Rozdział dedykuję ludziom, którzy wiedzą, że jestem wrednym trollem i czujnym, którzy wiedzą żeby mnie za bardzo nie słuchać xD
Czasem nie jesteśmy w stanie utrzymać w sobie swojej wściekłości i po prostu pozwalamy jej się uwolnić...
- Wiem i w pełni to rozumiem - uśmiechnąłem się do niej. Też starała się to zrobić, ale słabo jej to wyszło. Nie rozumiem jak można zrobić coś takiego tak dobrej osobie jak ona. Przecież nic złego nie zrobiła. Znaczy chyba... W końcu nie znam jej za dobrze. Mogła im się narazić jak Luke'owi. Tylko jak dziecko mogło coś zrobić takim głupkom? Nie wiem i chyba na razie nie chcę wiedzieć. - Dobra! Koniec smutków, bo oby dwoje zwariujemy. Co robimy?
- Możemy po prostu iść do salonu i sobie poleżeć...
~***~
Sobota
Cały tydzień siedzieliśmy z Charlie'm w domu. Czy było nudno? Nie. Niby dla niektórych ciągła gra na konsoli, śpiewy i jedzenie ogórkowej to może być nuda, ale w tym wypadku nie robił tego w dobrym towarzystwie. Z blondynem nie da się nudzić. A to ponoć on jest ten spokojny i nieśmiały. Ta... Już w to wierzę. Może jest taki przed kamerami i przy fankach, ale nie przy mnie. Zdziwiło mnie trochę to, że jego mama nie wróciła. Miała być w środę, a obecnie mamy sobotę. Chłopak się tym nie przejmuje, ale ja tak. Mam tylko nadzieję, że nic jej nie jest...
Obecnie spacerujemy we dwójkę po mieście. Ta... Szlajanie się bez celu najsuper. Charlie opowiada mi o tym jak się wydurniali podczas nagrywania teledysku do Stay Strong. Najzabawniejsze jest, że w większości nie wiem o co chodzi, bo nie widziałam tego klipu. Mimo to nie mam serca mu przerywać. Widać, że cieszy się z tego, że mi to opowiada, a ja nie mam zamiaru mu tej radości odbierać. Nagle za nami usłyszałam piski. Mój przyjaciel przerwał opowieść i razem odwróciliśmy się w tamtą stronę. No tak... Zapomniałam, że Charlie to ten Charlie z Bars And Melody. Spojrzał na mnie przepraszająco. Kiwnęłam tylko głową i odsunęłam się na znaczną odległość. Nie chciałam żeby dziewczyny myślały, że nam przeszkodziły, mimo że tak było. Nie dziwę się im. Chcą przytulić swojego idola i mają do tego pełne prawo. Zdziwił mnie tylko fakt, że one tu przecież mieszkają i już nie raz mogły go spotkać. Znaczy tak mi się wydaje. Z resztą nie ważne. Fajnie to wyglądało z mojej perspektywy. Niektóre miały łzy w oczach, ale mimo to wyglądały na naprawdę szczęśliwe. W sumie to im zazdroszczę... Mają idola. Osobę, która jest dla nich naprawdę ważna... Ciekawe jak to jest... Za pewne całkiem fajnie. Chociaż mieć świadomość, że może się go nigdy nie spotkać może być dołująca.
Nagle zobaczyłam coś co mnie dość zirytowało. Dziewczyny odepchnęły od Charlie'go jakąś dziewczynę. Ej! To jest kurde nie fair. Przez chwilę się zawahałam, ale do niej podeszłam. Była smutna.
- Hej. Co się stało? - zapytałam jej łagodnie. Jakbyś Alex nie widziała.
- Bo takie dwie wredne dziewczyny odepchnęły mnie od Charlie'go i powiedziały, że mam się do niego nie pchać - małpy...
- Nie przejmuj się nimi. Jesteś bambino?
- Tak, a ty?
- Nie. Powiem Ci coś, ale masz nikomu nie powtarzać - kiwnęła główką. - Charlie to mój przyjaciel.
- Na prawdę? - zapytała ze zdziwieniem.
- Tak. Jeżeli chcesz to możesz ze mną poczekać aż wszyscy się rozejdą i wtedy do niego pójdziemy.
- Dziękuję - powiedziała i mnie przytuliła.
- Ile masz lat?
- 8. A ty?
- 16.
- To dużo.
- E tam. I tak jestem młodsza od Charliego. A jak masz na imię.
- Alison, ale i tak wszyscy mówią do mnie Alis.
- Ja mam na imię Alex.
- Ładne imię - zaśmiałam się.
- Twoje również - i nawet do niej pasowało. Była w miarę niska jak na swój wiek. Miała duże zielone oczy, delikatne rysy twarzy i długie jasne blond włosy. W moich oczach pojawiły się łzy. Jako dziecko byłam do niej podobna. Teraz... Eh... Nie ważne.
- Co się stało?
- Nic.
- Na pewno?
