Dziękuję mojej przyjaciółce Ani za wsparcie podczas pisania rozdziału <3 Dedykuję go specjalnie Tobie <3 Niech nożyczki będą z Tobą!
Dedykuję go również mojemu przerażającemu Anonimkowi ;)
Dedykuję go również mojemu przerażającemu Anonimkowi ;)
Czasem przy głupim obiedzie można dowiedzieć się czegoś o człowieku...
- Cześć Charlie. Mam dla was propozycję...
- Jaką?
- Nie wiem czy pamiętasz, ale mówiliście, że bardzo chcecie zwiedzić Polskę.
- Pamiętam...
- No. Jak wiesz będziecie w 4 miastach. Poznań, Wrocław, Kraków i Warszawa. Możecie z Leo uzgodnić, które byście chcieli najbardziej zwiedzić. Tylko jak już wybierzecie któreś to po prostu po wszystkich koncertach tam pojedziecie. No chyba, że to będzie Poznań to wtedy pojedziecie dzień wcześniej.
- Ja... Ja nie wiem co powiedzieć... Dziękuję. W imieniu swoim i Leo.
- A właśnie! Bo do niego się nie dodzwoniłem więc pewnie jest w szkole. A ty?
- Pamięta pan Alex?
- Tak.
- Jest chora, a moja mama jest dalej w Londynie.
- Rozumiem. Tylko nie rób sobie teraz za dużych zaległości.
- Tak tak...
- To ja tylko tyle chciałem. Do widzenia.
- Do widzenia - rozłączył się. Nie mogłem wyjść ze zdziwienia. Mam okazję zwiedzić, któreś miasto w Polsce. Nie wierzę... Leo już był w Polsce i mówił, że chce tam wrócić... Ja zawsze chciałem tam pojechać. Obojętnie do jakiego miasta. Ważne żeby w Polsce. Poczułem jak Alex mnie szturcha. Spojrzałem na nią. Patrzyła na mnie jak na idiotę. No tak... Nie często widzi się głupka, który szczerzy się do powietrza.
- I co?
- To był Simon.
- Wiem głąbie. Co się stało, ze tak się uśmiechasz?
- Simon zaproponował nam zwiedzenie jednego z miast w Polsce, w których będziemy grać - mina jej zrzedła. - Nie cieszysz się?
- Cieszę. To dla was będzie mega frajda.
- A dla Ciebie?
- Charlie... Ja ten kraj skreśliłam jak miałam 8 lat.
- Rozumiem Cię, ale nie możesz żyć przeszłością. Poza tym nie byłaś w żadnym z tych miast.
- Poprawka nie byłam w tylko jednym. Mamie Leo powiedziałam co innego z powodów, o których nie chcę mówić - spuściła głowę. - Wiem, że kłamstwo jest złe, ale nie chciałam mówić, że tam byłam...
- Nie gniewam się na Ciebie. Jest mi tylko trochę przykro, że nienawidzisz kraju, który marzę żeby zwiedzić.
- Nie! To nie jest tak, że go nienawidzę. Po prostu mam z nim wiele wspomnień, o których chcę zapomnieć - usiadłem przy niej i wziąłem ją za ręce. Spojrzała na mnie.
- Alex... Najgorsze co możesz zrobić to zapomnieć o rodzicach.
- To nie jest tak, że chcę zapomnieć o nich. O nich chcę pamiętać, ale nie chcę pamiętać o wspomnieniach z nimi.
- Nie możesz tego zapomnieć, bo jeżeli to zrobisz zapomnisz siebie. To wszystko jest częścią Ciebie i musisz o tym wszystkim pamiętać - nie odpowiedziała. Zabrała mi swoje ręce. Już myślałem, że ucieknie, jednak przytuliła mnie. Bardzo mocno. Może i jest za chuda, ale za to bardzo silna.
- Charlie?
- Tak?
- Obiecaj, że nie dasz mi zapomnieć.
- Ale ja nie wiem jakie są Twoje wspomnienia. Nie mam jak Ci przypominać.
- Będę Ci z czasem mówić, ale obiecaj, że nie dasz.
- Obiecuję - pocałowałem ją w głowę. Cholera... Nie wiem czy wszystko idzie w dobrym kierunku... Zwlekamy, a to nie jest dobre. Chciałbym zrobić coś w naszym kierunku, ale boję się, że ją odstraszę... Co ja mam robić?
