Czasem do szczerej rozmowy wystarczy nieuwaga innych...
Oby dwoje znamy Alex już jakiś czas i czegoś takiego byśmy się po niej nie spodziewali. Po każdym, ale nie po niej. Ona... Siedziała wraz z Sikorskimi na scenie i grała "Dobrze, że jesteś" na gitarze i w dodatku wraz z nimi śpiewała. Ja nie wierzę w to co widzę. Blondyn nie mógł się otrząsnąć. Ej... Trzeba coś zrobić. Wyjąłem z kieszeni telefon i zacząłem nagrywać snapy. Jej głos wraz z ich głosami brzmiał ślicznie. A małpa mówiła, że nie pamięta jak się gra. Gdy skończyła ten obok mnie dalej stał z otwartą buzią. Gdy Alex go zobaczyła zaczęła się śmiać. Następnie spojrzała na mnie. Na jej twarzy malowała się złość no tak... Dalej miałem telefon w ręku.
- Jeżeli zrobiłeś to co myślę to jesteś trupem - powiedziała z tak wielkim spokojem, że zacząłem się bać.
- Gdzie mogę dostać trumnę? - zapytałem dodając ostatniego snapa. Dziewczyna wstała i zeskoczyła ze sceny. Odłożyła gitarę i otrzepała się.
- Masz... 5 sekund na ucieczkę. Raz...
- Alex.
- Dwa.
- Ej nie zrobisz tego.
- Trzy.
- Nie żartuj!
- Cztery.
- Proszę?
- Pięć! - krzyknęła i zaczęła biec w moją stronę. Zacząłem uciekać, a ona zaczęła się śmiać. Ganialiśmy się w kółko po całej sali. Wszyscy poza Charlie'm się śmiali. Biedaczek dalej stał sparaliżowany. Zatrzymałem się. Dziewczyna wyhamowała kilka centymetrów ode mnie. Nagle walnęła mnie całkiem mocno z pięści w ramię.
- Ał. Lepiej Ci?
- Znacznie. Jak mogłeś? Prosił Cię ktoś o to?
- Nie.
- To po co to zrobiłeś?
- Bo mi się nudziło, ale zostawmy to w spokoju. Obudź mi lepiej przyjaciela.
~***~
- Bo mi się nudziło, ale zostawmy to w spokoju. Obudź mi lepiej przyjaciela - a no tak. Charlie, ten głąb dalej stał w miejscu patrzył w pustą przestrzeń i miał rozdziawioną gębę. Podeszłam do niego i zaczęłam pstrykać mu przed oczami palcami. Nie pomogło. Pocałowałam go w policzek. Dalej nic. Westchnęłam. Udałam się na sam koniec sali.
- Co chcesz zrobić Alex? - zapytała wyraźnie zaciekawiona Lipka.
- Zobaczysz. Tylko się nie wystraszcie. Oglądacie to na własną odpowiedzialność - zaśmiałam się i zaczęłam biec wprost na blondyna. W ostatnim momencie skoczyłam i wskoczyłam mu na plecy.
- Co do... - obrócił się tak aby leżeć na plecach. Mimo to ja dalej na nim siedziałam. - Co się wydarzyło? - zapytał zdziwiony i jednocześnie rozbawiony.
- Dużo rzeczy - odpowiedziałam przez śmiech i go pocałowałam. Gdy chciałam się odsunąć on mnie przytrzymał. Puścił mnie dopiero gdy zabrakło nam powietrza. Zeszłam z niego i położyłam się obok.
- Wiesz, że oni znowu to zrobili?
- Kto i co? - zapytałam podejrzliwie.
- Leo i Angel. Znowu zniknęli.
- Może w końcu?
- Oby, bo jak nie to ich zabiję.
- Z kim stworzysz zespół?
- Z nikim. Rzucę wszystko i wyjadę w Bieszczady - cała sala wypełniła się moim i jego śmiechem. Mam nadzieję, że Leo zrobi coś w końcu...
