Rozdział dedykuję Natalii (ona wie, że ona). Podziękujcie jej ładnie, bo dzięki niej rozdział jest :*
Czasem, mimo że się kogoś boimy, chcemy być blisko tej osoby...
- Księżniczko... Nie rozumiem dlaczego myślałaś, że to Twoja wina.
- Bo w Londynie zachowywaliście się normalnie, a odkąd tu jesteśmy...
- Tam się zachowywaliśmy normalnie, bo Simon powiedział, że nie chce słuchać naszych kłótni. Gdy jedziemy do studia, albo na koncert jesteśmy w głównej mierze Bars And Melody, a tu Leo i Charlie'm. To naprawdę nie przez Ciebie, a nawet gdyby to któryś z nas by Cię o tym powiadomił. Dlatego nie przejmuj się. Oby dwoje jesteśmy Twoimi przyjaciółmi, ale nie musisz się przejmować relacją między nami.
- Mi się wydaje, że jednak muszę - odsunęłam się od niego. - Nie mówiłam Ci, ale głęboko wierzę w to, że nic nie dzieje się bez przyczyny. Odkąd was poznałam szukałam sensu dlaczego akurat ja. Teraz chyba już znam ten cel. Muszę was pogodzić - uśmiechnęłam się w jego stronę.
- I myślisz, że od tak Ci się to uda?
- Mam nadzieję, bo jeżeli nie... Okaże się, że jestem tu na marne.
- Alex nawet jeżeli nas nie pogodzisz to Twój pobyt tu nie pójdzie na marne. Wierz mi lub nie, ale od jakiegoś czasu mam wrażenie, że jesteś tu żeby dać mi drugą szansę.
- Drugą szansę na co?
- Nie ważne na co.
- Dla mnie jednak tak.
- Dowiesz się w swoim czasie. Obiecuję - teraz to on mnie przytulił. Kurde... Teraz będę miała o czym myśleć.
- Charlie! Alex! Już wróciłyśmy! - usłyszeliśmy krzyki mamy blondyna z dołu. Uf... Nic im nie jest. Na szczęście. Chłopak mnie puścił i pobiegł na dół. Aha... I to jest ten co się nie przejmował. Jasne!
Przez chwilę się zawahałam czy zejść, czy lepiej nie. Postanowiłam, że jednak pójdę się przywitać, bo w końcu to pani Karen pozwoliła mi tu mieszkać i sama to zaproponowała. Wyszłam z pokoju, a następnie zeszłam na dół. Tam Charlie przytulał już, tak myślę, swoją siostrę. Uśmiechnęłam się na ten widok. Wyglądali słodko. Podeszłam do jego mamy.
- Dzień dobry.
- Dzień dobry Alex.
- Ja chciałam podziękować, że pozwoliła mi pani tu mieszkać.
- Ależ nie ma za co. To naprawdę drobiazg.
- Może dla pani. Dla mnie to jednak dużo znaczy - uśmiechnęłam się delikatnie.
- Wiem kochana. Powiedz mi. Charlie cały ten czas raczył Cię zamówionym jedzeniem, czy coś przygotował?
- Nie do końca. Ja coś zrobiłam.
- No nie. Tobie kazał?
- Nie. Chciał coś zamówić, ale skoro ja umiem gotować to dlaczego by nie.
- Umiesz gotować?
- Tak, ale to dość nudna historia.
- Jeżeli mogłabym wiedzieć to co zrobiłaś?
- Zupę ogórkową. Takie polskie danie. Zrobiłam tyle, że akurat starczyło.
- Dziękuję, że nie dałaś mu się truć.
- Drobiazg. Naprawdę. Lubię gotować, a dawno nie miałam do tego okazji - powiedziałam z uśmiechem. Bardzo lubię panią Karen. Jest przemiłą osobą i chyba cieszy się, że tu jestem.
- Alex! - usłyszałam jak ktoś mnie woła. Rozejrzałam się. Charlie'go ani jego siostry nie było. - Chodź do nas! Jesteśmy na górze! U mnie w pokoju! - zaśmiałam się i pobiegłam do wspomnianego przez chłopaka pomieszczenia. Gdy do niego weszłam rodzeństwo siedziało na dywanie. Dosiadłam się do nich. - A to właśnie jest Alex. Alex to jest Brooke, moja siostra.
- Cześć - przywitałam się z nią.
- Hej - odpowiedziała nieśmiało.
- Alex przez dłuższy czas będzie u nas mieszkać - wytłumaczył jej i nastała cisza. Jak dla mnie mało komfortowa cisza.
- Ładna jest - usłyszałam cichutki szept Brooke skierowany do Charlie'go. Uśmiechnęłam się na to. Spojrzał na mnie, a następnie na nią.
- Wiem... - zaśmiał się. Znów na mnie spojrzał. Nasze spojrzenia się skrzyżowały, a ja poczułam jak zalewa mnie fala ciepła. Mała zaśmiała się i wstała. Popatrzyła na brata i pokręciła głową.
- Ją lubię bardziej. Nie bądź głupi - powiedziała i wyszła. Tym wprawiła nas osłupienie. Zaczęliśmy się śmiać.
- Moja siostra bardzo Cię lubi i ma mnie z głupka. Cudownie! - mówił przez śmiech.
- Bo ty jesteś głupi.
