weny i jeszcze raz weny ! <3
OdpowiedzUsuńSZALEJESZ ASIU😎😎
OdpowiedzUsuńZA TEN DEDYK MEGA DZIEKUJE!
Rozdzial nie jest przeslodzony! Najlepszy rozdział, jaki do tej pory u ciebie czytałam.
ZNOWU SIE POCALOWALI *AAAAAAA*
POWIEDZIELE ZE SIE W SOBIE ZAKOCHALI JEZU FHSJABXHAKABDIABADIABAIDBAKAUDAHAHDSIHVSKA
UMARLAM.
Jeju to bylo mega❤
Nie do konca kumam niektore momenty, ale to nic. Ogarne.
Zycze weny i pozdrawiam xx
Nie umieraj! Bo jak wtedy następne rozdziały przeczytasz? Jak na razie tylko sobie powiedzieli, bo jak mówiłam kroi się coś, ale tępym nożem xD Ja większości momentów, które piszę nie kumam także jak ty czegoś czasem nie ogarniesz to będzie normalne.
UsuńJa pierdukam ile się działo!
OdpowiedzUsuńJaaaaaaaaaaak słodko!♥
A właśnie żrem kinderka :D #dzieckoszczęścia
I rozdział nie był kupą! Był cudowny♥
Nie bd się rozpisywać bo jestem u babci!
♥♥♥
Powodzenia u tej babci :) Smacznego kinderka! A działo się działo... A to początek dopiero :)
UsuńJest, jest, jest! Są razem, uhu xd
OdpowiedzUsuńDobra wiem, odbija mi.. Ale trudno. W końcu Alex i Charlie są razem, wiedziałam że zainicjujesz "słodko wymiotna" akcje xdd
Dobrze że Alex poszła wtedy do Leo bo inaczej nie wiem jak to by się skończyło.. On jej zawsze pomoże i doradzi :)
Jestem mega ciekawa co bedzie dalej :))
Mery xx
O i dziękuję za umieszczenie mojego bloga, tu po prawej xd
UsuńJeżeli nie pomyliłam stron świata :D
Mega mi miło :*
Ale czy ktoś powiedział, że są razem? Ja sobie nie przypominam xD Gdyby nie poszła do Leo, Luke by ją dopadł, bo rozważałam to xD
UsuńOd teraz są razem :D
UsuńŻadnego Luke! Niech se wpadnie pod samochód albo się utopi, a Lex zostawi w spokoju!
Ja Ci mówię, tak bedzie lepiej xdd
xx
Ja wiem, że będzie najlepiej, ale niestety tak nie będzie, bo mam już 33 rozdział napisany xD
UsuńPoszalałaś, nie powiem xdd
UsuńKiedy następny? :)
No tak poszalałam, że ulala. A następny jutro :)
UsuńMega, supi, dupi :D
UsuńJeeju, chora jestem normalnie :( Psychiatryk nie pomoże XD
Jejejejejej, rozdział! Nareszcie powiedzieli, że się kochają i pocałowali! Piszesz cudnie! Wielkie dzięki za wstawienie mojego bloga po prawej. Leo taki mądry, hehe. Czekam na następny rozdział <3
OdpowiedzUsuńHah jestem nienormalna święta z dziadka Wi-Fi i laptopem ah jak ja je kocham...