~***~
I sytuacja z wczoraj. Tylko tym razem nie wiem jeszcze gdzie mamy garderobę dlatego idę z nią na BackStage. Mam nadzieję, że dzisiaj pójdzie lepiej niż wczoraj. Trochę się tego szczerze mówiąc obawiam. Dzisiaj już nie tyle co idę co ciągnę ją za sobą, bo nie specjalnie chciała iść po dobroci. Jest do tego progres. Chcę powiedzieć jej co do niej czuję. Kij z tym, najwyżej mnie wyśmieje. Mam to gdzieś. Nie mogę patrzyć tylko na Bambino. W końcu te prawdziwe będą mnie wspierać nie ważne czy będę miał dziewczynę, czy nie. Prawda? Nie! Leo! Nie myśl. Oczyść mózg. Chociaż nie. Myśl co chcesz powiedzieć Angel. Albo nie? Kurde! Wczoraj było by lepiej! Wszystko było... No... Bardziej naturalne i spontaniczne. O nie! Jesteśmy na miejscu...
- Możesz powiedzieć mi czego znowu ode mnie chcesz? Już wiem, że mnie nie nienawidzisz, ale dalej nie jestem w stanie znów Ci zaufać. Zrozum...
- Angel rozumiem. Tylko teraz...
- Co?
- Chcę pogadać o czymś innym.
- O czym?
- Bo... Ja wiem, że ty... To znaczy ja... To znaczy... Cholera! Inaczej.
- O co chodzi? - nie uzyskała odpowiedzi. Objąłem ją w talii, przyciągnąłem i pocałowałem. Wlałem w ten pocałunek całą miłość do niej. Oddała go! Nie odrzuciła mnie! Czyli to wszystko prawda! Czysta prawda! Odsunąłem ją od siebie dopiero po jakiejś chwili.
- Kocham Cię Angel. Od... Dawna. Właściwie odkąd się poznaliśmy. Wiem, że Cię zawiodłem, ale przysięgam, że już nigdy więcej tego nie zrobię. Przysięgam. Nie spodziewam się cudów, ale mam nadzieję, że przynajmniej mi wybaczysz. Jeżeli nie chcesz nie musimy być razem. Pragnę żebyśmy zostali chociaż przyjaciółmi. Ciężko mi z tym, że traktujesz mnie oschle. Wiem, że zasłużyłem i nie ma nic co by mnie usprawiedliwiło. Mimo to wybacz mi. Nie przeżyję jeżeli tego nie zrobisz - w jej oczach zobaczyłem łzy i strach. Nie mogła wydusić ani słowa. Chciała coś powiedzieć, ale nie była w stanie. Podeszła do mnie objęła moją szyję i mocno przytuliła. Poczułem przez bluzę jej łzy. Po jakiejś chwili uspokoiła się i odsunęła.
- Leondre ja... Ja już dawno Ci wybaczyłam. Już w Liverpoolu. Zachowywałam się oschle, bo... Bo w razie czego nie chciałam znów cierpieć. Nie umiałam Ci nie wybaczyć. Ty stałeś się moim pierwszym przyjacielem, któremu tak szybko zaufałam. Nawet nie wiem czemu. Nigdy nic nie mówiłam, bo myślałam, że masz mnie za zwykłą fankę. Nie wyobrażasz sobie jak ciężko mi było przywyknąć do Twojej bliskości, a po tym gdy potraktowałeś mnie jak najgorszego człowieka na ziemi... Było mi ciężko. Zostałam zdradzona przez osobę, której mogłam powiedzieć wszystko, która mnie nie odrzuciła gdy tylko mnie zobaczyła, która nie była od samego początku przeciwko mnie, która jest moim idolem. Poczułam się jakby ktoś wyrwałby mi wielki kawałek serca. Jeszcze gdy zobaczyłeś, że jadę z wami w trasę... Myślałam, że mnie nienawidzisz. Było tak do wczoraj. Kiedy sam wiesz do czego doszło. I... Powinnam powiedzieć to już wczoraj. Kocham Cię Leondre. Nie jestem pewna nawet od kiedy... - spuściła głowę i znów zaczęła płakać. Niepewnie podszedłem do niej i ją przytuliłem. Tak mocno jak tylko umiałem.
- Angel... Zostaniesz moją księżniczką? - podniosła głowę i spojrzała na mnie. Uśmiechnęła się przez łzy. Kiwnęła głową, w spięła się na palce i pocałowała mnie. Tak! Tak! Tak! Nagle drzwi pomieszczenia, w którym byliśmy otworzyły się. Przerwaliśmy i spojrzeliśmy w tamtą stronę. W drzwiach stały Sylwie, Sikorscy i oczywiście nasze prywatne blondynki.