- Osz ty małpo! - wstaliśmy w tym samym momencie. Zaczął mnie gonić. Wskoczyłam na łóżko i zgarnęłam przy okazji poduszkę. On zrobił to samo tylko nie wziął broni. Chciał do mnie podejść, ale wywaliłam mu puchowym przedmiotem w twarz. Przewrócił się. Wystawiłam mu język. Wstał tym razem też miał poduszkę. Zaczęliśmy się nimi okładać. Śmialiśmy się przy tym. Niestety był przesądzone, że przegram gdyż wystarczy, że Charlie mocniej mnie walnie, a ja już będę leżeć. Mimo pewniej przegranej można się fajnie bawić! Tak jak my teraz. Nagle blondyn wziął mnie za rękę i rzucił poduszkę na ziemię. Pokręciłam głową i znowu walnęłam go poduszką, i znowu upadł! Cóż... Zapomniałam, że trzyma mnie za rękę i jeżeli leci on lecę również ja. Tak się również stało. Miałam chociaż miękkie lądowanie bo upadłam na niego. Chciałam wstać, ale on pociągnął mnie z powrotem. Patrzyliśmy sobie w oczy. W jego widziałam wielką miłość. W moich pewnie można było dojrzeć to samo. Tylko... Czemu naszły mnie wątpliwości? Czemu znów nie mam pewności, że to miłość do mnie? Czy to wszystko przez to, że jestem dla niego drugą szansą? Na pewno... W końcu pierwszą była ona. Dziewczyna idealna, której, powiedzmy sobie szczerze, nigdy nie dorównam.
- Alex co się dzieje?
- Nic.
- Nie kłam. Przecież widzę.
- Nie kłamię.
- No nie... Znowu chodzi o Ellę? - spuściłam wzrok. Na samo wspomnienie o niej w moich oczach pojawiają się łzy. - Alex proszę powiedz mi.
- Boję się, że ona kiedyś zapuka do drzwi i od tak mi Cię odbierze. To Twoja pierwsza miłość, a ona jest zawsze najsilniejsza - chłopak wstał i wyszedł na balkon. Poszłam za nim. Stał oparty o barierkę i wyglądał jakby się nad czymś zastanawiał. Podeszłam bliżej. Teraz oby dwoje opieraliśmy się o barierkę patrząc w dół. Ciekawe o czym myślał. Czy na pewno jestem ciekawa? Nie wiem. Chyba nie do końca... Może myśli o tym jak mi powiedzieć, że to prawda? Albo o tym, że jestem głupia tak sądząc? Nienawidzę ciszy, bo przeważnie jest ona przed burzą.
- Nie wiem co mam zrobić żeby dotarło do Ciebie, że Ella to już przeszłość. Jej już nie ma!
- Charlie pamiętaj, że ja też w każdej chwili mogę zniknąć.
- Co? - odwrócił się w moją stronę i chwycił mnie za ramiona.
- To co słyszałeś.
- Nie możesz zniknąć! C-c-co ty chcesz zrobić?! - zaczął mną trząść. Zaczęłam się bać.
- Nic nie zamierzam zrobić. Po prostu mówię jak jest. Różne rzeczy się dzieją. W każdej chwili może mi się coś stać i...
- Nic Ci się nie stanie rozumiesz?! - spojrzałam mu w oczy. Zobaczyłam w nich prawdziwą furię. Miałam wrażenie, że za raz mnie uderzy i wyszarpnęłam się mu.
- Nigdy więcej masz tego nie robić - powiedziałam i pobiegłam do łazienki. Zamknęłam ją na klucz, usiadłam pod drzwiami i zaczęłam płakać.
- Nie! Alex! Nawet się nie waż!
- Bo co?! Bo mnie uderzysz?! - nie zamierzałam tego robić. Muszę znaleźć inny sposób żeby radzić sobie z problemami. Nie mogę się zawsze uciekać do tego. Nie przez chłopaka....
- Alex błagam! Byłem wściekły! Proszę Cię! - usłyszałam pukanie do drzwi. Na dworze było ciemno więc pewnie pani Karen i Brooke śpią.
- Zostaw mnie Charlie!
- Nie myśl sobie, że to zrobię. Proszę otwórz te cholerne drzwi. Na prawdę nie chciałem. Alex... Księżniczko... Nie musisz wychodzić. Rozumiem, że teraz możesz czuć się przy mnie zagrożona, ale obiecaj, że nic sobie nie zrobisz. Nie przeżyłbym gdyby przez moją głupotę stała Ci się krzywda.
- Obiecuję... - po tych słowach zapadła cisza. Słyszałam jeszcze tylko skrzypnięcie łóżka i tyle. Wyjęłam z kieszeni telefon i wykręciłam numer do jedynej osoby, która w obecnej sytuacji byłaby w stanie mi pomóc.
- Halo?
- Cześć Matt. Obudziłam Cię?
- Alex?
- No.
- Nie. Jest za wcześnie żeby spać. O co chodzi?
- Mam problem. Możemy się spotkać?
- Pewnie, ale Twój przyjaciel Cię puści?
- Śpi.
- Ta... Super przyjaciel.
- Matt... Pokłóciłam się z nim, ale nie chcę o tym gadać.
- To ten problem?
- Może...
- Alex.
- Tak.
- Ale jaki to problem? To normalne. Ludzie się kłócą codziennie.
- Ale nie tak...
- Uderzył Cię?
- Matt proszę Cię.
- Ok. Dobrze. Gdzie?
- Może przed tym parkiem co się rozstaliśmy?
- Ok. O której?
- Za 15 minut?
- Spoko. Będę czekać.