OdpowiedzUsuńRozdział mega. Najbardziej podobał mi się moment u Leosia. Na drugim miejscu monolog Charliego a na trzecim Polskie zadupie xd
Wesołych itp. Do następnego
Na początku myślałam że to jakieś ogłoszenie parafialne albo coś takiego a tu rozdział kocham cię dziewczyno hahaha ja takie święta to rozumiem już myślałam że mam czekać do środy a tu takie coś i moje podejrzenia rozwiązane na początku myślałam że idzie na cmentarzu nie mam pojęcia czemu ale po tem tak przecież ona jest z polski po co by miała iść na cmentarzu tu i tak ej on wybiera się do Leo i bum tak sobie odpasowałam tą rozmowę Leo i Charliego trochę mi chyba nie wyszło bo się pogubiłam w połowie no w końcu Alex się dowiedziała jest moc no czy przesłodony to się w pełni zgadamy ale no jest przecudowny przepraszam ale nie umiem dobierać dobrze słowo napływ emocji haha no więc wytrzymałem i weszłam dopiero teraz na neta no ale dużo rzeczy mi przeszkadzało w przeczyta i a co dopiero w skomentowaniu ale dałam radę bo umowa to umowa ta piosenka to cudowna co z tego że nie te święta ja wielkanocny w ogóle nie czuje no więc to idealnie pasuje do mnie xd nauczyłam się od ciebie kilku rzeczy ale o to powiem ci kiedy indziej a to kiedy to się zobaczy co jeszcze chciałam a no to jeszcze raz Szmacznego jajka<3no to nie jestem sama jak wiesz też nie umiem składać życzeń no to już kończę spokojnie nie wiem czy lubisz długie komentarze daj mi znać ok?no to do następnego <3tak ja nigdy chyba nie pisze słowa rozdziału
OdpowiedzUsuńTeraz tak patrzę i są błędy przepraszam ale mam nadzeje że będziesz wiedziała co tam jest szybko pisałam
UsuńSpoko spoko. Jak ja się nie rozczytam to wtedy chyba nikt. Odpowiadając na pytanie to kocham długie komentarze. I pisać i na nie odpisywać także wiesz... Nie żeby coś ale nie lubię jajek xD Jakby to źle nie brzmiało to nie lubię. Jakich to rzeczy ode mnie można się nauczyć? Bo jestem ciekawa. Jak mówię nie ważne kiedy liczy się, że w ogóle się weszło i skomentowało. To logiczne, że szła do Leo. W końcu nie do Luke'a xD Ciekawe czy przewidzisz co będzie w następnym rozdziale xD
UsuńNo więc ja jest dobrym człowiekiem czasami więc no powiem ale jedną bo jak dobrze pamiętam to jest ich 3 jak na razie więc to chyba najważniejsza więc tak ty się praktycznie nie podajesz nie ważne że na początku miałaś no te 7 komentarzy czasami więc czasami miej a ty dalej szłaś i idziesz cieszysz się każdym komem każdym wyświetleniem każdym czytelnikem masz dużo nauki bo wiadomo to 3gim. Ja jestem w pierwszej to troche nie wiem jak to jest oczywiście w gimnazjum wracając do tematu no ty dodajesz podsumując nauczyłaś mnie może nie tylko mnie że nie można się podawać iść do przodu nie ważne co cieszysz się każdą małom rzeczą czyli to 2 rzeczy no to napiszę jeszcze jedną nauczyłaś mnie pisać xd czego nigdy nie robiłam a teraz no robię to więc no nie w komentarzach ale w wiadomościach na fb itp. Tak myślałam że lubisz a co do rozdziału to przewiduje iż Alex wstanie obok Charliego nie przypominająć sobie wczorajszy dzień.......będzie kłótnia i Alex wybiegnie przed siebie i wpadnie na jak on mam zapomniałam chyba coś na l Lukas ?no i on ją walnie w twarz gdzie w którymś momencie wpadnie leo ale l. Się nie podaję bierze Leo i rzuca nim na trawa Leo próbuje się podnieść ale trochę mu to nie wychodzi zaczyna bić Alex dziewczyna próbuje się wyrwać patrzy na Leo który próbuje wstać gdy to mu się udaje l. Rzuca Alex na trawę i już chce się wziąć za niego wkracza Charlie tylko tyle mam xd ile w tym prawdy to nie wiem tak wiem taki dramat trochę taki dziwak że mnie no to znów długi komentarz no to papa do następnego....