- Tak. Na pewno - dzieci mają fajnie... Nie wiedzą jak zły jest ten świat. Żyją beztrosko i praktycznie ciągle się śmieją.
Chwilę później (taką ciut dłuższą)
Przed chwilą ostatnia fanka odeszła od Charliego. Cały ten czas gadałam z Alis. Bardzo ciekawa z niej osoba. Jest ich fanką odkąd wystąpili w Mam Talent więc już dłuższy czas. Wie o nich dużo... Bardzo dużo. Lubi o nich opowiadać dlatego dużo osób ma jej dość. Zwłaszcza jej rodzice. Nie rozumiem jak można mieć dość swojego dziecka gdy opowiada o osobach, które są dla niej bardzo ważne. To jest jak dla mnie chore i nienormalne, ale w sumie to ja też jestem chora i nienormalna także no.
- Idź do niego. Ja tu poczekam - uśmiechnęłam się do niej.
- Dziękuję - znów mnie przytuliła i pobiegła do blondyna. Wyglądało to uroczo. On taki gigant przytula dziecko. Zrobili sobie zdjęcie, podpisał jej płytę i zaczęli rozmawiać. Niestety nie trwało to długo, bo dziewczynkę zaczęli wołać rodzice. Pożegnali się, a ona uśmiechnięta do nich pobiegła. Na odchodnym jeszcze do nas pomachała. Podeszłam do chłopaka i go przytuliłam. Od tak sobie.
- Przepraszam, że tak długo.
- Nie masz za co. To Twoje fanki. Dla nich powinieneś mieć zawsze czas i nie patrzyć na to, że spędzasz ze mną czas.
- A chcesz w łeb?
- Za co?
- Za to, że gadasz głupoty.
- Ale mówię prawdę. To one powinny być w tej chwili u Ciebie na pierwszym miejscu. Jesteś ich idolem.
- Ty jesteś na pierwszym miejscu.
- A Leo? A Bambino?
- Leo też na pierwszym tuż za Tobą, a fanki na drugim - pocałował mnie w polik. Moja twarz przybrała kolor czerwony. - Kiedy ty się do tego przyzwyczaisz? - pokręciłam głową i schowałam głowę w jego szyi. Matko... Jak ja go kocham. Tylko czemu nie umiem mu tego pokazać. W końcu on chyba też mnie kocha. A może nie? Nie! Przecież to on mnie pocałował. Czemu to musi być tak trudne? - Kocham Cię Księżniczko - szepnął jakby do siebie, ale ja to usłyszałam. Ja Ciebie też ~ odpowiedziałam mu w myślach. Niestety nie wychodzi mi mówienie tego na głos. Cóż... Taki mój los... Mam nadzieję, że kiedyś się przełamię i będę umiała mówić co do niego czuję. Mam też nadzieję, że to kiedyś nadejdzie szybko.
- Cześć wam - usłyszeliśmy znajomy głos Leo. Puściłam Charlie'go, podeszłam do bruneta i go przytuliłam.
- Cześć Leo.
- Widzę, że już się lepiej czujesz - zaśmiał się. Ta... Ten jak zwykle się szczerzy. Odsunęłam się od niego.
- Znacznie lepiej.
- A ten... No...
- Nie - odpowiedziałam szybko, bo wiedziałam o co mu chodziło.
- Aha. Czy was też dopadły fanki? - pytanie skierował bardziej do Charliego.
- Tak - odpowiedział mu oschle, a Leo się lekko zasmucił.
- Wiecie co? Powiem wam coś. Ostatnio jesteście strasznie denerwujący. Oby dwaj. Myślałam, że jest między wami ok, ale jak widzę chyba nie do końca. Teraz wracam do domu i macie się ogarnąć. Jeżeli nie to wracam do internatu, bo tam będę miała święty spokój - powiedziałam i chciałam odejść, ale Charlie złapał mnie za rękę.
- Alex nie wygłupiaj się.
- Nie wygłupiam! Mam dość patrzenia jak go traktujesz Charlie. Nie wiem o co wam poszło, ale macie się pogodzić. Jesteście braćmi. To wy jesteście dla wielu przyjaźni przykładem do naśladowania. Znacie się długo, a mimo to zachowujecie się jakbyście byli wrogami. Nie mam zamiaru tego słuchać, więc albo się pogodzicie, albo kontakt będziecie ze mną mieli tylko w szkole - wyszarpnęłam rękę chłopakowi i dość szybko od nich odeszłam. Może to da im trochę do myślenia, a jak nie to trudno. Przeżyję. Nie raz traciłam przyjaciół. Może nie takich jak oni, ale znam ten ból. Po prostu nie chcę widzieć jak się żrą, bo mam wrażenie jakby to było z mojej winy. Nie rozumiem ich... Przecież w Londynie było tak fajnie, a teraz? Eh... Czemu ja się tak przejmuję? Tylko się zadręczam... Ale jak tego nie robić widząc jak się traktują. Mam dość. Najchętniej odcięłabym się od nich i wyjechała w Bieszczady albo do jakieś puszczy żeby być z dala od jakichkolwiek ludzi.