- Czy wy? - zapytała z wielką euforią na twarzy, energicznie wskazując na nas palcem blondynka.
- Tak Alex - odpowiedziałem z debilnym uśmiechem na twarzy.
- Łuuuu!!! - krzyknęła podnosząc ręce do góry i machając nimi na wszystkie strony. Ja i Angel pokręciliśmy tylko głowami. Charlie walną ręką w czoło, a reszta się śmiała.
- Teraz będziesz musiała mnie znosić, a to łatwe nie będzie - zwróciłem się do mojej księżniczki.
- Ze mną ciężej wytrzymać niż z Tobą.
- Jeszcze zobaczymy.
- No dokładnie - oby dwoje się zaśmialiśmy. Ok... Trzeba uspokoić tę wariatkę.
~***~
Alex zachowuje się jak czub od... 10 minut? Może 20, ale to już ciutekczek wkurza. Może nie wszystkich, ale chcę z nią pogadać. O czym? Nie mówiła, że gra. Inaczej. Nie mówiła, że gra, a co dopiero tak dobrze. Eh... Co ja się z nią mam. Podszedłem do niej i chwyciłem ją za ramiona.
- Księżniczko, kochanie, skarbie, królewno, misiu, słoneczko obudź się! - to powinno podziałać.
- Jak mnie nazwałeś? - zapytała lekko zdenerwowana. Mówiłem.
- Nie ważne - pocałowałem ją. Chyba nigdy mi się to nie znudzi.
- Ok... Gdzie oni są?
- Tam - wskazałem na przytuloną do siebie i siedzącą pod ścianą parę.
- Wiesz co?... Chyba nie ma co im przeszkadzać - uśmiechnęła się delikatnie patrząc na nich. Podszedłem do niej i objąłem ją ramieniem.
- No...
- Parz w końcu się udało. Po takim czasie są razem.
- I to dzięki Tobie.
- Mnie?
- Tak. To dzięki Tobie Leo usłyszał waszą rozmowę.
- No w sumie racja.
- A teraz muszę Cię opieprzyć.
- Co zrobiłam?
- Nie powiedziałaś, że grasz na gitarze.
- Bo myślałam, że nie pamiętam, ale jednak jest inaczej.
- Weź ty coś z tym zrób. Zacznij chociaż nagrywać jak śpiewasz czy coś.
- Nie Charlie. Jak mówiłam nie chcę tego robić w przyszłości. Muzyka w tym sensie mnie nie interesuje i nie będę o tym więcej dyskutować. Nie chcę się z Tobą kłócić. Nie dzisiaj - przytuliła mnie. Jest tak wkurzająca... Czasem mam ochotę ją zamordować, ale prawda jest taka że nigdy bym nie mógł. Ona jest osobą, z którą chcę być już zawsze...
~***~
- Alex! - usłyszałam wołający mnie głos Jeremiego. Spojrzałam na obejmującego mnie chłopaka przepraszająco i podbiegłam do niego. Szybko wskoczyłam na scenę.
- Co jest?
- Artur gdzieś polazł i nie wiem gdzie, pomożesz?
- W czym? - zapytałam przez śmiech.
- W próbie.
- Jak?
- Wcielisz się w mojego brata w Dobrze, że jesteś.
- Nie... Jeremi proszę... Nie przy nich - wskazałam ręką na moich przyjaciół.
- Czemu?
- Charlie i Leo już są upierdliwi i twierdzą, że powinnam coś zrobić z moim "talentem", którego nie mam.
- Masz masz. Uwierz w to tylko.
- Łatwo Ci mówić. Ciebie nikt jako dziecka nie bił.
- No nie, ale nie możesz rozpamiętywać przeszłości. Owszem powinnaś pamiętać, ale nie żyć tym. To najgorsze co możesz zrobić. Żyj teraźniejszością i przyszłością, a jak patrzę na Ciebie i Charliego... Będzie wam w przyszłości bardzo dobrze. Wierz mi.
- Dzięki, ale dalej co do śpiewania nie zmieniłam zdania.
- Spoko. Daj telefon - spojrzałam na niego podejrzliwie. - Nic z nim nie zrobię daj - wyjęłam urządzenie i podałam mu je. Po chwili oddał mi je. - Jakby co to dzwoń. Do usług.