OdpowiedzUsuńTym razem ze zgadywankami Ci nie pykło xD I wiesz to nie jest tak, że się nie poddaje. Po prostu robię to co kocham, a jak ktoś chce to czytać i poświęcić czas na to to... Jest wręcz zaszczyt, że chce poświęcić czas czemuś takiemu gdzie mógłby lepiej go spożytkować. Poza tym jestem człowiekiem, który dziękuje za wszystko co osiągnie, bo... No... Nieważne! Żeby się nie poddawać nauczyła mnie osoba z której obecnie wszyscy cisną bekę, a mianowicie John Cena. Jest on znakomitym wrestlerem i zawsze dąży do celu. Dlatego strasznie się wściekam gdy ktoś źle o nim mówi w moim towarzystwie :)
UsuńTak myślałam że źle myślę a co do Johna to trochę nie wiem kto to jest może poszukam w necie to trochę głupie że większość osób ciasne bekę napiszę ogółem jak coś z ludzi no sławnych tych którzy coś osiągnęli w życiu a oni co tylko potrafią hejtowiać śmiać się z nich itp. To dobrze że on nauczył się tego bo może nie mówi że tak by było byś teraz już dawno się podała cieszę się że ten John właśnie tego ciebie nauczył bo teraz ma kto mnie tego uczyć i nie tylko ty szczerze to ja jestem nieśmiała i to tak bardzo i dla mnie takie małe dziękuję trudo czasem powiedzieć też bym była zła na takich ludzi i widać że wykładasz w to całe serce i tak jak czasami pisesz że oddajesz swoje emocje w rozdziałach widać to i bardzo i to bardzo dobrze że tak jest
UsuńNADESZŁAM!
OdpowiedzUsuńA więc Alex się zmienia!Jupi!I teraz będą mieli happy rodzinkę!!! A nie,przepraszam ty to ty czyli chcesz tu jeszcze zrobić jaki. drama time.Ale oni są słodcy.Charls przeprasza Alex za to że ją pocałował haha.Aż rzygałam tenczo xd Ale ten Leo taki samotny jest i mi go szkoda.Dodaj w końcu jego girl a nie Forever Alone Leo.Zostaw uśmiercanie Alex i te przesłodką story i idź pisz o nim.Ale Charlie i Alex to Alerlie :* ONA GO POCAŁOWAŁA!I SIĘ KOCHAJĄ! Happy!I ta rozmowa Charliego z Leo xdd.Oczywiście wiedziałam że ona pojdzie do Leo.Jestem wróżu XD.Nie,żartuję.
Ten rozdział jest kuźde mega super genialny! Bo ty dostrzegasz tylko złe aspekty rozdziałów.Jesteś najlepszą autorką.To kiedy wydajesz książkę bo ja już mam $ na nią? Perfect jest zawsze u ciebie.
Moje komentarze zapewne już cię denerwują bo ci strasznie słodzę.Ale mnie się tak prędko nie pozbędziesz!Kiedyś czytałam twój blog w szkołę na lekcji i aż mnie nauczyciel opieprzył że się za bardzo cieszę.Na szczęścię nie wiedział że to cieszyłam z twojego "love story" xd.Bo to był taki podjar xd.Dodaj next we wtorek żebym w szkole nie czytała!
Podsumowanie:
1.Skończ zabijać Alex.
2.Zajmij się girl dla Leo.
3.Alex+Charlie=Alrlie
4.Rzygałam tenczo xd
5.Moje komy są patologią.
Życzenia już ci składałam no to Merry Christmas xd
Kocham!
Dziewczyna Leo będzie od 20 rozdziału więc proszę się uspokoić. A Alex... Muahahahahaha. Nie! Ja się w skróty imiennicze nie bawię. Są wkurzające, ale gdyby Leo chciał Alex wkurzyć to go zapamiętam. I nie są patologią, bo są fajne i mnie nie denerwują! A rozdziału we wtorek nie dodam. Skończył się króliczek! Chyba, że więcej napiszę to na moje egzaminy od poniedziałku do niedzieli będziecie mieli codziennie nowy, ale to nie wiem. Na pewno będą przez 3 dni mojego pisania :) A Leo póki co nie ma ważnej roli tu, bo jakoś... Na początku miała być tylko Alex, a ta dla niego się w mojej główce później narodziła i przez nią muszę ciut prolog pozmieniać xD. I lepiej nie ryzykuj z czytaniem na lekcji, bo Ci w końcu telefon zabiorą (powiedziała robiąc w szkole to samo xD)
UsuńCiebie też kocham :D
No, więc, jestem. Po raz drugi. Rozdział jak zwykle super, meeeeeeega romantyczny (nie użyję Twojego określenia, bo osobiście kocham te wszystkie miłosne momenty, przy których płacze połowa dziewczyn) Nadal nie mogę zrozumieć tej - przepraszam za określenie - idiotki, Alex. Już nawet ja bym się zorientowała, o co chodzi Charliemu.