Nagle poczułam jak ktoś szarpie mnie za rękę. To nie byli chłopcy. Gdy osoba odwróciła mnie w swoją stronę zobaczyłam Luke'a. Cholera! Niech to trafi jasny szlag! Po co ja od nich odchodziłam?
- No, no, no. Księżniczka chodzi sama? Nieprawdopodobne!
- Odwal się ode mnie. Nic Ci nie zrobiłam, a ty mnie męczysz. Pragnę zauważyć, że też jestem człowiekiem - mówiłam spokojnie nie dając poznać po sobie, że się boję.
- Weszłaś mi w drogę. Z mniejsze błahostki łamałem ludziom kości. I widzisz. Może masz mnie za debila, ale nim nie jestem i widzę, że jesteś człowiekiem - rzucił mną o jakiś mur. Podniósł mi ręce nad głowę i przytwierdził je swoją do powierzchni. Nie! On się do tego nie posunie. Prawda? Próbowałam wyszarpać mu się niestety nic to nie dało. Walnął mnie z drugą ręką w twarz. Poczułam pieczenie.
- Nie, nie. Ja tak nie działam. Widzisz... Takie coś nie jest mi i mojej ekipie na rękę. To jest zbyt niehumanitarne.
- A to co robisz teraz jest lepsze?! - nie odpowiedział tylko znowu mi przywalił.
- Słuchaj szmato Ciebie traktuję bardzo dobrze.
- Już byś mnie lepiej zabił! Robisz coś takiego zupełnie mnie nie znając! Za kogo ty się masz!? Nie jesteś bezkarny! - w jego oczach zobaczyłam furię. Starałam się nie okazywać strachu. Nie wiem na ile mi to wyszło. Obstawiam, że raczej marnie. Puścił moje ręce i chwycił mnie za włosy. Walił ją o ścianę za mną. Za chyba 3 razem nogi się pode mną załamały. Kopnął mnie ze dwa razy w brzuch i klatkę piersiową.
- Zostaw ją! - usłyszałam czyjś głos. Nie należał on ani do Charlie'go, ani do Leo. Moje powieki były zbyt ciężkie by trzymać je w górze. Nie widziałam co się tam dzieje. Poczułam jak ktoś bierze mnie na ręce. Po chwili ta osoba położyła mnie na ławce. Gdy chwilę odpoczęłam otworzyłam oczy. Obok mnie siedział chłopak. Nie znałam go. Spojrzałam na niego. Pierwsze na co zwróciłam uwagę to duże, czarne oczy. Te oczy... Nie wierzę... To on. Nie spodziewałam się, że go jeszcze kiedykolwiek spotkam, a na pewno nie tu! Przyjrzałam się mu. Miał kruczo-czarne średniej długości włosy, delikatne rysy twarzy, był stosunkowo chudy i nie zaprzeczę, że był przystojny. I te oczy! No, ale chłopak, który ma włosy i oczy w tym samym kolorze i to jeszcze naturalnie musi być przystojny.
- Nic Ci nie jest? - zapytał z troską w głosie, który był cudowny.
- Chyba nie - odpowiedziałam po czym skrzywiłam się z bólu. Dotknęłam tyłu głowy. Ale będzie guz... - Nie sądziłam, że Cię tu spotkam.
- Co?
- Byłeś z dziewczyną na wózku, na koncercie Bars And Melody w Londynie. Gdy byłeś z nią na M&G widzieliśmy się. Pamiętasz?
- To ty byłaś tą dziewczyną w koncie?
- Tak.
- Super... Miałem nadzieję, że Cię już nie spotkam... - powiedział jakby do siebie.
- No widzisz, a jednak spotkałeś, ale nie musisz zachowywać się przede mną w taki sposób. Nie jesteś w tym sam - podwinęłam rękawy bluzy, a z pod nich wyjrzały śnieżno-białe bandaże.
- Chyba jednak nie, bo w przeciwieństwie do Ciebie ja tego nie ukrywam.
- Do tej pory też tego nie robiłam, ale mój przyjaciel sam mi to założył i dwa razy dziennie zmienia opatrunki.
- Fajnie chyba mieć kogoś takiego...
- Tak... Mimo że jest bardzo upierdliwy - zaśmialiśmy się.
- W ogóle... Jak masz na imię? I skąd jesteś? Nie wyglądasz na Angielkę.
- Nie powiem spostrzegawczy jesteś. Jestem z Polski i mam na imię Alex.
- Polka i Alex?
- Tak. Sama się zastanawiam dlaczego. A jak Tobie nie imię?
- Matt.
- Miło Cię poznać w tych mniej miłych okolicznościach - zaśmiałam się.
- To Cię śmieszy?
- Trochę tak. Wiesz jesteś 3 osobą, którą poznałam przez pobicie.
- Serio?
- No. Luke przyciąga do mnie ludzi.