- Dzięki - rozłączyłam się. Bardzo cicho otworzyłam drzwi łazienki. Wyjrzałam delikatnie tak żeby nie wydać żadnego dźwięku. Chłopak spał. Na szczęście. Szybko i cicho wymknęłam się z pokoju, a następnie z domu. Przyznam, że trochę się bałam. Zawsze mogłam natknąć się na Luke'a, a tego bardzo bym nie chciała. Gdy odeszłam kawałek od mojego obecnego lokum rzuciłam się biegiem w stronę miejsca, w którym umówiłam się z Mattem. Gdy tam dobiegłam czekał już. W moich oczach znów pojawiły się łzy. Gdy mnie zobaczył wstał. Przytuliłam go. Odwzajemnił uścisk. Pewnie wyczuł, że tego potrzebuję. Dobrze mi przy nim, ale nie tak jak przy blondynie. Staliśmy tak przez dłuższą chwilę. Po niech chłopak mnie od siebie odsunął.
- Co Ci ten Twój przyjaciel zrobił?
- Teoretycznie nic.
- A praktycznie?
- Wściekł się na mnie. Zaczął mną trząść. Miałam wrażenie, że zaraz mnie uderzy.
- Współczuję - odpowiedział zakłopotany. - Kurde. Nie jestem najlepszy w pomaganiu.
- Umiesz słuchać, a to już coś.
- Serio?
- No. W tych czasach to rzadko się zdarza...
Później
Właśnie wchodzę do domu. Tak... Trochę się zagadałam z Mattem. Jest koło 4 w nocy, ale co tam. Dobry z niego przyjaciel. Trochę specyficzny, ale dobry. Będąc już w domu po cichu udałam się do pokoju Charlie'go. Weszłam do niego. Na szczęście chłopak spał. Zaczęłam zastanawiać się gdzie mam się położyć. Rozum, że na jakimś fotelu, albo podłodze zaś serce, że obok niego. Też uważam, że powinnam zacząć słuchać głosu serca, ale nie łatwo mi to przychodzi. Cóż... Taki mój charakter. Muszę wszystko milion razy przemyśleć dopiero wtedy jest opcja, że uda mi się podjąć decyzję, a i tak wiadomo, że posłucham się rozumu. Dziś postanowiłam zrobić wyjątek i posłuchać tłumionego dotychczas głosu. Położyłam się obok niego. Na praktycznie samym końcu łóżka. Było mi jednak niewygodnie. No w końcu ostatnio sypiałam tylko wtulona w przyjaciela. Uniosłam lekko jego ramię i się pod nie wczołgałam. Od razu lepiej. Czułam jego ciepło. Tak... Teraz na pewno zasnę szybciej. Jedyne co jeszcze pamiętam to, to jak chłopak przytulił mnie bardzo mocno, a następnie złożył pocałunek na moim policzku, standardowo bardzo blisko ust...
~***~
Trollolollo! Jestem! Czemu to macie wytłumaczenie w dedyku xD Czo ten Charlie? Czo, czo on? Czo on odwala? Hehe. Trollolollo xD I teraz pewnie znienawidzicie Matt'a, że Alex ufa jemu. Jak to zrobicie to trupy na miejscu xD. Nie no żarcik. Ale nie miejcie go za złego człowieka. Poczekajcie do następnego! Do Luke'a nawet zdanie zmienicie. A next kiedy? Jutro xD Teraz odnośnie nieubłagalnie zbliżających się egzaminów... Wiem jak to zrobię. Będzie maraton. 3 dni. 18, 19, 20. Jak będę w szkole. Ale zaraz! Jak? Co? Kiedy? W końcu piszę egzaminy! Racja. Ale po każdej części jest jakieś 15 minut przerwy. I dlatego w tym czasie postanowiłam dodawać rozdział. Powiem wam w notce jaka część, jaka trudna i takie tam, bo może przyszłe pokolenia to informować. Wiedzcie, że Ci co nie piszą ze mną będą mieli trudniej xD Mam osobiście nadzieję, że dadzą mi rozprawkę, bo jak opowiadanie to będę miała punkty ujemne xD Czemu? Bo jest zawsze ograniczone miejsce i poza linijkami nie sprawdzają :/ Nawet tego co na marginesie! Wiecie, że w tym tempie rozdziały skończą się przed wakacjami. A ja 30 maja będę miała dla was niespodziankę xD Nie ważne jaką. Dlatego niby z jednej strony chcę szybko dodać te 16 rozdziałów, ale z drugiej strony nie xD Tak wiem dziwny ze mnie człek. No ale DZIWNY JEST TEEEN ŚWIAT! Nie pytajcie xD To z mojej strony chyba to wszystko. A! Polecam zajrzeć na mojego snapa, bo tam czasem lecą spoilery xD Teraz to wszystko.
Do następnego!
Papa!
Asia Ari <3
Piosenka... Hmmm...
Uprzedzając wasze pytania. Tak lubię Pitbulla. Zadziwię was, ale to dzięki niemu "nauczyłam się rapować" Czemu w nawiasie. Bo tak na pamięć to tylko piosenki chłopaków, a inne to z tekstem w tle xD
- Dziękuję, że nie dałaś mu się truć.
- Drobiazg. Naprawdę. Lubię gotować, a dawno nie miałam do tego okazji - powiedziałam z uśmiechem. Bardzo lubię panią Karen. Jest przemiłą osobą i chyba cieszy się, że tu jestem.