- Dziękuję - przytuliłam go. On jest całkiem sporo wyższy od Charlie'go, co oznacza, że jest bardzo sporo wyższy ode mnie.
- Dobra Jeremi. Koniec dla Ciebie. Teraz niech Leo i Charlie trochę poćwiczą - usłyszeliśmy głos Rema. Ja i mój nowy przyjaciel zeszliśmy ze sceny i usiedliśmy właściwie na samym środku sali. Do nas dosiadła się Angel. Chłopcy zaczęli od Hopeful. Już na pierwszych nutach tej piosenki w moich oczach pojawiły się łzy. Jeremi i Angel przytulili mnie, a chłopcy prawie ciągle patrzyli na mnie. Wczoraj był dobry dzień. Dzisiaj jest dobry dzień. Następne 4 to też będą dobre dni. Chyba...
~***~
Iyi günler! Witam w rozdziale 30! I co? Mamy nową parę! Jej! Wszyscy się cieszą i świętują :D I to chyba na końcu rozdziału xDDD Ono nie może wróżyć nic dobrego xDDD I tak jak poprzednio dalej proszę osoby, które wiedzą o co chodzi żeby nic nie mówiły :) Nie będę przedłużać...
Do nastęnego!
Papa!
Asia Ari <3
Piosenka na dziś to...
- Angel... Zostaniesz moją księżniczką? - podniosła głowę i spojrzała na mnie. Uśmiechnęła się przez łzy. Kiwnęła głową, w spięła się na palce i pocałowała mnie. Tak! Tak! Tak! Nagle drzwi pomieszczenia, w którym byliśmy otworzyły się. Przerwaliśmy i spojrzeliśmy w tamtą stronę. W drzwiach stały Sylwie, Sikorscy i oczywiście nasze prywatne blondynki.
- Czy wy? - zapytała z wielką euforią na twarzy, energicznie wskazując na nas palcem blondynka.
- Tak Alex - odpowiedziałem z debilnym uśmiechem na twarzy.
- Łuuuu!!! - krzyknęła podnosząc ręce do góry i machając nimi na wszystkie strony. Ja i Angel pokręciliśmy tylko głowami. Charlie walną ręką w czoło, a reszta się śmiała.
- Teraz będziesz musiała mnie znosić, a to łatwe nie będzie - zwróciłem się do mojej księżniczki.
- Ze mną ciężej wytrzymać niż z Tobą.
- Jeszcze zobaczymy.
- No dokładnie - oby dwoje się zaśmialiśmy. Ok... Trzeba uspokoić tę wariatkę.
~***~
Alex zachowuje się jak czub od... 10 minut? Może 20, ale to już ciutekczek wkurza. Może nie wszystkich, ale chcę z nią pogadać. O czym? Nie mówiła, że gra. Inaczej. Nie mówiła, że gra, a co dopiero tak dobrze. Eh... Co ja się z nią mam. Podszedłem do niej i chwyciłem ją za ramiona.
- Księżniczko, kochanie, skarbie, królewno, misiu, słoneczko obudź się! - to powinno podziałać.
- Jak mnie nazwałeś? - zapytała lekko zdenerwowana. Mówiłem.
- Nie ważne - pocałowałem ją. Chyba nigdy mi się to nie znudzi.
- Ok... Gdzie oni są?
- Tam - wskazałem na przytuloną do siebie i siedzącą pod ścianą parę.
- Wiesz co?... Chyba nie ma co im przeszkadzać - uśmiechnęła się delikatnie patrząc na nich. Podszedłem do niej i objąłem ją ramieniem.
- No...
- Parz w końcu się udało. Po takim czasie są razem.
- I to dzięki Tobie.
- Mnie?
- Tak. To dzięki Tobie Leo usłyszał waszą rozmowę.
- No w sumie racja.
- A teraz muszę Cię opieprzyć.
- Co zrobiłam?
- Nie powiedziałaś, że grasz na gitarze.
- Bo myślałam, że nie pamiętam, ale jednak jest inaczej.
- Weź ty coś z tym zrób. Zacznij chociaż nagrywać jak śpiewasz czy coś.