- Kim jest Luke?
- To ten gość, którego jakimś cudem przegoniłeś.
- Długo Cię prześladuje?
- Odkąd tu przyjechałam, czyli jakieś 3 tygodnie..
- Czyli za nim tu przyjechałaś miałaś spokój?
- Nie. Tam było jeszcze gorzej, ale nie chcę o tym mówić.
- Spoko. Rozumiem Cię jak nikt inny. Wierz mi... Też nienawidzę mówić o tym co mnie spotkało - uśmiechnęłam się żeby dodać mu otuchy. Wiem, że tacy ludzie tego potrzebują. Poza tym to może nienormalne, ale go polubiłam. Jest dość zamknięty, ale wydaje się być sympatyczny.
- Nie chodzi o to, że nie lubię. Po prostu nie chcę już dziś przez to wszystko płakać. Poza tym jednak Cię nie do końca znam.
- Rozważnie - wstał. - Chodź. Odprowadzę Cię.
- Wiesz gdzie mieszkam? - również wstałam.
- Nie, ale obstawiam, że wracasz już więc pójdę z Tobą żeby mieć pewność, że nic Ci nie będzie - wzruszył ramionami. Minimalnie się uśmiechnęłam i ruszyliśmy.
Później
Nie sądziłam, że z Charlie'm tak duży kawał przeszliśmy! Ja i Matt jesteśmy dopiero w parku nie daleko domu blondyna. Pod drodze zdążyliśmy wymienić się numerami. W sumie to cieszę się, że go znów spotkałam. Może uda mi się mu pomóc. Są małe szanse gdyż sobie nie umiem pomóc, ale nie jest pewne, że nie pomogę akurat jemu.
- Alex! - usłyszałam z daleka czyjś głos. Ja i mój towarzych odwróciliśmy się i zobaczyliśmy Charlie'go. Świetnie... Tylko jego tu brakowało...
- To ten Twój przyjaciel? - szepnął do mnie lekko zdziwiony Matt.
- Aha... - odpowiedziałam gdy blondyn był już przy nas. Chciał mnie przytulić, ale się odsunęłam. - Nie.
- Alex proszę...
- Pogodziłeś się z Leo?
- Nie do końca, ale... - przerwałam mu.
- Czekaj. Matt dziękuję, że odprowadziłeś mnie taki kawał.
- Nie ma za co.
- Spotkamy się jeszcze. Do zobaczenia - chłopak kiwnął głową i odszedł w swoją stronę.
- Kto to był?
- Nie ważne. Nie chcę gadać tu. Idę do domu - zaczęłam kierować się w tamtą stronę zostawiając zdziwionego chłopaka samego. Gdy się otrząsną dogonił mnie i w ciszy wróciliśmy do mieszkania. Gdy tylko zamknęłam drzwi Charlie stanął na przeciwko mnie.
- Powiesz mi wreszcie kto to był? - ponowił pytanie zniecierpliwiony chłopak.
- Znajomy. Pomógł mi z Luke'iem.
- Co?
- Dokładnie to co słyszałeś. Gdy wracałam Luke mnie dopadł. Gdyby nie Matt zostałaby ze mnie najwyżej mokra plama.
- Nie podoba mi się ten chłopak Alex. Jest jakiś dziwny.
- Nie! Kto jak kto, ale ty nie będziesz dobierać mi znajomych! - w moich oczach pojawiły się łzy. Nie no... Przed oprawcą umiałam nie płakać, a przed nim już nie...
- Ok. Spokojnie.
- Pogodziłeś się z Leo?
- Mówiłem, że nie do końca.
- Co to znaczy nie do końca?
- To znaczy, że jest ok, ale nie jest pokojowo.
- Cholera jasna Charlie! To Twój przyjaciel idioto, a ty się na niego boczysz nie wiadomo dlaczego! Nie! Koniec! - skierowałam się na górę. Mam go serdecznie dość. Jak słowa do niego nie docierają to może czyny dotrą. Będąc na piętrze weszłam do pokoju. Niestety moje rzeczy były już na półkach zwolnionych dla mnie przez chłopaka. Podeszłam do szafy. Gdy ją otwierałam blondyn chwycił mnie za rękę.
- Nie dam Ci tego zrobić Alex!
- Mam gdzieś Twoje zdanie! Chcę wrócić do internatu, bo tam miałam trochę spokoju!
- Nie przejmuj się tym co jest między mną i Leo!
- Jak mam się tym nie przejmować?!
- Normalnie!
- Ale ja się czuję jakbyście przeze mnie się żarli! Nie chcę się tak czuć!
- Czemu nie mówiłaś od razu, że czujesz, że to Twoja wina?
- Bo nie widziałam takiej potrzeby.