Później
Jest gdzieś 14, a my dopiero zrobiliśmy się głodni. Znaczy ja, a ona nie ma nic do gadania, bo ma jeść. Podszedłem do lodówki i zdjąłem z niej kartkę po czym wróciłem do salonu.
- Co jemy?
- A co proponujesz.
- Mam telefon do niezłej pizzerii. Tanio, dużo i smacznie - spojrzałem na nią, a ona zrobiła wielkie oczy.
- Fuj! A w lodówce nic nie ma?
- Pewnie jest, ale średnio idzie mi gotowanie.
- Ale mi nie - wstała i poszła do kuchni. Otworzyła lodówkę i zaczęła patrzeć co tam jest. - Chyba dam radę zrobić rosół. Ewentualnie ogórkową. Co wolisz?
- Co? - zapytałem totalnie zdziwiony. O czym ona gada?
- Nie lubisz?
- Ale czego?
- Rosołu albo zupy ogórkowej.
- Co to jest? - dziewczyna zaczęła się ze mnie śmiać. - No co?
- Zapomniałam, że to typowo polskie dania.
- Aha...
- Zrobię ogórkową.
- Rób co chcesz, ale nie mów mi tego nazwy - zaśmiałem się. Chciałem iść do salonu, ale ona mnie zatrzymała.
- Charlie? Nie pomożesz mi?
- Ja nie umiem...
- Sierot.
- Ej! Nigdy się nie uczyłem gotować - usiadłem na krześle przy blacie i patrzyłem jak dziewczyna przygotowywać wszystko. Poza strojem wyglądała bardzo profesjonalnie. - Tak w ogóle gdzie nauczyłaś się gotować?
- To bardzo krótka i nudna historia.
- Chcę posłuchać.
- Eh... Wiesz... Jak ktoś jest bity to usiłuje się schować. I kiedyś znalazłam kuchnię w domu dziecka. Kucharki były tak miłe, że pozwoliły mi tam przychodzić w zamian za pomoc w przygotowaniu obiadu, a w weekendy pomagałam ze śniadaniem. Po jakimś miesiącu może dwóch zaczęłam gotować coś jadalnego - uśmiechnęła się na to wspomnienie.
- Czyli lubisz gotować?
- Tak, ale jeść już nie za bardzo - zaśmiała się. Zapamiętać. Lubi gotować. - Możesz włączyć jakąś muzykę?
- Pewnie - poszedłem do salonu po laptopa. Przytargałem go do kuchni i położyłem na szafce. Włączyłem spotify. - Jakieś życzenia specjalne?
- Hmm...
- Jak chcesz może być coś po polsku.
- Tak więc... Wiesz co, daj - podeszła do mnie i wzięła mój sprzęt. - O jak miło. Też masz to gówno. Nie obrazisz się jak włączymy moją play listę?
- Nie - wpisała coś w wyszukiwarkę. Wyskoczyło pełno ikonek, ale ona doskonale wiedziała gdzie ma szukać tej właściwej. Kliknęła w nią i po chwili w całej kuchni można było usłyszeć melodię jakiejś piosenki. Na pewno jej nie znam. - Co to?
- Mrozu i Tomson w utworze "Jak nie my to kto".
- Fajnie się zaczyna.
- Wiem - wróciła do gotowania. Po chwili do melodii dołączył głos jakiegoś mężczyzny. Alex zaczęła śpiewać razem z nim. Wczuła się w piosenkę. Ja się trochę wycwaniłem i wpisałem sobie to w wyszukiwarkę. Skopiowałem cały tekst i w jakiś tłumacz wkleiłem. W sumie bardzo fajna. Po tej można było usłyszeć szybszą piosenkę. Wykonywaną przez kobietę. Ta była mi znajoma. Gdzieś ją słyszałem. Kliknąłem znów na spotify. Tak! No przecież... To była Sara Pach. Fajna jest ta piosenka... Czeka mnie bardzo fajna muzyczna przygoda
Jeszcze później
Alex właśnie nalewa nam zupy. Szczerze mówiąc to trochę się obawiam. Nigdy w życiu nie widziałem zielonej zupy także nie wiem czy to aby na pewno dobrze wróży. Po chwili talerz był przede mną. Alex zaczęła jeść.