- Nie Charlie. Jak mówiłam nie chcę tego robić w przyszłości. Muzyka w tym sensie mnie nie interesuje i nie będę o tym więcej dyskutować. Nie chcę się z Tobą kłócić. Nie dzisiaj - przytuliła mnie. Jest tak wkurzająca... Czasem mam ochotę ją zamordować, ale prawda jest taka że nigdy bym nie mógł. Ona jest osobą, z którą chcę być już zawsze...
~***~
- Alex! - usłyszałam wołający mnie głos Jeremiego. Spojrzałam na obejmującego mnie chłopaka przepraszająco i podbiegłam do niego. Szybko wskoczyłam na scenę.
- Co jest?
- Artur gdzieś polazł i nie wiem gdzie, pomożesz?
- W czym? - zapytałam przez śmiech.
- W próbie.
- Jak?
- Wcielisz się w mojego brata w Dobrze, że jesteś.
- Nie... Jeremi proszę... Nie przy nich - wskazałam ręką na moich przyjaciół.
- Czemu?
- Charlie i Leo już są upierdliwi i twierdzą, że powinnam coś zrobić z moim "talentem", którego nie mam.
- Masz masz. Uwierz w to tylko.
- Łatwo Ci mówić. Ciebie nikt jako dziecka nie bił.
- No nie, ale nie możesz rozpamiętywać przeszłości. Owszem powinnaś pamiętać, ale nie żyć tym. To najgorsze co możesz zrobić. Żyj teraźniejszością i przyszłością, a jak patrzę na Ciebie i Charliego... Będzie wam w przyszłości bardzo dobrze. Wierz mi.
- Dzięki, ale dalej co do śpiewania nie zmieniłam zdania.
- Spoko. Daj telefon - spojrzałam na niego podejrzliwie. - Nic z nim nie zrobię daj - wyjęłam urządzenie i podałam mu je. Po chwili oddał mi je. - Jakby co to dzwoń. Do usług.
- Dziękuję - przytuliłam go. On jest całkiem sporo wyższy od Charlie'go, co oznacza, że jest bardzo sporo wyższy ode mnie.
- Dobra Jeremi. Koniec dla Ciebie. Teraz niech Leo i Charlie trochę poćwiczą - usłyszeliśmy głos Rema. Ja i mój nowy przyjaciel zeszliśmy ze sceny i usiedliśmy właściwie na samym środku sali. Do nas dosiadła się Angel. Chłopcy zaczęli od Hopeful. Już na pierwszych nutach tej piosenki w moich oczach pojawiły się łzy. Jeremi i Angel przytulili mnie, a chłopcy prawie ciągle patrzyli na mnie. Wczoraj był dobry dzień. Dzisiaj jest dobry dzień. Następne 4 to też będą dobre dni. Chyba...
~***~
Iyi günler! Witam w rozdziale 30! I co? Mamy nową parę! Jej! Wszyscy się cieszą i świętują :D I to chyba na końcu rozdziału xDDD Ono nie może wróżyć nic dobrego xDDD I tak jak poprzednio dalej proszę osoby, które wiedzą o co chodzi żeby nic nie mówiły :) Nie będę przedłużać...
Do nastęnego!
Papa!
Asia Ari <3
Piosenka na dziś to...
****
OdpowiedzUsuńA ja wiem o cho chodzi XDD czuje się fajna ok (człowiek się musi dowartościować, więc hejt stop)
UsuńOgólnie to ten komentarz będzie nudny, pełen narzekania i w ogóle... Taki se
Zaczynając, OMYGY BYŁ BUZIAK! CHYBA SIE ZARAZ ZESRAM! Jak to ja mam w zwyczaju pisać > *fangirl lvl hard* XD Jejku, ale oni są słodcy (Leo i Aniołek) *cukrzyca*! Znam Cię, co równoważy z tym, że cóś zaraz popsujesz... Ale na co ja to piszę? Ty już masz wszystko napisane :(:
Oki, ja spadam, bo i tak już mam świadomość tego, że obleję kartkówkę z matmy ://
No następnego! Papa <33
Druga! Komentarz pojawi się za chwilę xdd
OdpowiedzUsuńSUPER!!!!
UsuńNareszcie!
Angel i Leo razem!
Świętujemy! xDD
Naprawdę, rozdział wspaniały, tak strasznie długo czekałam na tą uroczą najbardziej na świecie parę!!
Tylko... dlaczego wszyscy ciągle im przeszkadzają...?