- Alex! - usłyszałam jak ktoś mnie woła. Rozejrzałam się. Charlie'go ani jego siostry nie było. - Chodź do nas! Jesteśmy na górze! U mnie w pokoju! - zaśmiałam się i pobiegłam do wspomnianego przez chłopaka pomieszczenia. Gdy do niego weszłam rodzeństwo siedziało na dywanie. Dosiadłam się do nich. - A to właśnie jest Alex. Alex to jest Brooke, moja siostra.
- Cześć - przywitałam się z nią.
- Hej - odpowiedziała nieśmiało.
- Alex przez dłuższy czas będzie u nas mieszkać - wytłumaczył jej i nastała cisza. Jak dla mnie mało komfortowa cisza.
- Ładna jest - usłyszałam cichutki szept Brooke skierowany do Charlie'go. Uśmiechnęłam się na to. Spojrzał na mnie, a następnie na nią.
- Wiem... - zaśmiał się. Znów na mnie spojrzał. Nasze spojrzenia się skrzyżowały, a ja poczułam jak zalewa mnie fala ciepła. Mała zaśmiała się i wstała. Popatrzyła na brata i pokręciła głową.
- Ją lubię bardziej. Nie bądź głupi - powiedziała i wyszła. Tym wprawiła nas osłupienie. Zaczęliśmy się śmiać.
- Moja siostra bardzo Cię lubi i ma mnie z głupka. Cudownie! - mówił przez śmiech.
- Bo ty jesteś głupi.
- Osz ty małpo! - wstaliśmy w tym samym momencie. Zaczął mnie gonić. Wskoczyłam na łóżko i zgarnęłam przy okazji poduszkę. On zrobił to samo tylko nie wziął broni. Chciał do mnie podejść, ale wywaliłam mu puchowym przedmiotem w twarz. Przewrócił się. Wystawiłam mu język. Wstał tym razem też miał poduszkę. Zaczęliśmy się nimi okładać. Śmialiśmy się przy tym. Niestety był przesądzone, że przegram gdyż wystarczy, że Charlie mocniej mnie walnie, a ja już będę leżeć. Mimo pewniej przegranej można się fajnie bawić! Tak jak my teraz. Nagle blondyn wziął mnie za rękę i rzucił poduszkę na ziemię. Pokręciłam głową i znowu walnęłam go poduszką, i znowu upadł! Cóż... Zapomniałam, że trzyma mnie za rękę i jeżeli leci on lecę również ja. Tak się również stało. Miałam chociaż miękkie lądowanie bo upadłam na niego. Chciałam wstać, ale on pociągnął mnie z powrotem. Patrzyliśmy sobie w oczy. W jego widziałam wielką miłość. W moich pewnie można było dojrzeć to samo. Tylko... Czemu naszły mnie wątpliwości? Czemu znów nie mam pewności, że to miłość do mnie? Czy to wszystko przez to, że jestem dla niego drugą szansą? Na pewno... W końcu pierwszą była ona. Dziewczyna idealna, której, powiedzmy sobie szczerze, nigdy nie dorównam.
- Alex co się dzieje?
- Nic.
- Nie kłam. Przecież widzę.
- Nie kłamię.
- No nie... Znowu chodzi o Ellę? - spuściłam wzrok. Na samo wspomnienie o niej w moich oczach pojawiają się łzy. - Alex proszę powiedz mi.
- Boję się, że ona kiedyś zapuka do drzwi i od tak mi Cię odbierze. To Twoja pierwsza miłość, a ona jest zawsze najsilniejsza - chłopak wstał i wyszedł na balkon. Poszłam za nim. Stał oparty o barierkę i wyglądał jakby się nad czymś zastanawiał. Podeszłam bliżej. Teraz oby dwoje opieraliśmy się o barierkę patrząc w dół. Ciekawe o czym myślał. Czy na pewno jestem ciekawa? Nie wiem. Chyba nie do końca... Może myśli o tym jak mi powiedzieć, że to prawda? Albo o tym, że jestem głupia tak sądząc? Nienawidzę ciszy, bo przeważnie jest ona przed burzą.
- Nie wiem co mam zrobić żeby dotarło do Ciebie, że Ella to już przeszłość. Jej już nie ma!
- Charlie pamiętaj, że ja też w każdej chwili mogę zniknąć.
- Co? - odwrócił się w moją stronę i chwycił mnie za ramiona.
- To co słyszałeś.
- Nie możesz zniknąć! C-c-co ty chcesz zrobić?! - zaczął mną trząść. Zaczęłam się bać.
- Nic nie zamierzam zrobić. Po prostu mówię jak jest. Różne rzeczy się dzieją. W każdej chwili może mi się coś stać i...
- Nic Ci się nie stanie rozumiesz?! - spojrzałam mu w oczy. Zobaczyłam w nich prawdziwą furię. Miałam wrażenie, że za raz mnie uderzy i wyszarpnęłam się mu.
- Nigdy więcej masz tego nie robić - powiedziałam i pobiegłam do łazienki. Zamknęłam ją na klucz, usiadłam pod drzwiami i zaczęłam płakać.
- Nie! Alex! Nawet się nie waż!
- Bo co?! Bo mnie uderzysz?! - nie zamierzałam tego robić. Muszę znaleźć inny sposób żeby radzić sobie z problemami. Nie mogę się zawsze uciekać do tego. Nie przez chłopaka....
- Alex błagam! Byłem wściekły! Proszę Cię! - usłyszałam pukanie do drzwi. Na dworze było ciemno więc pewnie pani Karen i Brooke śpią.
- Zostaw mnie Charlie!