- Powiem szczerze, że po raz pierwszy wyszła mi taka dobra - skoro tak mówi... Wziąłem do ręki łyżkę i nabrałem do niej trochę tego zielonego co ona nazywa zupą. Słyszałem, że Polacy mają dziwne upodobania kulinarne i właśnie się o tym przekonuję... - Co jest?
- Wiesz... Czy to nie powinno mieć em... Nie wiem... Innego koloru? Be ten trochę odpycha.
- A ogórki jesz?
- Zdarza się.
- Widzisz. Nie wiem czy widziałeś, ale one też są zielone. A skoro główny składnik potrawy jest zielony to wybacz, ale zupa nie wyjdzie Ci biała, ale właśnie zielona.
- No co ty? Po prostu widzę takie danie po raz pierwszy. Czy gdybym dał Ci jakieś angielskie jedzenie nie bałabyś się spróbować?
- Biorąc pod uwagę, że to jest jedzenie angielskie jedzenie, okrutnie bym się bała.
- Ha ha.
- Jedz! Jestem ciekawa czy będzie Ci smakować.
- Jesteś pewna, że od tego nie umrę?
- Od jedzenia zupy ogórkowej się nie umiera.
- Ok - wziąłem łyżkę z jedzeniem do ust. Zgarnąłem wszystko z łyżki. Była... Dobra. Nawet bardzo dobra. Miała bardzo fajny smak.
- I jak?
- Pycha!
- Widzisz? Mówiłam, że nie umrzesz - zaśmialiśmy się oboje i zaczęliśmy jeść.
- A na jutro będzie?
- Tak. Przy dobrych układach starczy nam jeszcze na jutro i pojutrze. Chyba, że wcześniej wszystko zjesz.
- Ja wcale tak dużo nie jem!
- Mów sobie co chcesz, ja i tak wiem swoje.
- A właściwie dlaczego tak mało jesz?
- Serio musimy teraz?
- Jeżeli nie chcesz teraz to możemy jak zjemy. To jak?
- Ok. Powiem Ci teraz. Więc... Jako mała dziewczynka jadłam dużo. Można powiedzieć, że nawet za dużo. Później wiesz co się działo, ale do jedzenia zniechęciłam się gdy skończyłam jakieś 9-10 lat. Najczęściej udawało im się mnie dopaść właśnie gdy jadłam. Co za tym idzie chciałam zmniejszyć do minimum czas gdzie jestem łatwym celem. Tak więc przestałam jeść, tylko czasem w szkole obiad konsumowałam.
- Gnoje...
- Charlie. Nie przejmuj się. Zrobili mi w pewnym sensie przysługę... Mam pewność, że za bardzo nie przytyję - zaśmiała się.
- To nie jest śmieszne Alex.
- Może dla Ciebie. Ale wiesz spójrz na to ze strony kabaretu. Dziewczyna ucieka od jedzenia i w ten sposób chce uciec od problemów. Gdyby ktoś się postarał mógłby nagrać z tego długi i bardzo nieciekawy serial komediowy - uśmiechnęła się gorzko. Złapałem ją za rękę.
- Ej... Przestań. To nie prawda. To na prawdę nie było z ich strony ok.
- E tam. Wierz mi, że mieli gorsze przewinienia na koncie niż tylko zniechęcenie mnie do jedzenia - no tak... To co jej zrobili było serio gorsze niż zniechęcenie do jedzenia.
- Wiem to - spojrzałem jej w oczy. Miała w nich łzy. Wstałem, podszedłem do niej i ją przytuliłem. - Tylko nie płacz. Przepraszam, że zacząłem temat. Po prostu chciałbym wiedzieć o Tobie jak najwięcej.
- Nie masz za co przepraszać. Rozumiem, że chcesz wiedzieć. Masz do tego pełne prawo. Tylko przyzwyczaj się do tego, że zawsze będę w takim stanie jeżeli zapytasz o coś związanego z moją przeszłością. Nie umiem po prostu nie płakać o tym mówiąc...
~***~
Jestem! Na start przepraszam za tak krótki (?) i nieciekawy rozdział. Mi się go ogólnie pisało bardzo dobrze gdyż miałam wsparcie koleżanki i jest jedzenia, a na dodatek zupa ogórkowa <3 Dowiadujemy się dwóch ciekawostek z życia Alex. Czemu nie je i skąd umie gotować. Jej progres! I wyjaśniło się po co Simon dzwonił. Już mieliście jakieś mroczne i mistyczne plany, a tu taka kupa. Dla odmiany rozdział mi się podobał. Mało romantyzmu i ogórkowa. Znów moje klimaty xD Ale co do spraw organizacyjnych. Kilka poruszyłam w poście Dziękuję! :* do którego serdecznie zapraszam tych co nie czytali :) Możecie mi swoją opinię napisać tu w komentarzu, albo tam. Nie ważne gdzie będzie odpowiem tak czy siak :) No... Także na dziś to tyle.