- Pokłóciliśmy się jakiś tydzień przed Twoim przyjazdem. Księżniczko... - przytulił mnie. Łzy zaczęły lecieć z moich oczu. Oddałabym wszystko żeby prędzej czy później mieć go przy sobie, ale to by nie przeszło... Za często się kłócimy. Wytrzymalibyśmy razem tydzień. Maksymalnie dwa i nie dość, że byłby koniec związku to jeszcze przyjaźni, a tego chyba boję się najbardziej. Nie straty miłości... Straty przyjaciela...
~***~
Jestem! Pozdrawiam czujnych! Pamiętajcie, że powiedziałam, że następny w środę, a nie że najbliższy następy xD Taki troll ze mnie xD No. Także ten... Jak się rozdział podoba? Jak się wam Matt podoba? Ja go osobiście uwielbiam, bo jest zajebisty i jest poliglotą. Jak ktoś nie wie proszę pytać o to naszej ulubionej cioci Wikipedii. Bo wujek Google to ułom xD Tak mam dobry humor. A nawet nie tyle co dobry, co komiczny. Wiecie... Muszę się na jutro w cholerę rzeczy nauczyć, a mi się nie chce. Gwiazdunie wy moje... Powiedzcie kiedy chcecie otwarcie strony "O mnie". Jest ona gotowa i czeka na publikację :) Pewnie już po jej publikacji będę co jakiś czas coś poprawiać więc raz na... miesiąc sprawdzajcie co tam, bo może będzie jakaś nowość :) Pewnie większość z was jest ciekawa mojej rządowej tajemnicy. Kupa! Nie dowiecie się, bo jest tajemnicą :) Tak wiem jestem wredna, ale za to mnie kochacie <3 A teraz idę się uczyć.
Do następnego!
Papa!
Asia Ari <3
Prawie zapomniałam o piosence!
♥
OdpowiedzUsuńJestem no ej tak nie można robić nie nie chociaż nawet fajna tak niespodzianka przyznaje że mnie trochę zaskoczyłaś że jesteś wredna bo jakoś tak się nie wydajesz chociaż mogę się mylić ale ten mem na górze to genialny od razu poznałam że to z Violetty też mam dobry humor i ten komentarz będzie pełne szczęścia radości i strzeżenia się w ekran telefony no i może będzie takiej długości jak zawsze chciałam napisać ale nie zawsze mi to wychodziło no i mam nadzeje że będę pierwsza z komentarzem nie wiem czemu chce tego dokonać no ale jak już chce no to co no więc teraz do rozdziału ja wiedziałam wiedziałam ja to czułam że to luke no i że to ten chłopak z koncertu Matt?dobrze pisze co nie w końcu mi go dałaś no i Leo jest moc ja mam tyle pomysłów które będą w dalszej części komentarza rozdział ogólnie supi dupi jedyne co mnie martwi to że już bliżej końca no ale zawsze przychodzi na to czas nie nie będę się zasmucać to miał być szczęśliwy post tak nie może być szczerze to się przekonałam co do komentowania nawet fajne dawać swoją opinie czy jak to się zwie teraz czas na moje torie więc weź popcorn to nie było śmieszne skarbie ah te moje poczucie humoru bez gadaniu już pisze więc po pierwsze gdzie mama Charliego co już się boje i mam teorie że iż aż ponieważ jego mama albo chce dać im więcej czasu albo coś jej się stało ufo ją porwało nie śmieszne znów no jeśli chodzi o zapomniałam imienia no nie smutek Alex się z nim zaprzyjaźni czego charlii nie zaakceptuje bo jest zazdrosny koniec teorii co ja myślałam że oni się pogodzili a ty jak mogłaś tak się nie robi Oszty niedobra oni się pogodzom Alex ich pogodzi ja się pytam kiedy to miłość Leo już chyba minęło te 7-9 rozdziałów ja taka niecierpliwa no chyba nie będzie to długości jaką chciałam no ale będzie jeszcze ja muszę tego dokonać ale na dziś skończyły mi się pomysł Ale długość jest w miarę ok więc jak kończę każdy mój komentarz do następnego
OdpowiedzUsuńZapomniałam tą zakładane o sobie najlepiej jak byś dodała w środku tego tygodnia tak gdzieś wtorek czwartek
UsuńJa teoriom ani nie zaprzeczam, ani ich nie potwierdzam. Także no... Miłość Leo za 2 rozdziały się zjawi, ale rozwinie się za długo długo xD Długość jest koma BARDZO WIELKA. Ja takiego dawno już nigdzie nie napisałam xD I czemu smutek? Matt to Matt. Wiele przeżył i... Ups nie bo byłby spoiler xD Ja chłopaków nigdy nie godziłam. W następnym będzie czemu byli tacy grzeczni xD A w dalszych częściach będzie dużo! Zwłaszcza o osobie najbardziej tajemniczej i najbardziej przez was znienawidzonej i drugiej ulubionej (w tym opowiadaniu) tuż po czarnookim <3 Taka prosta zagadka xD A zakładkę jakoś tak postaram się dodać :)
UsuńTak myślałam że ani nie potwierdzaś ani nie zaprzeczasz no chociaż 2 rozdziały i się dowiem moich zagadek życia no teraz właśnie widzę że nie jest aż tak krótki jak myślałam akurat pierwszy raz napisałam taki długi smutek bo zapomniałam imienia matta nie wiem czy dobrze odmieniłam bo to moja ulubiona postać więc no czytałam trochę onim w zakładce bochatera także no jaki spolier haha no oczy to ma cudne xd strasznie prosta Luke Charlie albo Leo ok będę czekać i na nią i na rozdział
UsuńNie słyszałam żebyście nienawidzili Charlie'go albo Leo xD I dobrze Matt'a odmieniłaś :) I za dwa rozdziały poznasz miłość Leo xD Ale oni będą mieli pod górkę jeszcze bardziej niż Alex i Charlie xD
UsuńNapisałaś jedna znienawidzona i druga ulubiona przez nas po mattcie teraz to na 100 źle odmieniłam no wiadomo że będą mieli łatwej inne charaktery itp.