- Nie myśl sobie, że to zrobię. Proszę otwórz te cholerne drzwi. Na prawdę nie chciałem. Alex... Księżniczko... Nie musisz wychodzić. Rozumiem, że teraz możesz czuć się przy mnie zagrożona, ale obiecaj, że nic sobie nie zrobisz. Nie przeżyłbym gdyby przez moją głupotę stała Ci się krzywda.
- Obiecuję... - po tych słowach zapadła cisza. Słyszałam jeszcze tylko skrzypnięcie łóżka i tyle. Wyjęłam z kieszeni telefon i wykręciłam numer do jedynej osoby, która w obecnej sytuacji byłaby w stanie mi pomóc.
- Halo?
- Cześć Matt. Obudziłam Cię?
- Alex?
- No.
- Nie. Jest za wcześnie żeby spać. O co chodzi?
- Mam problem. Możemy się spotkać?
- Pewnie, ale Twój przyjaciel Cię puści?
- Śpi.
- Ta... Super przyjaciel.
- Matt... Pokłóciłam się z nim, ale nie chcę o tym gadać.
- To ten problem?
- Może...
- Alex.
- Tak.
- Ale jaki to problem? To normalne. Ludzie się kłócą codziennie.
- Ale nie tak...
- Uderzył Cię?
- Matt proszę Cię.
- Ok. Dobrze. Gdzie?
- Może przed tym parkiem co się rozstaliśmy?
- Ok. O której?
- Za 15 minut?
- Spoko. Będę czekać.
- Dzięki - rozłączyłam się. Bardzo cicho otworzyłam drzwi łazienki. Wyjrzałam delikatnie tak żeby nie wydać żadnego dźwięku. Chłopak spał. Na szczęście. Szybko i cicho wymknęłam się z pokoju, a następnie z domu. Przyznam, że trochę się bałam. Zawsze mogłam natknąć się na Luke'a, a tego bardzo bym nie chciała. Gdy odeszłam kawałek od mojego obecnego lokum rzuciłam się biegiem w stronę miejsca, w którym umówiłam się z Mattem. Gdy tam dobiegłam czekał już. W moich oczach znów pojawiły się łzy. Gdy mnie zobaczył wstał. Przytuliłam go. Odwzajemnił uścisk. Pewnie wyczuł, że tego potrzebuję. Dobrze mi przy nim, ale nie tak jak przy blondynie. Staliśmy tak przez dłuższą chwilę. Po niech chłopak mnie od siebie odsunął.
- Co Ci ten Twój przyjaciel zrobił?
- Teoretycznie nic.
- A praktycznie?
- Wściekł się na mnie. Zaczął mną trząść. Miałam wrażenie, że zaraz mnie uderzy.
- Współczuję - odpowiedział zakłopotany. - Kurde. Nie jestem najlepszy w pomaganiu.
- Umiesz słuchać, a to już coś.
- Serio?
- No. W tych czasach to rzadko się zdarza...
Później
Właśnie wchodzę do domu. Tak... Trochę się zagadałam z Mattem. Jest koło 4 w nocy, ale co tam. Dobry z niego przyjaciel. Trochę specyficzny, ale dobry. Będąc już w domu po cichu udałam się do pokoju Charlie'go. Weszłam do niego. Na szczęście chłopak spał. Zaczęłam zastanawiać się gdzie mam się położyć. Rozum, że na jakimś fotelu, albo podłodze zaś serce, że obok niego. Też uważam, że powinnam zacząć słuchać głosu serca, ale nie łatwo mi to przychodzi. Cóż... Taki mój charakter. Muszę wszystko milion razy przemyśleć dopiero wtedy jest opcja, że uda mi się podjąć decyzję, a i tak wiadomo, że posłucham się rozumu. Dziś postanowiłam zrobić wyjątek i posłuchać tłumionego dotychczas głosu. Położyłam się obok niego. Na praktycznie samym końcu łóżka. Było mi jednak niewygodnie. No w końcu ostatnio sypiałam tylko wtulona w przyjaciela. Uniosłam lekko jego ramię i się pod nie wczołgałam. Od razu lepiej. Czułam jego ciepło. Tak... Teraz na pewno zasnę szybciej. Jedyne co jeszcze pamiętam to, to jak chłopak przytulił mnie bardzo mocno, a następnie złożył pocałunek na moim policzku, standardowo bardzo blisko ust...
~***~
Trollolollo! Jestem! Czemu to macie wytłumaczenie w dedyku xD Czo ten Charlie? Czo, czo on? Czo on odwala? Hehe. Trollolollo xD I teraz pewnie znienawidzicie Matt'a, że Alex ufa jemu. Jak to zrobicie to trupy na miejscu xD. Nie no żarcik. Ale nie miejcie go za złego człowieka. Poczekajcie do następnego! Do Luke'a nawet zdanie zmienicie. A next kiedy? Jutro xD Teraz odnośnie nieubłagalnie zbliżających się egzaminów... Wiem jak to zrobię. Będzie maraton. 3 dni. 18, 19, 20. Jak będę w szkole. Ale zaraz! Jak? Co? Kiedy? W końcu piszę egzaminy! Racja. Ale po każdej części jest jakieś 15 minut przerwy. I dlatego w tym czasie postanowiłam dodawać rozdział. Powiem wam w notce jaka część, jaka trudna i takie tam, bo może przyszłe pokolenia to informować. Wiedzcie, że Ci co nie piszą ze mną będą mieli trudniej xD Mam osobiście nadzieję, że dadzą mi rozprawkę, bo jak opowiadanie to będę miała punkty ujemne xD Czemu? Bo jest zawsze ograniczone miejsce i poza linijkami nie sprawdzają :/ Nawet tego co na marginesie! Wiecie, że w tym tempie rozdziały skończą się przed wakacjami. A ja 30 maja będę miała dla was niespodziankę xD Nie ważne jaką. Dlatego niby z jednej strony chcę szybko dodać te 16 rozdziałów, ale z drugiej strony nie xD Tak wiem dziwny ze mnie człek. No ale DZIWNY JEST TEEEN ŚWIAT! Nie pytajcie xD To z mojej strony chyba to wszystko. A! Polecam zajrzeć na mojego snapa, bo tam czasem lecą spoilery xD Teraz to wszystko.