Do następnego!
Papa!
Asia Ari <3
I pioseneczka to będzie...
~***~
Jestem! Na start przepraszam za tak krótki (?) i nieciekawy rozdział. Mi się go ogólnie pisało bardzo dobrze gdyż miałam wsparcie koleżanki i jest jedzenia, a na dodatek zupa ogórkowa <3 Dowiadujemy się dwóch ciekawostek z życia Alex. Czemu nie je i skąd umie gotować. Jej progres! I wyjaśniło się po co Simon dzwonił. Już mieliście jakieś mroczne i mistyczne plany, a tu taka kupa. Dla odmiany rozdział mi się podobał. Mało romantyzmu i ogórkowa. Znów moje klimaty xD Ale co do spraw organizacyjnych. Kilka poruszyłam w poście Dziękuję! :* do którego serdecznie zapraszam tych co nie czytali :) Możecie mi swoją opinię napisać tu w komentarzu, albo tam. Nie ważne gdzie będzie odpowiem tak czy siak :) No... Także na dziś to tyle.
Do następnego!
Papa!
Asia Ari <3
I pioseneczka to będzie...
Pierwsza! Zaraz dodam komentarz ;)
OdpowiedzUsuńWięc zaczynamy! Chciałam zapewnić sobie miejsce ;P Ogólnie, rozdział super, strasznie się uśmiałam przy tej ogórkowej :) Myśli Charlie'go o kolorze zupy - cudowne. Nie wiem, jak ty to robisz, że Twój blog jest taki świetny. Jak zwykle boskie, mega mi się podobało. A teraz, wybacz, ale będę kończyć, bo nie jestem zbyt dobra w pisaniu długich komentarzy. Pozdrowionka ;)
Usuń~Huncwotka
A wiesz na to z ogórkową wpadłam, bo przypomniało mi się, że kiedyś nie jadłam jej ze względu na kolor xD Poza tym Anglicy... No... Mają dziwne jedzenie xD Jadłam i nie polecam xD
Usuń♥
OdpowiedzUsuńKocham cię wiesz dałaś rozdział w piątek to już coś ale wiesz co wybaczę ci że krótki na serio ogórkowa nienawidzę tej zupy jak mogłaś ale jak kto woli jedni ją uwielbiam ją drudzy no wiesz jak to jest co do rozdziału czemu ty to mi to robisz czemu na razie jest tak dużo Charliego i Alex no proszę cię daj mi raz na jakiś czas kogoś jeszcze przyznaje że nie spodziewałam się że to o to chodź Simonowi chyba dobrze napisałam no na serio ten rozdział przyjemnie się czyta teraz pójdę w temat z twoje odpowiedz chyba wiesz o co mi chodzi wiem że jak chce to napisze ten list czy jak to się zwie napisałam tak po prostu i dziękuję że napisałaś z której poczty korzystasz ważna informacja zapamiętać ten komentarz nie będzie jakoś super rozwinęty bo nie mam pomysłu wybaczysz?chociaż raczej następny kom. Będzie rozwinęty to na pewno co to jeszcze napisać a mi też z matmy słabo idzie nienawidzę tego przedmiotu i może pójdze ci Lepej niż myślisz kto wie a ta piosenka którą Alex włączyła genialna znaczy nie tyle co genialna ale jest spoko nuciłam ją sobie do kończa rozdział no to chyba tyle do następnego
OdpowiedzUsuńAkurat matmę lubię, a idzie mi przeciętnie :) Wiesz w końcu w liceum rozszerzam ją i polski xD Tak wiem zryte rozszerzenia, ale tak czasem jest xD I wybaczam, bo nie każdy kom może być długi i rozwinięty. To logiczne i zrozumiałe. Spoiler. Nowa postać w następnym rozdziale. A właściwie nie nowa, bo już była, ale nie każdy ogarnął, że jest ważna xD Ale jak można nie lubić ogórkowej? Ona jest z ogórków! A one są najsuper <3 xD
UsuńZ matmą to trochę nie zrozumiałam trochę akurat o takim rozszerzeniu to nie słyszałam a czy głupie to nie wiem nie znam się czy mi się wydaje czy to będzie luke czy leo ale chyba te pierwsze moje przeczucie da się ja kiedyś ją lubiłam ale dużo osób mi ją obrzydziło nawet już nie wiem czym xd ogórki są spoko to przyznam
UsuńEj wiem kto będzie w następnym rozdziale wiem to będzie ten chłopak z koncertu co zwrócił uwagę Alex ten co ma siostrę na wózku co nie to on i ma na imię matt jak dobrze pisze co nie zgadłam ale się napaliłam na to xd
UsuńŁo matulu skisłam XDDD
OdpowiedzUsuńOgórkowa wygrała XDDDD
Alex ma takie dziwne zycie;/ ale niedlugo ma byc okej? Jasne? XD
No!