OdpowiedzUsuń"- Gdzie ty się podziewałaś przez tyle lat?
- Na Polskim zadupiu i czekałam na cud." - kocham ten tekst! Uśmiałam się strasznie, i w ogóle. Czadowy rozdział, czadowy blog - wszystko czadowe i nie mam już, co pisać, więc kończę.
~Huncwotka
Ej! Nie wyzywaj mi Alex! Nie wolno! Jak mówiłam ona do życia nie przyzwyczajona i przy Charlie'm będzie się go uczyć. Może nie za długo, ale będzie xD. I też mi się ten tekst mega podoba xD. Ja używam określenia słodko wymiotne, bo w miłość nie wierzę xD
UsuńJak możesz?! Jak możesz nie wierzyć w miłość?! Zawiodłam się na Tobie *tu ocieram sztuczną łzę* Czekam na next ;)
OdpowiedzUsuńA jakoś tak wyszło i nie wierzę xD
UsuńWow, Asia i ty to napisałaś (nie, że rozdział zły, bo wiesz, że to cudo, ale nie spodziewałam się takich romansów po tobie). Kiedyś myślałam, że będzie tylko krew, bójki, przyjaźń itp. ale dzisiaj zmieniłam zdanie. Powiem ci jeszcze, że czekam na nexta i coś co pewnie słyszałaś miliony razy. Jesteś wspaniała i piszesz wspaniale i nic tego nie zmieni❤
OdpowiedzUsuńTia... Sama w te romanse nie wierzę. Po mnie nikt znajomy by się nie spodziewał, ale wy? Hmm... Podejrzane xD
UsuńAww w końcu powiedzieli że sie kochają!Kocham jak piszesz!
OdpowiedzUsuńProszę, ale to błagam odpisz na ten komentarz. Widzę że lubisz bardzo studio Acantus. Tylko teraz uwierz w to co napiszę. ZNAM KUBĘ JURZYKA. Mój tata pracował z jego tatą w tej samej firmię ( tata Kuby umarł na zawal w wrześniu 2015 ; (. Moja mama prowadzi różne kolonie, zajęcia dla dzieci. Zogranizowła w święta 2015 śpiewanie z Kubą. No i śpiewałam z nim na scenie na wigili miejskiej. NNie wierzę w swoje szczęście. Rodział supi dupi ♥
OdpowiedzUsuńKocham ;*
Zobacz moje zdjęcie z nim na instagramie
143_marta_143
Nie mam pretekstu żeby nie wierzyć czy coś. Na ig już wpadłam i całkiem fajne zdjęcie ;) A czy lubię Studio Accantus? No chyba tak :) Jako tako od jakiegoś czasu śledzę ich twórczość i tyle :)
UsuńRozdział świetny zresztą jak zwykle 💛💛💛
OdpowiedzUsuńCzekam na nexta ;)
W wolnej chwili zapraszam do mnie:
Nastoletniamiloscbarsandmelody.blogspot.com
Jestem!
OdpowiedzUsuńO boszz...
Szalejesz! XD
Ten rozdział był cudowny!
NIE JEST KUPĄ OKEJ
JEST PRZEŚWIETNY *-*
Przepraszam, że przeczytałam dopiero dzisiaj, ale święta z rodziną... I ten... Do dupy były xD
AWWW CHARLIE I ALEX WYZNALI SOBIE MIŁOŚĆ AWWWWW<3
Czekam z niecierpliwością na nexta xxx
Szybko wstawiaj!
To rozkaz!
Pozdrawiam i życzę duuużo weny :*
~Etoilune xx
Super rozdział :)
OdpowiedzUsuń