Do następnego!
Papa!
Asia Ari <3
Piosenka... Hmmm...
Miejsce! Będę pierwsza :D
OdpowiedzUsuńTrolololo kłanić mi się albowiem ja wybłagałam rozdział xD
UsuńKace kace!! I on tylko spróbuje uderzyć Alex, a nogi z dupy mu pourywam i odetne włosy twoimi nożyczkami xD
Rozdział meega, ale to zawsze i czm taki krótki? I ja chce maraton teraz, now, natychmiast. No. Ten. No. XD Nie wiem co tu dodać więc powodzenia i PA!♥
Będą egzaminy będzie i maraton xD A moimi nożyczkami lepiej nie... Znaczy zależy, którymi. Jednymi można, ale drugimi byś go nam jeszcze uszkodziła. I jaki krótki? No może w porównaniu do następnego to króciusi, ale będzie już tylko gorzej xD
UsuńKace Kace xD
Miejsce. Co z tego że drugie xd
OdpowiedzUsuńHello Its me.
UsuńDziękujemy szanownej pani Natalii. Xd.
Wow co tu się dzieje???
Jeśli Charlie Ja uderzy to ja uderze jego...
Ja tam lubię Matta. Fajny gościu z niego.
I ten tekst Brooke...
Uwielbiam ją nie tylko w opowiadaniach.
Hmmm piszesz egzaminy... No więc cię wykorzystam xd ja piszę dopiero za dwa lata... tak wiem taka że mnie gowniara ale co zrobisz jak nic nie zrobisz. Masz mi napisać recenzje, jakie uczucie czy trudne itp. Oki?? Oki.
Nie wiem jak ty chcesz dodawać rozdział na przerwach. Powiem ci tyle: jesteś mega i powodzenia z tym pomysłem.
Ja tam lubię pittttttttbula, tak wiem że źle pisze...
Dobra ja muszę kończyć.
Pozdro z podłogi, dobranocki i te sprawy. Wiesz o co chodzi.
Ps. Myślałam że Alex znowu się potnie w tej łazience lol
Alex znalazła się w łazience, bo gdyby wybiegła Charlie i tak by ją dogonił xD Recenzja będzie na pewno :) A wiesz... Te przerwy chyba po 15 to zdążę. Dzień wcześniej rozdział sprawdzę, a na przerwie tylko notka i dodaje. Po drugiej części pewnie będę czekać na koleżankę to poodpisuję i będzie git :) Co wy tak bijecie tego Charlie;go? Wcześniej Luke, a teraz blondasek xD
UsuńKogoś w końcu trzeba bić.
UsuńHello to ja więc od czego zacząć poczekaj mam więcej wiedziałam że dzisiaj będzie rozdział ale jutro też będzie co nie ja mam nadzeje bo jak nie to cię znajdę i przywiąże do sosny i takie tam ej a nie miał być tydzień chociaż 3 dni z rzędu to też dobry pomysł genialny nie mogę się doczekać ej tak nie można czemu ja nie mogę mieć Snapa jestem taka nie na topie dobra to nie przedłużając zacznę pisać o rozdziale jak zwykle ej słowo które jest przez mnie używane teraz co kila wyrazów jak mogłaś dlaczego on chciał ją odrzyc tak nie można nie ładnie Asiu nunu ja się cieszę że ma dobre relacje z Mattem i jemu zaufa spoko ziom z niego to moja ulubiona postać no i teraz będzie podsumowanie więc co ja mam powiedzieć szczerze to trochę mnie to znudziło pisanie ciągle że rozdział jest cudowny jak on zawsze taki jest i teraz mam takie coś że ja chyba nie lubię pisać komentarzy jednym słowem nie wiem czemu tak jakoś umiesz rapować za rapuj mi coś xd mówię na serio wiem że mnie lubisz hahaha więc co ten komentarz nie jest aż taki rozwinęty ale jest bo jak ostatnio napisałaś swojemu przerażającemu animku pozwól że zacytuję twoją wypowiedź"nie liczy się...... Liczy się obecność"nie pamiętam tego dokładniej ale to chyba tak było zauważyłam że chyba nie ma takiego rozdział który na końcu nie ma piosenki ale chyba ok więc teraz moje życie xd czyli do następnego ps.jestem strasznie ciekawa twojej niespodzianka a jednocześnie się boje co to będzie
OdpowiedzUsuńWiem, że maraton miał być tydzień, ale tak pomyślałam... Zaraz. W środę i tak będą dwa rozdziały czyli w tygodniu 4, a znając życie coś mnie trzepnie i dodam i tak wcześniej xD A kto powiedział, że Charlie chciał ją uderzyć? Nie ma jego perspektywy więc nie oceniaj. Ja wiem, co on chciał zrobić, ale nie powiem xD Nie odmieniaj mi imienia przez przypadki. Nie lubię! Poza tym wiesz... Na te 3 dni będę musiała poćwiczyć szybkie pisanie, bo notki potrafię piać i pół godziny, a jak przerwy mam 15 minut to muszę zjeść, skorzystać z toalety, napić się i ewentualnie coś powtórzyć. Także to nie łatwe i pewnie będę chciała sobie odpocząć xD Też tak czasem mam, że rozdziały ciągle super, ale komentuję od dawien dawna i ciężko przestać xD Matt to taki sobie przyjemny koleś i tyle :) Późniejsze akcje z nim będą niezłe xD A właściwie jedna xD
Usuń4dni to też dobrze wystarczy jedno zdanie żart ja to wszystko rozumiem znaczy ja przez te 3 dni mam wolne i pomyśl co ja będę robić xd on jej groził mogę sobie wyobrazić ja wiem że tego nie lubisz ale z nie wiadomo jakich przyczyń to i tak to robię Oszty nie powiesz mi
UsuńDzięki, Natalia! Nie mam pojęcia, kim jesteś, ale dzieki☺ Rozdział super, a Matt - pauza budująca napięcie - jest cudowny! To wszystko takie słodkie. A ja, tak w ogóle, to się dziwię, że Alex nie nie ma koleżanek, w sensie, dziewczyn. Przecież musi się zaprzyjaźnić z kimś innym niż BAM. To chyba tyle odnośnie rozdziału - dzięki, że wstawiłaś.