Ja dałabym im trochę prywatności xD
Ale ogólnie, to cudo.
Tak w ogóle, to czujesz już te zbliżające się wakacje?
Bo ja powoli tak :D
I strasznie nie mogę się doczakać obozu, na który jadę już czwarty rok i - przede wszystkim - YSF!! *Uuu... Misia się chwali... ;)*
Właściwie, to... To chyba wszystko, do następnego!
~Huncwotka xoxo
Aaaaaaaaa Leo i Angel są RAZEM ❤❤❤
OdpowiedzUsuńNawet nie wiesz jak się cieszę! Gdy to czytałam miałam takiego banana na ustach, aż do teraz. 😄😀😁
To było takie słodkie kiedy ją pocałował, bo nie mógł tego powiedzieć 😍😍😍
A akcja z Charliem, jak zobaczył że Alec gra i śpiewa... Jest zarąbista!💙💙💙 Stał i zaniemówił. Ale Alex wie jak go przywrócić do rzeczywistości hahahaha.😂😂😂 Normalnie prawie płakałam jak to czytałam.
Rozdział po prostu GENIALNY! 💜💜
Kocham twoje ff! 💛💛
Nie mogę się doczekać nexta!
Do następnego.
~ Emily
Zajmuję miejsce.
OdpowiedzUsuńHah świętujmy nową parę. Trzeba to oblać... Poczekaj chwilę, pobiegnę tylko po pikollo XDDD
Usuń.
.
.
.
.
.
.
.
.
Dobra żartowałam lol, gdybym tak nagle wybiegła i przyniosła pikollo moja mama serio zadzwoniłaby po psychiatrę najlepiej z kaftanem....
Te rozdziały coraz lepsze są.
Alex...wydało się wszystko co do talentu...
Wiesz jak mnie przestraszyłaś...myślałam że zdradziła Charliego z Jeremim, albo że to Sikorski ją pocałował i ze będę zmuszona wydrapać mu oczy...ja nic nie mówiłam jak coś...
Czekam na nexta.
One są tak szybko dodawane że nie wyrabiam lol
Ale STOP!!! Ja nic do tego nie mam....mi to pasuje!!!
Dobra ja chyba kończę...kartkówka z Chemii wzywa, jak można być tak tępą babą żeby robić kartkówki od razu po wycieczkach...na dodatek paro dniowych wycieczkach!!! No serio?? Kiedy ja się kuźwa miałam uczyć??!! Najgorsze jest to, że ona ma z czego wystawiać oceny, bo gdyby nie miała to bym ją zrozumiała...ygh a tydzień temu był test... dobra ja już serio uciekam xoxo
To że Jeremciak pocałowałby Alekś... Totalne zło!!! Szatanie! Już to sobie wyobraziłam... Brrrr. A nie wiem czy wszędzie ale w statucie szkoły, że gdy klasa wraca z minimum trzydniowej wycieczki przez tydzień czy tam do końca tygodnia nauczyciele nie mogą pytać, robić kartkówek i sprawdzianów. Ale nie wiem czy wszędzie. Musiałabyś przeczytać statut swojej szkoły :)
Usuńobożobżeobożeoboże!
OdpowiedzUsuńCWUEYFOAIWUEGFSLIUGPWAIUETYPEAFIVBADO!
POCAŁOWALI SIĘ!!!!! SĄ RAZEM!!!
Jestem najszczęśliwszym człowiekiem na planecie! Poryczałabym się, ale nie mogę bo zaraz ide d szkoły i jetem umalowana xd
KCKCKCKCKCKKCKCKCKCKCKKCKCKCKCKCKCKCKKCKKCCKKCKCKCKCKCKCKCKKCKCKCKC!
Teraz już szystko będzie piknie i różowo <3
Więc jej w końcu trzeba to świętować bo jak na ciebie to wcześniej zrobiłaś ich parą ale co tam upadłam umarłam przy tym że charli tak jagby sparaliżował na serio no więc co jeszcze zrób że Alex będę śpiewać i będzie miodzio a tak na serio zabrakło mi tragedii i mówię to na serio jak to nazywa moja siostra włączył mi się tryb gimbusa no to idę czytać dalej i rozdział no jest g-e-n-i-a-l-n-y bo no każdy wie co się stało
OdpowiedzUsuń