UsuńMiałam na myśli moja druga ulubiona tuż po Matt'cie xD Ja tak bardzo pisać nie umiem xD
UsuńA no trochę nie zrozumiale napisałaś ale to też przez mój zryty mózg to na tak 70%jest to Luke źle chyba napisałam
UsuńChyba jestem pierwsza?
OdpowiedzUsuńMEGA!
I to ja ci urwe łeb jeśli Alex zostawi Charlesa -_-
Jedziemy w Bieszczady♥!
I Charlie, kochanie dziewczyn się nie bije :/
No
Jak zwykle mega!!! Czekaj mówiłam to już... Trudno!
Kace i PA! ♥
A jednka pierwsza nie jestem :(((
UsuńKiedy Charlie ją uderzył? Obecnie się to nie stało (to nie jest spoiler xD). Wiem, ze go zostawi, ale kiedy to nie wiem i na pewno nie dla Matt'a. Co tam, że to chyba moja ulubiona postać xD
UsuńByło na początku ;)
Usuń-A w łeb chcesz?
To groźba
Hehe
:"D
Tylko groźba xD Ja ciągle Ci grożę i co? xD
UsuńAlex nie może wyprowadzić się po raz kolejny do internatu! Przecież tyle dostaje i nie chce tego przyjąć - nie rozumiem jej. A ona po raz kolejny cierpi przez tego debila Luke'a - czy tylko ja nie potrafię zrozumieć prześladowców? Rozdział świetny, taki... słodki. Ale nie romantyczny, tylko słodki - to wielka różnica, pamiętaj. Rozpływam się nad Charlie'm, który zmienia jej opatrunek dwa razy dziennie (nawet ja tak często nie zmieniałam plasterków xD) Rozdział jak zwykle mega i boski, i w ogóle.
OdpowiedzUsuń~Huncwotka
PS Gif z "Violetty"? Serio?
Aha, jeszcze jedno, tą nową stronę chce jak najszybciej!
UsuńTak z Violetty. Moje poprzednie blogi były właśnie o owym serialu i ja dalej go lubię :) Czy się wyprowadzi wiem tylko ja. Powiem, że będzie się wiele działo xD I nie wyzywaj Lukierka! Wybacz musiałam go tak nazwać. Tak bardzo mi się to z Jessy kojarzy xD Rozdziały słodkie i romantyczne ja wpisuję pod określenie słodko-wymiotne. Bardziej wymiotne jest romantiko, a bardziej słodkie jest słodkie. Luke'a za jakiś czas zrozumiesz i mu wybaczysz :) Ja na przykład go uwielbiam <3 Znaczy po zmianie, a nie przed nią :)
UsuńDobra. Czaję. Luz. Ale najpierw Luke musi się zmienić, więc wciąż go nie lubię :P A tak w ogóle, to co sądzisz o tej całej sytuacji z Trin, Antonio'em i tym "Boom Shakalaka"? (wiem, że trochę nie na temat, ale po prostu interesuje mnie zdanie innych - ja, taka dobroduszna osoba :P)
Usuń~Huncwotka
Jaka sytuacja? Wybacz, ale ja jakoś dram nie śledzę, bo... Nie ważne. Po prostu obecnie nie mam do tego głowy :/
UsuńChodzi o to, że... nie wiem, jak Ci to wszystko wytłumaczyć, tak pokrótce, bo to wszystko jest strasznie zagmatwane. Ogólnie chodzi o to, że ojciec Lełondre stworzył z ex-przyjaciółką Tilly (siostry Leo, jakby ktoś nie wiedział) piosenkę, w której obsmarowali BAM. Ona zaśpiewała "you know that boys, Bars And Melody, you know them, they wanna be like me", czy coś takiego (wiem, że to nie jest obrażanie, ale to jest po prostu śmieszne, bo ona ma 12 lat) Antonio to się skumał z tą dziewczyną, zamiast wesprzeć swoje dzieci w karierze. Potem Leo napisał na ig, czy innym social media, coś w stylu "wyjdę z tego silniejszy, a ty nie jesteś moim ojcem". Do tego wszystkiego doszły inne "przewinienia" Antonia i jakoś tak to wyszło. Mam nadzieję, że trochę Ci to przybliżyłam (chociaż nie wiem, czy to Cię w ogóle interesuje) i coś tam zrozumiałaś. Jeżeli chcesz wiedzieć więcej, to musisz sama poczytać.