OdpowiedzUsuń~Huncwotka
PS Powodzenia na egzaminach!!!
Jak nie masz pojęcia kim jest Natalia to zapraszam na jej bloga ---> http://bars-and-melody.blogspot.com/
UsuńJak chcesz znać moją opinię o tym blogu to jest tak zajebisty, że może i 1000 razy okrążyć układ słoneczny i jeszcze będzie rosło xD I jak nie może się z dziewczynami przyjaźnić? Może. I to będzie udowodnione jutro xD Nie dziękuję za powodzenia, bo nie chcę zapeszyć :)
♥
OdpowiedzUsuńZnowu spóźniona. No nic, właśnie nie napisałam kim jestem, ale chyba wiesz xD. Czy ten Charlie pogłupiał!!! Niech tylko jeszcze raz tak zrobi to... nie wiem co mu zrobię, ale na pewno nic dobrego. Biedna Alex. Cieszę się, że poszła do Matta, choć jego wiek jest no zadziwiający. Trochę mi się to kojarzy z jakimś zboczeńcem, który myśli tylko o jednym xD. A na pewno mieszkasz daleko ode mnie:( Ja mieszkam w mieście Smoka Wawelskiego. No cóż zostaje mi powiedzieć, że czekam i do dzisiejszego rozdziału i do maratonu. I też bardzo lubię Pitbulla.
OdpowiedzUsuńTak... Charlie to wariat i zgłupiał. Jak mówiłam ja wiem co w nim siedziało, ale wam nie powiem xD Słodka tajemnica xD Jak ich zapytacie to może powiedzą, ale ja nie xD Ej! Matt to nie żaden zboczeniec. Matt to Matt. I nikt więcej :) A co do Twojego położenia no to... Ciut mamy. Ja w Lubuskim więc nie za fajnie :/ (Tak kolejna podpowiedź gdzie mieszkam xD). Mój ziem jesteś! Ostatnio coraz więcej osób spotykam co nie lubią Pitbulla
UsuńCześć, witam :)
OdpowiedzUsuńSuper że wstawiłaś! Ja tam Matt'a nie lubię i raczej lubić nie będę xd Jakoś chłopak nie przypadł mi do gustu xdd Ale Kto wie, może jednak mi się odmieni xd
Wgl co ten Charlie odjebał? Chyba nie chciał jej uderzyć.. Mam nadzieję, że Alex nie będzie mieć mu tego za złe.
Maraton rozdziałowy?! JESTEM ZA ;D
Też w tym roku piszę egzaminy i boje się jak cholera xd Ja tam chce opowiadanie, bo rozprawka będzie mieć pewnie trudny temat xdd
Wgl to co teraz się dzieje u mnie w sql "To będzie na egzaminie, musicie to umieć" stały tekst na każdej lekcji xd
Powodzenia życzę :)
Czekam na nexta,
Mery xx
Ja wiem czy nie chciał czy chciał. Taką macie zagadkową zagadkę :D Spokojnie... Już w następnym odkupi swoje winy xD No! Ten tekst tak bardzo wkur*ia... Każda lekcja poza edb, wdż'em, informatyką i religią to samo... Płakać się chce xD A ja jeszcze z chemii jestem dział do tyłu, bo tyle nam ich wypadło xD
UsuńSpokojnie, ja z chemii nic nie ogarniam a wybieram się na chem-mat :D Wgl masakra teraz jej w szkole, wytrzymać się nie da :(
UsuńHej!
OdpowiedzUsuńNo to tak:
Super rozdział! Ja tam tego Matt'a lubię :))
I ta końcówka... Awwww <3 xD
Oo cieszę się, że rozdziały będą tak często! Powodzenia na egzaminach! ❤ spadam już, bo dwór wzywa xDD
Czekam z niecierpliwością na nexta! xx
~Etoilune xx
Jesteś jedyna co się do pana blondasa nie dowaliła! Chwała Ci xD Powodzenia na dworze :) <3
UsuńZ.A.R.A.B.I.S.T.Y zresztą jak zawsze. Tylko mnie Charlie wkurzył. ... ale cóż musi się coś dziać. ... czekam niecierpliwie na godzinę w której dodasz nexta. :)
OdpowiedzUsuńWitke (GW) :*
Hejo Asia <3
OdpowiedzUsuńnie wiem od czego mam zacząć
powinnam raczej teraz wyklinać tutaj na siebie, że tak zaniedbłam twojego bloga, ale zrobiłam to już przed zabraniem się za pisanie tego kometarza.