Nie mam sily ani checi (wybacz:c) komentowac, bo czeka na mnie pizza! 🐍 znaczy za chwile bedzie ale sie musze ogarnac xd
Zycze weny i pozdrawiam xx
Czytałam kto tym razem jest takim szczęściarzem, któremu dedykujesz tak cudny rozdział i... zamurowało mnie. Musiałam przeczytać jeszcze raz, bo myślałam, że mam zwidy. Dziękuję ci, nawet nie wiesz, że uczyniłaś mnie jedną z szczęśliwszych osób w Polsce. Rozdział był taki zabawny. Śmiałam się tak z tej ogórkowej. A Charlie sprawdzający tekst w tłumaczu to mnie rozwalił, poza tym sama tak robię i czułam się jakbym czytała trochę o sobie. A co do zagadki związanej z moim imieniem to Daria i Dominika odpadają... Tak wiem, mam dosyć rzadkie imię, którego drugą literą jest litera A. Zmieniając temat, moja wyobraźnia mnie zawodzi :( Myślałam, że jesteś brunetką. I zgadzam się co do tego, że Anglicy mają dziwne jedzenie. Dobra to ja już nie przynudzam i się żegnam.
OdpowiedzUsuńTwój przerażający anonimek
Najpierw imię. Jak napisałaś o drugiej literze i rzadkim imieniu to skojarzyło mi się Danuta. Zgadłam? A teraz reszta. Ty nigdy Straszny Anonimku nie zanudzasz xD Czy wszystkich bawi to, że Charlie jako anglik nigdy o ogórkowej nie słyszał, a tym bardziej na oczy nie widział, a co dopiero mówić o jedzeniu? A do tłumaczenia piosenki to logiczne (chyba) że jak się nie rozumie to się tłumaczy xD Bynajmniej logiczne dla mnie. A że myślałaś, że jestem brunetką to się nie dziwię, bo Asia do brunetki pasuje i ja wolałabym nią być xD
UsuńAle mnie rozbawiłaś tą Danutą xD Nie jestem jeszcze starszą panią, ale tak ma na imię moja babcia,dlatego zgadłaś po części xD. Chyba nigdy nie zgadniesz. Jestem jedyną o tym imieniu wśród moich rówieśników, więc nie dziwię się, że nie umiesz zgadnąć. A więc trzecia litera to G. Ta zgadywanka cię nie nudzi, bo wiesz nie chcę być nudna? A ja myślałam, że moje komy są do niczego. Dobra to ja już kończę. I czekam na nexta.
UsuńNie nudzi, bo jestem uparta i kocham zgadywanki. Skoro trzecie jest G... To może Dagmara?
UsuńBrawa dla ciebie!! Jeju zgadłaś!! A co do imienia, to nie lubię go. Mogłabym być na przykład... i właśnie nie wiem, bo zawsze jestem nie zdecydowana xD Jesteś niezła w zgadywanki. To, że zgadłaś to trochę mnie zasmuciło, bo nie jestem już przerażającym anonimkiem :( Ale do następnego.
UsuńTy już zawsze będziesz przerażającym Anonimkiem więc tu się nie bój xD I czemu nie lubisz tego imienia? Jest zaczepiste! :) Mówiłam, że w zgadywanki jestem niezła xD
UsuńTo nie jest tak, że nie lubię tego imienia, ja poprostu nie przepadam za nim (tak masło maślane xD). Pierwszy raz i to jeszcze powiedziane przez ciebie, słyszę takie miłe słowa o imieniu Dagmara. Zawsze wszyscy uważali, że jest dziwne, a ja to po nich przejęłam. I jak już mówiłam wolę Daga, pozatym cieszę się, że nadal jestem przerażającym anonimkiem, bo podoba mi się ta ksywka (jeśli można ją tak nazwać).