Usuń~Huncwotka
Jak ogarnę trochę moje życie to na pewno coś poczytam, ale teraz mam za dużo na łbie :/ Dzięki za przybliżenie tego i jak na to co przeczytałam to sądzę, że Antonio i Trin zachowują się dziecinnie. Słyszałam ostatnio też o jakimś pozwie, że Antonia pozwał chłopaków, że to on napisał Hopeful, ale nie wiem ile w tym prawdy (w sensie w tym co słyszałam)
UsuńAle wredota, no :P
OdpowiedzUsuńZa tą zmyłkę to Ci się dostanie, serio xd
A co do rozdziału to już podoba mi się Matt. Jest taki tajemniczy jakby xd Nie wiem jak to określić, ale pewnie wiesz o co mi chodzi xd
Niech Charlie i Leo zaczną normalnie gadać, bo ta Alex nie wytrzyma z nimi.. Wgl Alex taka dziwna jest. Niby Kocha Charliego, ale jednak przyjaciele i wgl.
Wiem dzisiaj wszystko jest dla mnie dziwne xdd
Czekam na nexta
Mery xx
Oj bo Alex nie zna uczuć. Nie ma rodziny i nic takiego (xD). Nie miał kto jej wszystkiego nauczyć... Ale ja nie wiem za co? Mówiłam, że jestem wrednym trollem chyba xD Wiesz... Charlie i Leo... To jej pierwsi przyjaciele. Nie chce ich stracić
UsuńMyślę, że nie straci ich.. Leo i Charlie są dla niej bardzo ważni nawet jeśli nie umie im tego okazać.
UsuńAlex wszystkiego się nauczy, ma dobrych nauczycieli :3
Ty trollu jeden wredny :P
Zemszczę się :D Hihi
Nie! Nie! Nie xD I tak... Nie straci ich :) A jej nauczyciele też są trolle xD Nie wiem czemu, ale po prostu są xD
UsuńHaha mówiłam Ci, że Cię kocham? :D
UsuńMega, spoko osoba jesteś :)
Mówiłaś i też Cię kocham. I czemu wszyscy mają mnie za spoko osobę? -_-
UsuńBo jesteś spoko osob, hahah :D
UsuńNie no serio lubię Cię :)
Witaj skarbie!
OdpowiedzUsuńA już kufa mAślałam że w środę będzie!Ty trollu jeden.Taa zrób zakładke "O mnie" to przeprowadzę śledstwo gdzie może mieszkasz i znajdę i zjem cię parufko ty.Już myślałam że "to czas na zmiany" a tu ten rozdział.O co Charls z Leo się pokłócili?I dlaczego Matt się tnie?I ten Charlie zazdrosny...Alex się nie może wyprowadzić od Charliego noo...bo Luke ją znów zaatakuje.I niby kocha Charliego a jest tylko dla niej przyjacielem?Takie to pogmatwane...I ta jej niska samoocena.Nie kończ bloga jej śmiercią bo ja będę płakać.Bo prawie wszystko prowadzi do tego że ona umrze...Jak tak zrobisz to dopiero będziesz Kupą.A piszesz świetnie i tą własną krytyką jesteś podobna do Alex.Jesteś najlepszą blogerką ale to ci już chyba mówiłam.Masz teraz pełno komów typu mojego ale ja lubię komentować.Mój blog w porównaniu do twojego to jest dopiero kupa XD Czekam na nexta i mam nadzieję że będzie Happy End."Czy czeka nas wciąż happy end?" Tak,te urywki piosenek Sylwii Przybysz.dość głupim komentatorem jestem.Czekam miś na next :*
Czy czeka nas wciąż happy end? Nie. Już od dawna mówiłam, że jest brak happy endu i to nie było prima aprilis. Alex nie umrze na koniec. To powiem, a co się stało zobaczysz :) Z tą Alex to trafiłaś jak cholera. Ja ją w pewnym sensie wykreowałam na siebie. Jej życie dzieje się w mojej głowie i humorze. Także tego xD Też lubisz Matt'a <3 A czemu się tnie się kiedyś wyjaśni :) A prawdę mówiąc sama nie wiem o co chłopaki się pokłócili. Aspekt kłótni wymyślałam, żeby było ciekawie, ale nie wymyśliłam o co się pokłócili :) Ta... Charlie jest tak zazdrosny, że ja pies w dole. A czy Alex się wyprowadzi nie wiem xD Wybacz, że u Ciebie nie komentuję... Na pewno w końcu zacznę! Ale wiedz, że rozdziały mi się mega podobają!