Nie będę teraz wszystkiego zwalać na to, że egzaminy itp. bo to nie jest tylko przez to
mianowicie to ja byłam za leniwa by ruszyć cztery litery i siegnąć po laptopa, który swoją drogą leży obok mnie
mam jednak, że wybaczysz mi te lenistwo i nie będziesz myślała, że jednak nie czytam twojego bloga
przyznam bez bicia, że niestety w ostanich kilku tygodniach zaniedbałam czytanie twojego blodża ale dziś to nadrobiłam i wzięłam się za ten jakże przepiękny komentarz...
i do czego by tu zacząć
mówią, że najlepiej od początku ale nie wiem od czego mam zacząć hyhy
ty to jednak uwielbiasz mnie katować!!!
Przedłużasz i przedłużasz to aby Charlie i Alex stali się parą
nosz kurde
mam ochotę cię tak trzepnąć ale nie zrobię tego bo sióstr się jednak nie bije c'nie?
chyba, że jestem źle doinformowana ale w to wątpię hehe
no ale dobra
jakoś to wytrzymam
i kurde
teraz mam ochotę trzepnąć Charliego że jest taki oschły w stosunku do Leo
no jak tak można
no ja się pytam jak??!
i niech on tylko spróbuje uderzyć Alex to ku oddam tak, że może i nawet mamusia go nie pozna ( hehe)
albo w sumie, mogę nawet wykorzystać pomysły które mi podsnunęłaś wczoraj na ukatrupienie 3 przygłupów z mojej klasy...
dobra newer mind xd
zastanowię się jeszcze
znając jednak moją dobroć i tak mu nic nie zrobię ale ciii
i kurde
nie wiem co mam myśleć o mattcie ( i dont know jak to imię odmienić hehe)
jeżeli wejdzie z butami ( to jest łagodna forma jakby co) między Alex i Charlie to wtedy go będę bić a nie Charliego hehe
I Ari?
Co ty knujesz z tym Lukiem hę??!!
Stwierdzam, że nie będę czytać twoich notek pod rozdziałem bo za bardzo tajemnicza w nich jesteś !
teraz powinnien być foch no ale cóż, uznajmy że dzisiaj jest dzień dobroci dla zwierząt i niektórych osóbek ( hyhy teraz to już spadam na podłogę, mam co najmniej dziwny humor)
I kurde Asia !!!
Ja cię tym razem na serio coś zrobię.
Wczoraj jedynie mówiłam ale teraz jestem w stanie przyjechac do ciebie i naprawdę coś ci zrobić!!
Opublikujesz rozdziały a ja i tak nie będę mogła ich przeczytać podczas przerwy między jedną a drugą częścią egzaminu!
Bo w mojej jakże kochanej szkole nie można używać telefonów.
Nosz jprdl
nienawidzę ich za to i jak zawale testy to tylko przez nich !!
i cóż ty znowu knujesz na 30 maja
ja osobiście wiem co to za dzień i biję się z myślami czy nie zdradzić tutaj co kryje się za tą datą hmmm...
i pitbuuuleeeek mój kochany hehe
napierw słucham bam, póżniej rapu a na koniec pitbull
ten dzień jest co najmniej dziwnyy
ale i leniwyyyyy hhyhy
no i jeszcze mam masakrycznie dziwny humor... i szkoda że nie mam tu buźki z messengera
ale być może jak ci ją opiszę to będziesz wiedziała o co mi chodzi
mianowicie dosyć często jej używamy i jest to płacz ze śmiechu?
tak, tak bym to nazwała
Patiś! Tak brawa dla mnie odpisuję na kom po opublikowaniu rozdziału xD Tu wszyscy wiedzą już co to za data. No chyba, że nie byli w stronie o mnie, a mam nadzieję, że jednak tam byli xD U mnie w szkole niby na lekcjach też nie można, a jak się nudzę to co robię? Na telefonie siedzę xD I to u takich kos, że głowa mała xD Jesteś, jesteś, jesteś! Żałuj, że nie widzisz mojej podjarki xD Matt... To dziwny człek i dla Alex za stary xD Ona gustuje w blondynach (If you know what I mean xD) Zostaw mojego Charliego! Te sposoby są dla niego za brutalne! Niu niu niu! Notki polecam czytać, bo lecą i spoilery, i tajemnice, i ogłoszenia... Wszystko co powinno i nie powinno być xD Ale, że ja Cię katuję? Ja?! Coś Ci się przywidziało... Ja gdybym chciała katować to do końca historii nie byli by razem, a zachowywali by się jak para xD Więc jestem bardzo łaskawa xD A czy Charlie uderzy Al... Nie. Tu już powiem, ale nie. Co prawda nie jest wytłumaczone co mu do łba strzeliło, ani kłótnia chłopaków, ale no. Trzeba uwierzyć mi na słowo xD Już niedługo Pan blondas ogarnie dupsko. Luziczek xD Nie obwiniajmy się za brak komentarzy, bo mnie ciągle leń wpierdala i mam blogi które chcę komentować, ale jestem leniwa i mi nie pyka xD I pragnę zauważyć, ze my nadmiernie używamy 2 emotków. Ale chyba wiem o którą chodzi xD
Usuń