UsuńJestem!
OdpowiedzUsuńTo nie był nudny rozdział!
I w sumie był krótki. Mam niedosyt kuffa xD
Alex robi ogórkową XDDDD
Czemu mnie to śmieszy? XDDD
Coś ze mną jest nie halo :))
Nie mam weny na komentarz nooo ://
Mega mi się popsuł humor... Jednak ludzie to świnie:)
Nie mówię, że wszyscy, ale...
Hej, odbiegam od tematu!
Heh, coraz więcej dowiadujemy sie o Alex hehehhehehehe xD
To bardzo dobrze :3
Czekam z niecierpliwością na nexta:))
Pozdrawiam i życzę weny :* xxx
~Etoilune xx
Że ludzie to świnie to wiem (nie wszyscy!), a czemu ty tak sądzisz? Po tym rozdziale sama miałam niedosyt dlatego praktycznie od razu powstał 18, ale wy go zobaczycie dopiero w środę xD Bo ogórkowa się źle kojarzy dlatego Cię to śmieszy. Skąd wiem, że się kojarzy? Od 3 lat chodzę do gimnazjum xD Wiem co się kojarzy źle a co nie xD
UsuńSzkoda gadac :))
UsuńJak to w środę? :o
Kurde ma być jak najszybciej, a nie!
Hahahahah, ogórkowa najlepsza XDDD
Ciesz się, że jednak zdecydowałam się na ten dodatkowy xD Zawsze można zrezygnować xD Ogórkowa zawsze wszystko wymiata xDDD
UsuńJa dopiero teraz wpadam i tylko krótko bo mam już dość tego dnia.
OdpowiedzUsuńAlex się zmieniła...bynajmniej trochę.I ta zupa..."dobra zupa" pierwsze skojarzenie.Nie jest słodko wymiotny jak ty to mówisz.Szkoda mi że kiedyś wszystko się kończy również twój blog.Dziękuję że jesteś na moim takŻe i kocham Cię!
Czekam na next!
Kocham Cię najlepsza blogerko :*
Alex? Zmieniła? Kurde co wy macie do tych zmian!? Eh... Nie nadążam już za wami i chyba nie chcę. xD Też mi się z dobrą zupą rozdział kojarzy xD Nie masz za co dziękować. Twój blog jest cudowny! Też kocham Cię <3
UsuńRozdział cudowny. Czekam na next ;)
OdpowiedzUsuńCześć, witam! :)
OdpowiedzUsuńRozdział faktycznie trochę krótki, ale i tak fajny :)
Fajnie, że chłopacy będą zwiedzać Polskę. A może by tak Alex z nimi pojechała, co? :P
A z tą ogórkową to sztos xD
"Wiesz... Czy to nie powinno mieć em... Nie wiem... Innego koloru?" Najlepszy tekst ever :D
Dobrze, że Alex otwiera się przed Charliem coraz bardziej. :)
Rozdział super, kiedy next? :P
Przy okazji u mnie nowość, zapraszam :)
Mery xx
Next w środę i mam nadzieję, że moje zajęcia tym razem pozwolą wyrobić na 18. Wiem, że ten tekst ma wygryw i chyba w tym powiadaniu lepszego się już nie znajdzie xD Ale to tylko dla mnie, bo ogórkowa to ogórkowa, a jak jest ogórkowa jest wygryw xD A u Ciebie byłam, przeczytałam, jako pierwsza skomentowałam :D
UsuńOoo czekam do środy :))
UsuńOd teraz ogórkowa będzie kojarzyć mi się z Tobą xd
Dzięki, dzięki. Ja odpowiedziałam na Twój komentarz- z resztą tak jak zawsze :)
Jej, świetny rozdział! Szkoda, że taki krótki, ale wcale nie nudny. Fajnie, że pojadą do Polski, a tą ogórkową to mi smaka zrobiłaś! Charlie taki niepewny, hah. Fajnie, że Alex zdradza coraz więcej tajemnic. Czekam na następny. Besos <3
OdpowiedzUsuń