UsuńHejo, to ja przerażający anonimek. Trollu jeden, czekałam do środy i tylko przez przypadek zobaczyłam, że jest rozdział. Czy tylko ja jestem osobą, która rozumie Alex? A co do Matta to polubiłam gościa, jest taki jakiś tajemniczy, ale to mi nie przeszkadza. Tylko o co chodzi z Leo i Charliem? To pytanie chyba nie da mi spokoju. Ten rozdział dał mi wiele zagadek, z których w przeciwieństwie do ciebie nie jestem najlepsza. Luke'a to ja nawet lubię, tak wiem dziwna jestem. A co do nauki, to ja zawsze zabieram się za coś innego, żeby uczenie się odłożyć na później. I załóż zakładkę. To ja już kończę. Wyżej podpisany przerażający anonimek.
OdpowiedzUsuńAnonimek mój! Jedyna co Luke'a lubi (poza mną) i Alekś rozumie <3 A Matt... Ma swoje upośledzenia, ale to dobra chłopina. Nie wiem czy w zakładce wiek podałam, ale jest szokujący xD I nie wiadomo co się z Leo i Charlie'm wtedy stało. Nigdy to nie było tłumaczone, bo jak wspomniałam kłótnia jest tu tylko podkreśleniem, że coś jest nie ok. Ten rozdział zagadek? Serio? Boże... Jestem nieogarem, bo ich nie widzę xD I zakładka będzie... Może jutro. Zobaczy się. Miała być w środku tygodnia, ale piszecie, że szybko szybko to nawet jak mnie piorun rąbnie to nawet dzisiaj w nocy dodam :)
UsuńNie no zaraz sie poplacze.
OdpowiedzUsuńJakie to cudne AAAAAA❤
Super rozdział!
Matt jednak ją spotkał. Fajny typ nawet. Ale nie lubie go. Czuje ze on za dużo namiesza miedzy Alex i Charliego. No ale nic.
Alison! Fajna dziewczynka. Mi sie wydaje mega osóbką!😁❤
Hm co by tu jeszcze... A no wlasnie. Bo Charlie i Leo byli pokloceni przed spotkwniem Alex. Zastanawialam sie o co i czemu sie tak zachowują. CHCIAKAM WIEDZIEC, ALE POLSAT. PFE!
A no i. ALEX SIE NIE WYPROWADZA, JASNE? NIE MOZE! NO!
I chce szybko wiedzieć o co się pożarli... Grrrr.
Czekam na 20 rozdział😂😂😂
To ten, chyba tyle xd
Nie mam sily pisqc wiecej, bo noga mi odpada.
Zycze weny i pozdrawiam xx
Jak możesz Matt'a nie lubić? Najpierw się na Luke'a uwzięliście, a teraz na Matt'a? Czy ja kiedyś napiszę postać, która wam się spodoba? Wątpię. Ja sama nie wiem o co oni się pokłócili xD Nigdy tego nie wymyśliłam, bo kłótnia... Nigdy nie miała być tu czymś ważnym. To miał być sam fakt. Wszyscy wiemy tylko, że Leo coś Charlie'mu powiedział i tyle. Nie wiemy co się stało i się nie dowiemy. No wiem! Aliś jest słodziutka, ale jednostrzałowa. Niestety. Jaki polsat ja się pytam? Końcówka normalna. Alekś informuje nas że boi się stracić przyjaciela i tyle xD I zbieraj siły na zniwelowanie bólu giry <3
UsuńJESTEM WRESZCIE TADAMM I WGL
OdpowiedzUsuńDobra. To jedziem z tym koksem:
Rozdział CUDOWNYYYY
Ja też lubię tego Matt'a hehehhe
A co do tej kłótni między chłopakami...
O CO IM POSZŁO?
TAK KUFFA ZAKOŃCZYŁAŚ, ŻE JA NA LEKCJACH BĘDĘ MYŚLEĆ TYLKO O CO ONI SIĘ POŻARLI XDDD
Czekam z niecierpliwością na nexta ❤
No. To chyba tyle. Coś tracę wenę na te komentarze kvrwa no
Pozdrawiam xxx
~Etoilune xx
Ile razy mam mówić, że sama nie wiem o co im poszło? Kurde. Wiem, powinnam wymyślić, ale o tym wątku zupełnie zapomniałam i przypomniałam sobie 2 rozdziały temu (wtedy kiedy je pisałam). Postanowiłam go dokończyć, ale bez wyjaśnienia o co się pożarli xD Tak wiem to dziwne, ale ja tak mam xD
UsuńWitam!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję iż nie przyjdzie Ci do głowy ten jakże głupi pomysł, aby zeswatac Alex z Mattem. Rozdział jest bardzo zacny.
Witke XD
Świetny rozdział. Się porobiło, hah. Póki co podoba mi się Matt. Jestem ciekawa o co poszło chłopakom i mam nadzieję, że w końcu to zdradzisz! Czekam na następny. Besos <3
OdpowiedzUsuń